Od dwóch tygodni po Przemyślu i okolicznych wioskach rozlegają
się każdego popołudnia o godz. 17.00 strofy rzewnej pieśni religijnej "O Maryjo, witaj nam!". To poszczególne parafie witają obraz Jasnogórskiej
Madonny. Mimo, że już kilkakrotnie uczestniczyłem w tym obrzędzie,
to zawsze gardło ściska wzruszenie. Pięknie udekorowane drogi i przystrojone
domy. Odświętnie ubrani ludzie i - co charakterystyczne - matki z
małymi dziećmi. Dzieci zapatrzone w oblicza matek, niewiele rozumiejąc
z tego, co się dzieje, kodują w serca obrazy, które kiedyś staną
się dla nich momentem medytacji dni, które za nimi. Oto jedna ze
scen - rusza procesja z obrazem. Ludzie klękają, na wielu twarzach
widać łzy. Także na twarzy matki, którą "podglądam". Wzruszeniu matki
przypatruje się uważnie dziecko. Wzrasta niepokój - dlaczego mama
płacze. A matka wzrusza się coraz bardziej. Może tymi łzami jak paciorkami
różańca "ściele" drogę osobistego spotkania, modlitwy. Wreszcie dziecko
nie wytrzymuje. Pyta: "Mamusiu, dlaczego ty płaczesz?". Matka stara
się uciszyć maleństwo. "Cicho". "Mamo, nie mogę być cicho, kiedy
Ty płaczesz".
To wymowna scena. Jak dzieci witamy Maryję, naszą Matkę.
Uważne wpatrzenie się w Jej twarz pozwoli zobaczyć łzy, smutek. Nie
ma wszak na drodze Jej pielgrzymki dzieci, na których Jej bardzo
zależy. Uwikłani w grzechy, spętani zniewoleniami, nie mają siły,
aby wyjść na spotkanie. Trzeba nam jak to dziecko pytać - Matko,
dlaczego płaczesz? I jak ono trzeba zapewnić - nie będę milczeć,
dopóki widzę łzy na Twoich policzkach. Sposobem ocierania łez są
duchowe dary składane z okazji peregrynacji. Zachęcam, aby z kościołów
zabrać formularze propozycji tych darów. Ich treść jest niewyczerpana.
Najlepsze to takie, które pisze wrażliwe ludzkie serce. Miłe Maryi
są prośby, cieszą Ją podziękowania. Ale sądzę, że najważniejsze są
nasze postanowienia - dary, którymi wynagradzalibyśmy grzechy zadające
ból sercu Jezusa, a tym samym Jego Matce.
Inspiracją do tych słów, oprócz wspomnianej sceny jest swoisty
album-księga, która na chwilę dotarła do redakcji. S. Wanda Mierzwa
pracująca w parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na przemyskich
Kmieciach już od zeszłego roku szkolnego zachęcała dzieci do składania
darów na przyjęcie obrazu, który zawita w progi parafii we wrześniu.
Owa księga to owoc tych katechetycznych spotkań. Dzieci z całą gorliwością
i szczerością ujawniły swoją radość ze spotkania. Księga zaczyna
się piękną refleksją:
"Jak do budowy kościoła potrzebna jest każda cegła, a nawet
każde ziarenko piasku, tak we wspólnocie parafialnej niezbędna jest
nawet najmłodsze, najmniejsze dziecięce serce. Przynosimy w darze
nasze dziecięce postanowienia, podziękowania, prośby i przyrzeczenia.
Przyjmij Panie nasz trud, który wkładamy, żeby Cię poznawać
i lepiej pokochać".
A potem jak litanijne wezwania kartka po kartce pojawiają
się podziękowania, prośby, postanowienia. Każde ubogacone graficznymi
ozdobami, obrazkami. Są ślady komputerowej biegłości, oznaki autentycznego
talentu artystycznego, które każą modlić się, aby te dziecięce uzdolnienia
rozwinęły się poprzez lata pracy. Są i te czasem nieudolne, ale jakże
drogie oznaki szczerej miłości do Matki.
"Nazywam się Wiola. Mieszkam w Ostrowie. Maryjo witam Cię
serdecznie. Codziennie w intencji pokoju na świecie odmawiam «Zdrowaś
Maryjo» (...) Dziękuję Ci, że mam wspaniałych i kochających mnie
rodziców. Tamtego roku po raz pierwszy przyjęłam Pana Jezusa do swojego
serca. Od tego czasu moje życie zmieniło się na lepsze. Znam już
wszystkie sakramenty święte. Co miesiąc chodzę do spowiedzi i na
każdej Mszy św. przyjmuję Komunię Świętą".
Jakie to proste, a jak ujmujące. To może być wzorzec naszego
spotkania z Matką. Taka rozmowa dziecka, które mówi o wszystkim.
Mówi, bo kocha.
Sądzę, że to dobry przykład dla katechetów w parafiach,
które przygotowują się do peregrynacji. Mamy jeszcze blisko dwa lata.
Może z tej inicjatywy dzieci powstać wspaniały pomnik, świadectwo
spotkań najbardziej autentycznych, szczerych.
Kiedy Maryja przekroczy progi kościoła na Kmieciach dzieci
zaniosą Maryi swój dar - księgę duchowych darów. Oby w jak najliczniejszych
parafiach pojawił się taki dar dla Maryi. Na pewno będzie to dla
Niej dar najpiękniejszy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu