Wizje Olejniczaka
Rozbłysnął szef postkomunistów Wojciech Olejniczak. Prawie jak gwiazda. Wszystkie telewizje go pokazywały, w tym, mamy nadzieję, że koreańska również. Niestety, nie ma jej na żadnym satelicie i nie mogliśmy sprawdzić. Ale ad rem, a ściślej mówiąc - ad olejniczakam. Pewnego słonecznego ranka młodemu wodzowi naszych starszych - w większości - komunoludków skojarzyło się, że Jarosław Kaczyński jest podobny do Aleksandra Łukaszenki. Miał też wizję, że Polska pod rządami PiS-u stanie się Białorusią-bis. Mówił o tym przed kamerami. Później puścili to w programach informacyjnych, choć bardziej pasowałyby klimaty „Kliniki zdrowego człowieka.”
Na abarotno
Zbliżał się koniec olimpiady zimowej i panowie z PO postanowili przyłożyć rządzącym. W piątek (24 lutego) w samo południe zorganizowali konferencję prasową, na której przez różne przypadki odmieniali słowa: klapa, klęska, bryndza, wstyd, katastrofa etc. Oczywiście, wszystko to wina PiS-u. Ledwie skończyli konferencję i zadowoleni pojechali na weekend, a tu buch - brązowy, a na drugi dzień srebrny medal dla Polski. W sumie najlepszy wynik reprezentacji Polski w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Ludziom z PO to zawsze wiatr w oczy wieje. Czego się nie dotkną, to zawsze na odwrót wychodzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rocznica?
Reklama
Prawie tak samo długi jak Klan jest proces lustracyjny Józefa Oleksego. Trwa już siedem lat (Rzeczpospolita, 27 lutego). Jakby się dało pociągnąć jeszcze trzy, to będzie ładna, okrągła, rocznica.
Łebscy faceci
Czarne chmury zbierają się nad Władysławem Frasyniukiem. Zanosi się, że przestanie być szefem Partii Demokratycznej demokraci. pl. Oficjalny powód to porażka w wyborach parlamentarnych i prezydenckich (Rzeczpospolita, 28 lutego). Pół roku po wyborach, a oni dopiero teraz zorientowali się, że przegrali. Łebscy faceci.
Jednoczenia ciąg dalszy
Lewica nadal się jednoczy, co znaczy, że jeszcze nie skończyli dzielić ewentualnych - powyborczych - łupów.
We własnym kregu
Już wiadomo, co będzie robił Aleksander Kwaśniewski po zakończeniu prezydentury. Przez jakiś czas będzie odbierał nagrody fundacji, na czele których stoi jego żona (Newsweek, 27 lutego). Jak ich braknie, to będzie je sobie sam przyznawał.
(pr)