- Nie chodzi o to, że odnajdujecie w sobie chęć zaangażowania się. Nie chodzi o to, że nie możecie patrzeć na zło, które się dzieje w świecie i w ogóle jesteście przyzwoitymi facetami. Musi chodzić o to, że spotkaliście Boga, który was tak zafascynował, i że tak was porwało to, co On chce zrobić z ludźmi, i że chcecie wpisać się w ten Jego plan i wejść w to Jego działanie - to jest to, co was pociąga! – mówił arcybiskup Grzegorz Ryś.
W III Niedzielę Wielkiego Postu alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi, Ogólnopolskiego Seminarium dla Starszych Kandydatów do Święceń oraz brat ze zgromadzenia Sług Pocieszycieli Ducha Świętego przyjęli posługę lektoratu, akolitatu, oraz zostali włączeni do grona kandydatów do Święceń. Posługi oraz admissio, są kolejnymi etapami przygotowania do święceń kapłańskich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tegoroczna uroczystość związana z przyjęciem posług odbyła się w parafii pw. Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Zgierzu. Liturgii przewodniczył metropolita łódzki ksiądz arcybiskup Grzegorz Ryś.
Reklama
W homilii łódzki pasterz zwracając się do przyjmujących posługi powiedział - Wolą Boga jest, żebyś płonął, ale się nie niszczył. To jest Bóg, z którym można przejść na ty, ale nie tak jak się przechodzi na ty z innymi. Bóg mówi do Mojżesza po imieniu - Mojżeszu! A on się pyta – a jak masz na imię? – Jestem, który Jestem! To jest taki moment, w którym Bóg się uniża do naszego poziomu, od relacji która nam jest potrzebna. Bóg, który się uniża, Bóg który się upokarza. Bóg, któr chce wejść ze mną w relację partnerską. Im bardziej my Go chcemy wywyższać, tym bardziej On się uniża. Bóg, który widzi i nie może patrzeć spokojnie na to, co się dzieje. Bóg, który się musi zaangażować, bo nie umie spokojnie patrzeć na ludzkie cierpnie. - tłumaczył metropolita łódzki.
Wspominając słowa Ojca Świętego Franciszka metropolita łódzki apelował – żebyście się nie zastanawiamy jak się wycofać z tych pierwszych, fantastycznych i przepięknych reakcji miłości, które ta wojna w nas wyzwoliła. Bóg całą wieczność patrzy na ludzkie zło. Bóg wszystkie nasze wojny widzi na raz. Bóg naraz widzi całą niegodziwość tego świata, i nie jest się w stanie przyzwyczaić. Wszystko, to, co widzi porusza Go do samego wnętrza. To jest Bóg, który jest obecny. Ja Jestem, który Jestem tutaj! – zauważył kaznodzieja.
- Jeśli Bóg jest tutaj, to jest nadzieja, to oznacza, że nie jestem sam! To znaczy, że wszystko będzie jeszcze dobrze. Kiedy Bóg mówi: Ja Jestem, który Jestem tutaj, to daje człowiekowi prawo powiedzieć sprawdzam. Jak jesteś tutaj, to wyprowadź nas z niewoli. Jak jesteś tutaj – to nie może być tak, jak jest. To, że jesteś tutaj jest deklaracją z Twojej strony! - zaznaczył hierarcha.
Reklama
Metropolita łódzki pytał alumnów - byliście już pod Synajem? Widzieliście tego Boga, który zapala i nie niszczy? Przeszliście już z Bogiem na ty? Znasz to imię, które brzmi Jezus? Znasz to imię, które brzmi Abba? Przeżyliście już to, że Bóg jest miłosierny? Wiecie, że Jego obecność wszystko zmienia? Usłyszeliście Jego jakąś obietnicę? Jeśli nie, to nie wiem, czy was błogosławić! Nie chodzi o to, że odnajdujecie w sobie chęć zaangażowania się. Nie chodzi o to, że nie możecie patrzeć na zło, które się dzieje w świecie i w ogóle jesteście przyzwoitymi facetami. Musi chodzić o to, że spotkaliście Boga, który was tak zafascynował, i że tak was porwało to, co On chce zrobić z ludźmi, i że chcecie wpisać się w ten Jego plan i wejść w to Jego działanie - to jest to, co was pociąga! – podkreślił abp Grzegorz.
Po homilii w obecności arcybiskupa łódzkiego, przełożonych seminariów, rodzin, przyjaciół oraz obecnych parafian, klerycy III roku Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi przyjęli posługę lektora, brat ze zgromadzenia Sług Pocieszycieli Ducha Świętego przyjął posługę akolity i jeden z alumnów Seminarium 35+ w obrzędzie admissio został włączony do grona kandydatów do przyjęcia Sakramentu Święceń.
Wyższe Seminarium Duchowne w Łodzi zostało powołane do istnienia 9 sierpnia 1922 roku dekretem pierwszego ordynariusza ówczesnej diecezji łódzkiej – ks. bpa Wincentego Tymienieckiego, a pierwszym rektorem, tej jednej z najstarszych uczelni Łodzi, został ks. Jan Krajewski.