Mam utrwaloną na fotografiach ścianę Pałacu Biskupów Krakowskich, niezwykle kolorową: to kibice sportowi zawiesili na niej setki swych barwnych szalików - znak pojednania, do jakiego doszło w dniach umierania Ojca Świętego. Wydawało się, że to cud: zwaśnieni, nienawidzący się nawzajem zwolennicy takich czy innych drużyn piłkarskich uznali, że czas zakopać w ziemi topór i tą drogą dać wyraz swej duchowej łączności z naszym Papieżem...
Na fali podobnie wzniosłych uczuć radni Krakowa postanowili nadać imię Jana Pawła II stadionowi sportowemu klubu „Cracovia”, mocno związanego z najnowszymi dziejami miasta. Po tak pięknym geście pojednania kibiców nikt nie miał wątpliwości, że to dobry pomysł...
Niestety. Dla bandytów, nie wiadomo dlaczego nazywanych kibicami, nie ma nic świętego. 11 marca br. na tymże stadionie odbyły się tzw. derby Krakowa (niektórzy używają nazwy „święta wojna”), czyli mecz drużyn „Cracovii” i „Wisły”, od zawsze konkurujących ze sobą. Doszło do ekscesów: ciskano w zawodników różnymi przedmiotami, pluto na nich, rzucano obelgi, wywieszono ogromne transparenty o treści obraźliwej i obrzydliwej. Jakby nikt nie pamiętał, czyje imię nosi ten stadion. Ale najgorsze zdarzyło się po meczu: na ulicy Bałuckiego w Krakowie 18-letni fan „Cracovii” zadźgał nożem 20-letniego fana „Wisły”. Lekarzom nie udało się uratować mu życia...
Jako mały chłopak i ja byłem kibicem, zwolennikiem „Wisły”, w czasach, gdy grał w niej podziwiany przez nas Mietek Gracz. Pisało się wtedy na murach: „Wisła Pany, Cracovia dziady”, od czasu do czasu ktoś się tam gdzieś pobił, nie było jednak ani śladu tej zapiekłej, obłąkanej nienawiści, którą obserwujemy teraz na stadionach. Mogłem spokojnie pójść na mecz i nic mi nie groziło; dziś na meczach ton nadaje dzicz, często pijana i uzbrojona; rodzice przeżywają ciężkie chwile za każdym razem, gdy ich dzieci udają się na stadion: mogą przecież nie wrócić...
To wszystko jest chore i nie ma nic wspólnego ze sportem, z ideą sportu. Dlaczego więc na to pozwalamy? Stadion „Cracovii” powinien natychmiast utracić prawo do noszenia imienia Jana Pawła II. Morderca powinien otrzymać jak najsurowszy wyrok. Ale czy tak będzie? I czy to pomoże?...
Pomóż w rozwoju naszego portalu