Reklama

Biskup to sługa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Bugała: - Księże Biskupie, czy nominacja biskupia to awans w Kościele? Czy w seminarium młody ksiądz marzy, aby zostać biskupem?

Bp Andrzej Siemieniewski: - Seminarium kończy się po to, aby być kapłanem, a kapłan ma jakąś konkretną posługę. Zwykle najpierw zostaje wikarym - i tak też było u mnie przez dwa lata. Wikarym jest przez kilkanaście lat, potem zostaje proboszczem. Istnieją jednocześnie takie paralelne funkcje kapłańskie, jak wykłady w seminarium, na Fakultecie Teologicznym, itp. I te były w zasięgu moich myśli. Ale na pewno powołanie mnie na biskupa pomocniczego to nie jest kategoria „spełnienie marzeń”, tylko zaszczyt i wielkie wydarzenie w życiu.

- A jak przyjęła tę wieść rodzina?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Rodzina z jednej strony reagowała radością, ale z drugiej strony zapewnieniem o modlitwie. Rodzina - mama, bo tato nie żyje - no i rodzina dalsza, także różni znajomi, zapewniali o modlitwie w tej posłudze. I to dobry znak, że słowo „biskup” kojarzy im się ze słowem „służba”. Sługa, czyli ktoś, za kogo trzeba się modlić. Bardzo sobie cenię, że to wydarzenie budziło u ludzi pragnienie modlitwy.

- Modlitwy, na którą współczesnemu człowiekowi brakuje czasu...

Reklama

- To prawda, że czasu na modlitwę brakuje. Tylko, że gdybyśmy jako powód do modlenia przyjęli wolny czas, którym dysponujemy, to zawsze nam wyjdzie, że po prostu nie ma tego czasu, bo jest zajęty. Dlatego absolutną koniecznością dla człowieka, który chce się modlić, jest przyjęcie stałej pory i stałego czasu modlitwy. Ja wiem, że dzisiaj nad wyraz ceni się spontaniczność czasu, spontaniczność słów, to też jest dobre - natomiast podstawowa musi być systematyczność modlitwy. W tym sensie, że ma ona swoją porę, ma swoje teksty.

- Czy któreś z tekstów szczególnie Ksiądz lubi?

- Zawsze bardzo ceniłem modlitwę Liturgią Godzin. W tę modlitwę wprowadzał mnie, jeszcze jako studenta Politechniki, ks. Stanisław Orzechowski. Pamiętam, że rozpoczynaliśmy spotkania w małej grupie, korzystając z uproszczonego wydania Psałterza. Ksiądz zachęcał, żeby w domu też tak próbować - modlić się jednym psalmem. I to mi zostało do dziś. A potem przez czasy seminaryjne, aż do teraz - Liturgia Godzin, modlitwa, którą bardzo sobie cenię jako modlitwę Pismem Świętym, Żywym Słowem. Ważne jest, że ta modlitwa jest przygotowana. Jestem pewien, że gdybym był skazany na spontaniczność w modlitwie Słowem Bożym, to tego Słowa byłoby 10, 20 razy mniej. Oczywiście, spontaniczne sięganie do Pisma Świętego też jest, ale jednak wyrywkowo.

- Mówimy o uporządkowanej modlitwie Słowem Bożym, a przecież Ksiądz Biskup uchodzi za eksperta od problemów związanych z Odnową w Duchu Świętym, która raczej nie kojarzy się z brewiarzem. Jak Ksiądz Biskup łączy te dwa sposoby spotykania Boga podczas modlitwy?

Reklama

- Odnowa w Duchu Świętym ma jako początek spontaniczne doświadczenie i przeżycie - i to dobrze. Ale cały problem w tym, co się z tym początkowym, bardzo spontanicznym przeżyciem stanie. Jeżeli to przeżycie przemieni się w kolejne, tylko spontaniczne, i tylko przeżycie, to praktyka wskazuje, że odnowa charyzmatyczna jest krótkotrwała, że trwa w człowieku kilka miesięcy, najwyżej 2-3 lata. Tymczasem natura człowieka jest taka, że zakochanie na poziomie emocji jest bardzo wartościowe i piękne, ale ono ma do czegoś prowadzić! Ono prowadzi do wejścia w zobowiązania, które są zadeklarowane, a nawet ślubowane! Czy małżeństwo jest czymś mniejszym od zakochania narzeczonych? Nie, jest czymś większym, choć na pewno mniej emocjonalnym. Odnowa charyzmatyczna powinna mieć dynamikę dążenia ku czemuś większemu.
I dlatego Wspólnota „Hallelu Jah”, której jeszcze jestem asystentem, ma deklaracje uczestnictwa, gdzie ludzie zobowiązują się na rok do uczestnictwa. I normalną drogą jest zapisanie się do konkretnej diakonii. Członek Wspólnoty musi się zadeklarować. Tę dynamikę widzę tak: przejście od czegoś pięknego, wartościowego, do czegoś jeszcze większego.

