Jasnogórskie spotkania mają ogromne znaczenie dla środowiska zaangażowanego w opiekę paliatywną. Anna Kaptacz - prezes Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej mówi: - Konferencje mają część medyczną, która pozwala nam na kształcenie i profesjonalne doskonalenie. Jednak z biegiem czasu coraz bardziej rozrasta się część poświęcona sferze duchowej i psychicznej pacjenta, którą to sferą trzeba zająć się w terminalnym okresie choroby nowotworowej czy innej przewlekłej choroby postępującej. Dla uczestników są to także rekolekcje, które pozwalają wewnętrznie wyciszyć się i wzmocnić, wzbogacić swoje życie o treści, którymi potem możemy się dzielić z pacjentami. O duchowej stronie posługi hospicyjnej mówił również w pierwszym dniu konferencji abp Stanisław Nowak - metropolita częstochowski w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu. - Błogosławieni ci, którzy nie boją się krańców egzystencjalnych. Idą tam i tam właśnie uobecniają swoją wiarą, miłością i ogromną nadzieją to, czego ludzie na krańcu egzystencji najbardziej potrzebują - powiedział Ksiądz Arcybiskup.
Jubileuszowa konferencja była także okazją do podsumowania drogi, jaką przebyło w tym czasie środowisko związane z ideą opieki hospicyjnej, która w Polsce pojawiła się zaledwie przed ok. 30 laty.
- Idea opieki hospicyjnej i paliatywnej zyskuje coraz większe zrozumienie społeczne - powiedziała prof. dr hab. n. med. Krystyna de Walden-Gałuszko, krajowy konsultant ds. opieki paliatywnej. - Obecnie mamy w kraju ok. 500 ośrodków, które w różnej formie świadczą tego rodzaju opiekę. Organizuje się coraz więcej szkoleń zarówno podstawowych, jak i doskonalących. Jest specjalizacja medycyny paliatywnej dla lekarzy i opieki paliatywnej dla pielęgniarek. Można jednak wymienić jeszcze wiele potrzeb i braków. Opieką domową, która jest dla chorych najkorzystniejsza, możemy otoczyć zaledwie 50 proc. pacjentów. To oznacza, że połowa chorych potrzebujących u kresu życia opieki, aby zmniejszyć cierpienie i godnie odejść, nie ma możliwości skorzystania z niej. Trzeba również uporządkować niektóre sprawy w sferze zarządzania opieką hospicyjną i paliatywną. Jak dotąd bezskutecznie zwracałam się w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia, mam nadzieję, że apel podpisany w tej sprawie przez uczestników konferencji przyniesie rezultat.
W trakcie obrad wielokrotnie nawiązywano do nauczania Jana Pawła II, szczególnie w czasie ostatniej sesji zatytułowanej „Ars moriendi” w ostatniej katechezie Jana Pawła II i działalności społeczno-edukacyjnej hospicjów.
- Świadectwo życia Jana Pawła II oraz jego umierania jest dla nas bardzo ważne - powiedziała Jadwiga Pyszkowska, konsultant wojewódzki. - Uważamy go za patrona naszej służby, ponieważ ukazał całemu światu godność umierania. Pokazał również, że można być aktywnym do końca oraz że chory ma prawo zdecydować, że pragnie zakończyć życie w swoim domu, wśród bliskich osób. Miliony ludzi, którzy towarzyszyli Papieżowi w ostatnich dniach, czuwając, modląc się czy też zapalając świece w oknach, tworzyły globalne hospicjum, bowiem to właśnie towarzyszenie choremu w cierpieniu jest fundamentalną ideą ruchu hospicyjnego.
Podsumowując konferencję i jej owoce, trzeba również wskazać, że była ona jednym z ważnych elementów, które stopniowo zmieniają społeczną świadomość w kwestii cierpienia i śmierci. - Wielu ludzi nie ma świadomości, że cierpienie osób w podeszłym wieku staje się bardziej dotkliwe wobec samotności, jakiej chory doświadcza w obliczu braku zainteresowania ze strony zapracowanych bliskich, wobec śmierci partnera życiowego, odejścia dorosłych dzieci, zakończenia aktywności życiowej, a nawet zubożenia finansowego - mówiła lek. med. Maria Szwarc, kierownik Zespołu Opieki Paliatywnej w Częstochowie. - Lęk przed śmiercią sprawia, że rodziny dość często skazują swoich bliskich na umieranie na szpitalnym oddziale, za parawanem, wśród obcych osób. Dlatego każdy powinien się czuć adresatem tematyki podejmowanej w kampaniach społeczno-edukacyjnych oraz konferencjach organizowanych przez hospicja. W szerokim rozumieniu zwracają one uwagę na problematykę godności ludzi w podeszłym wieku, niedołężnych, słabych, którzy, jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego, domagają się szczególnego szacunku. „Chorzy lub upośledzeni powinni być wspierani, by mogli prowadzić, w takiej mierze, w jakiej to możliwe, normalne życie” (KKK 2276).
Pomóż w rozwoju naszego portalu