Przerwane zostały prace nad obywatelskim projektem ustawy o ochronie dzieci przed szkodliwymi treściami prezentowanymi w środkach komunikacji społecznej. Pomimo wysiłku i setek godzin społecznej pracy przedstawicieli Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej i ekspertów oraz woli 200 tys. osób, które podpisały się pod projektem, ta cenna inicjatywa obywatelska została wyrzucona do sejmowego kosza na śmieci. Proces ustawodawczy został przerwany i zamknięty wraz z IV kadencją Sejmu.
Przedstawiciele komitetu nie zostali uprzedzeni o takim niebezpieczeństwie przez polityków poprzedniej kadencji, byli utwierdzani w przekonaniu, że projekt będzie kontynuowany w kolejnej kadencji.
- Obecnie ta ważna i oczekiwana przez społeczeństwo inicjatywa powinna być podjęta przez inny podmiot uprawniony do wniesienia projektu - mówi Lucyna Podhalicz, szef Komitetu. - Nie wyobrażam sobie, by w Polsce w dalszym ciągu nie można było mieć pewności co do zawartości przekazów medialnych kierowanych do najmłodszych. Niestety, obecnie większość czasopism do nich adresowanych zawiera niedopuszczalne treści i zdjęcia. Jako rodzice nie możemy się na to godzić, dlatego jeszcze raz zwracamy się do polityków, parlamentarzystów i Prezydenta RP o kontynuowanie prac.
Projekt ustawy bazuje na sprawdzonych i przyjętych w innych krajach systemach samoregulacji mediów. Nowością jest ustawowe uznanie przestrzeni medialnej - wszystkiego, co przekazywane jest przez szeroko rozumiane media - za przestrzeń publiczną. Pozwala to na równe potraktowanie wszystkich rodzajów mediów i wprowadzenie porządku w chaosie prawnym, z jakim w zakresie ochrony dzieci mamy obecnie do czynienia. Obywatelski projekt wprowadza rozwiązania, które nareszcie zapewniłyby rodzicom, wychowawcom i dzieciom poczucie bezpieczeństwa.
(Red)
Pomóż w rozwoju naszego portalu