- Wracając do Wspólnoty „Hallelu Jah” Od 11 lat jest Ksiądz Biskup jej kościelnym asystentem. Proszę nam powiedzieć o najważniejszych refleksjach z tego okresu?

- Posługa we Wspólnocie jest jednocześnie „byciem” we Wspólnocie. To jest uczestnictwo we Mszach św. niedzielnych, w środowych spotkaniach, wyjazdach na rekolekcje latem, na tydzień, gdzieś daleko, w wyjazdach ewangelizacyjnych: do zakładu poprawczego, na parafie, do schroniska dla bezdomnych - bardzo wiele jest takich okazji. I też to się robi dwustronne, to się robi obopólne. Posługa we Wspólnocie, ale też budowanie się wiarą ludzi we Wspólnocie, którzy są w różnych sytuacjach życiowych, wiara ludzi w małżeństwie, którzy mają dzieci, którzy ciężko pracują, mało zarabiają, może są bezrobotni, z różnych powodów samotni.
Są to ludzie w bardzo różnym wieku - począwszy od przedszkolaków, a skończywszy na emerytach. To wszystko jest budujące właśnie przez codzienny kontakt, przez modlitwę i przez służbę. Sam fakt przebywania w gronie ludzi głęboko wierzących, dających dużo innym ze swojego życia, jest budujące.

- Jest Ksiądz Biskup wykładowcą teologii duchowości. Czy dziś mamy do czynienia z kryzysem duchowości?

Reklama

- Wśród tych studentów, z którymi ja miałem kontakt, to jest raczej problem poszukiwania duchowości, bo to są studenci teologii. I tu nie jako brak, ale rzeczywiste poszukiwanie - bardzo owocne zresztą.

- Zewnętrznym znakiem biskupiej posługi jest hasło i herb. Wiem, że tym hasłem jest tytuł pierwszej encykliki Benedykta XVI „Deus caritas est”…

- To jest z jednej strony cytat z Listu św. Jana, ale z drugiej strony powodem, dla którego chcę to, a nie inne hasło przyjąć, jest rzeczywiście encyklika Benedykta XVI, która została zapowiedziana na 25 stycznia, czyli na czas moich rekolekcji przed święceniami. I myślę, że skoro Kościół daje w tym czasie taki, a nie inny fragment Pisma Świętego, to jest to ważny znak, żeby te słowa przyjąć. Chciałbym, aby w herbie znalazła się otwarta Księga Pisma Świętego i gołębica, symbol Ducha Świętego. Posługa Pasterza polega na tym, żeby wyczytywać z Pisma i głosić, i czynić. Wydaje mi się, że otwarta Księga jest jakby wszystkim, ponieważ tam czytamy o Kościele, o sakramentach, o tym wszystkim, co Kościół buduje.

- A co nowy Biskup Wrocławski robi w wolnych chwilach?

- Do tej pory był czas na rower. Wrocław ma rewelacyjne okolice, do których można dotrzeć od centrum w kwadrans. Mało kto o nich wie, no, może właśnie rowerzyści. Trochę czytam - ostatnio przypomniałem sobie np. Opowieści z Narnii, jako że Lewisa bardzo sobie cenię.

- Czyli na film Ekscelencja wybierze się?

Reklama

- Już byłem, w pierwszym dniu pokazu we Wrocławiu! Film jest wiernym odzwierciedleniem książki, a zamysł książki jest nie tylko dobry, ale chrześcijański, jest przygotowywaniem chrześcijańskiej wyobraźni, więc dzieci, w odpowiednim wieku, powinny go zobaczyć.

- Serdecznie dziękuję za rozmowę. W imieniu Redakcji „Niedzieli” życzę wszelkich łask Bożych potrzebnych do pełnienia pasterskiej posługi.

Archidiecezja wrocławska leży w południowo-zachodniej części Polski. Graniczy z archidiecezją poznańską i diecezjami: kaliską, opolską, legnicką i świdnicką. Terytorialnie podzielona jest na 33 dekanaty i 293 parafie (w tym 38 parafii zakonnych). Archidiecezja posiada 537 kościołów (w tym 287 parafialnych, 207 filialnych, 38 pomocniczych, 3 rektoralne i 2 garnizonowe), 309 kaplic oraz 15 sanktuariów. W roku 2000 archidiecezja obchodziła 1000-lecie powstania biskupstwa wrocławskiego. 25 marca 2004 r. 13 dekanatów archidiecezji wrocławskiej zostało włączonych do nowo powstałej diecezji świdnickiej. Na czele archidiecezji stoi abp Marian Gołębiewski - metropolita wrocławski. Wspomagają go biskupi: Edward Janiak - wikariusz generalny oraz seniorzy: kard. Henryk Gulbinowicz i bp Józef Pazdur. Na terenie archidiecezji znajduje się 19 zgromadzeń zakonnych męskich w 45 domach zakonnych oraz 34 zgromadzenia zakonne żeńskie w 82 domach zakonnych. W Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym przygotowuje się do kapłaństwa 202 alumnów.
Patronem archidiecezji jest św. Jan Chrzciciel, współpatronami: św. Jadwiga Śląska i bł. Czesław, dominikanin.

(www.opoka.org.pl)

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiliorze, Herody i szczodraki - te tradycje bożonarodzeniowe wciąż są żywe w Łódzkiem

2024-12-25 08:53

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

tradycje

woj. Łódzkie

Muzeum Etnograficzne

Kolędowanie od początku Adwentu aż po Trzech Króli, karmienie zwierząt opłatkiem w wigilijną noc, czy rzucanie owsem na świętego Szczepana Męczennika to do niedawna powszechne tradycje bożonarodzeniowe w Łódzkiem. Które z nich są wciąż żywe opowiedziała PAP Olga Łoś, etnolog z MAIE w Łodzi

"Wiele tradycji bożonarodzeniowych jest wspólnych dla różnych regionów, choć noszą różne nazwy. Głównie chodzi o kolędowanie. Grupy kolędników odwiedzające domy spotyka się najczęściej od Wigilii aż do Trzech Króli, ale to nie jest regułą" - powiedziała PAP Olga Łoś, etnograf z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Dzieciątka Jezus

[ TEMATY ]

modlitwa

nowenna

Dzieciątko Jezus

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna odmawiana przed Świętami, może pomóc nam lepiej przygotować się na ten wyjątkowy czas Bożego Narodzenia. Niech tegoroczne świętowanie będzie wypełnione Bożą Miłością. Nowennę do Dzieciątka Jezus odmawiamy przed uroczystością (16-24 grudnia) lub w okresie Bożego Narodzenia.

Przyjdź, Panie Jezu
CZYTAJ DALEJ

Pasterka na Wawelu

2024-12-25 22:49

Biuro Prasowe AK

    - 2025 lat temu nastała pełnia czasu. Od chwili Wcielenia żyjemy w tej pełni. Jako chrześcijanie mamy obowiązek w tę pełnię każdego dnia niejako się zanurzać i w nią wchodzić, stając się synami Bożymi i dziedzicami nieba – mówił abp Marek Jędraszewski podczas tradycyjnej Mszy św. pasterskiej w katedrze na Wawelu.

    W homilii metropolita krakowski zauważył, że treść pełni czasów została rozwinięta w liście św. Pawła do Galatów, w którym Apostoł Narodów wskazuje na skutki narodzenia Bożego Syna, a w liście do Efezjan nadał temu przyjściu na świat Bożego Syna wymiar prawdziwie kosmiczny. Przed pełnią czasów – jak wyjaśniał – czas jawi się jako „chronos” – przemijanie i zdążanie ludzi do śmierci. Gdy Zbawiciel przyszedł na świat, los człowieczy nabrał zupełnie innego znaczenia. – Chrystus przyszedł na świat, abyśmy byli dziećmi Bożymi. Abyśmy byli dziedzicami nieba – mówił abp Marek Jędraszewski, zwracając uwagę na fakt, że nowa sytuacja człowieka jest tak radykalna, że odtąd czas liczy się według szczególnej cezury-granicy, jaką jest przyjście Chrystusa na świat – święty czas kairós. – Ciągle liczy się ten czas, nasz czas, od narodzin Chrystusa. To chrześcijańska, zatem nasza era. Era naszych wartości, wyznaczonych przez święty czas kairós, określonych wolnością dzieci Bożych. Poczuciem, że jesteśmy przeznaczeni do życia wiecznego, ludźmi, którzy żyją już innym kształtem wolności ducha. Wolności polegającej na zdążaniu do prawdy, a to zdążanie wypełniane jest nowym kształtem miłości – wskazywał metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję