Reklama

Wczoraj i jutro

Polski Paryż

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tych dniach mija 170-lecie powstania najstarszej w świecie Polskiej Misji Katolickiej. Jest to placówka we Francji. Uroczystościom w Paryżu w dniach 21-22 stycznia br. przewodniczy Prymas Polski kard. Józef Glemp. Kościół francuski reprezentuje metropolita Paryża - abp André Vingt-Trois.
Tym, który pierwszy rzucił pomysł powołania do życia polskiej organizacji katolickiej na obczyźnie, był Adam Mickiewicz. Poeta w gronie współtowarzyszy wołał: Nie ma dla nas innego ratunku, trzeba nam nowego zakonu. Ale kto go założy? Ja? Za pyszny. Ty? (pokazał na Cezarego Platera). Zanadto arystokrata. Ty? (zwrócił się do jednego z Zaleskich). Zbyt demokrata. Trzeba na to świętego. Jański założy.
Bogdan Jański długo szukał drogi do Boga. Mimo młodego wieku zdobył tytuł profesora, na emigracji znalazł się jako stypendysta naukowy. Doprowadził do założenia w Rzymie Zgromadzenia Zmartwychwstańców (sam święceń nie mógł przyjąć, był żonaty). Zmartwychwstańcy natomiast powołali do życia paryską Misję. Pierwszym rektorem Misji został ks. Aleksander Jełowicki, postać podobnie jak Jański - nietuzinkowa, charyzmatyczna. Podczas powstania listopadowego dowodził oddziałami z Wołynia. Po przybyciu do Paryża włączył się w tworzenie Wielkiej Emigracji. Blisko współpracował z księciem Adamem Czartoryskim, został wydawcą - jako pierwszy wydał Pana Tadeusza. Podobnie jak Mickiewicz uważał, że tylko u boku Kościoła jest droga do odzyskania wolnej Rzeczypospolitej. Zawołanie: Bóg i Ojczyzna w ustach Mickiewicza i ks. Jełowickiego znaczyło być Polakiem nie tylko w słowie, nie tylko z urodzenia. Obaj nawoływali do czynu.
Był to czas zmagań, wyzwań, nadziei, dramatów i rozczarowań. Przy Misji czy też raczej wokół jej rektora skupiały się najwybitniejsze postaci. Poza autorem Dziadów do przyjaciół ks. Jełowickiego należeli Norwid i Chopin, tego ostatniego na łożu śmierci ks. Jełowicki doprowadził do pojednania z Bogiem. Ambona w polskim kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny stała się trybuną polskości. Tajni agenci rosyjscy słali meldunki bezpośrednio do cara na temat antymoskiewskiej działalności kapłana. Aby usunąć go z Francji, spreparowano fałszywkę, z której miało wynikać, że polski ksiądz jest carskim szpiegiem! Zmieniają się epoki - wiele metod pozostaje bez zmian.
Los Polaka na emigracji zawsze był ciężki. Polacy klepali biedę. Gdyby nie bliski krewny ks. Aleksandra, marszałek Teodor Jełowicki (tytuł marszałka nosił z czasów przedrozbiorowych), który dysponował pokaźnym majątkiem, Misja już w pierwszych latach musiałaby ogłosić upadłość. Polska arystokracja niewiele dbała o powstańczą biedotę. Tak było w czasach Wielkiej Emigracji, w jeszcze gorszej sytuacji znaleźli się Polacy po upadku powstania styczniowego. Nędza zaglądała w oczy niedawnym bohaterom. Misja paryska pozostawała często jedynym dla nich oparciem. Wielki Cyprian Kamil Norwid dogorywał w samotności, chorobie i nędzy na obrzeżach Paryża. Ks. Jełowicki już nie żył, zdążył jeszcze zapewnić Poecie dach nad głową w Zakładzie św. Kazimierza.
Bogate są dzieje Misji i polskiej emigracji. Do Paryża przybywali najwięksi polscy artyści i pisarze. Podczas pobytu nad Sekwaną wiele utworów napisali Sienkiewicz i Reymont. Tu zdobyła sławę największa polska malarka Olga Boznańska. Maria Curie-Skłodowska została podwójną noblistką, pod koniec XX wieku spoczęła w paryskim Panteonie. Gdy wybuchła II wojna światowa, rząd gen. Władysława Sikorskiego rozpoczął urzędowanie w paryskim hotelu „Regina”, następnie premier Francji Daladier przeznaczył dla polskiego rządu siedzibę w Angers (stolica historycznej Andegawenii; z dynastii Andegawenów pochodziła królowa Polski św. Jadwiga). Po rezygnacji Ignacego Mościckiego nowy prezydent Rzeczypospolitej Władysław Raczkiewicz został zaprzysiężony przez rektora Misji - ks. Franciszka Cegiełkę - wkrótce wywiezionego do obozu w Dachau, tego najbardziej „księżowskiego” obozu śmierci (zginęło w nim 737 polskich kapłanów).
Już całkiem inne karty zapisała emigracja ostatniego ćwierćwiecza. Najpierw była to emigracja „solidarnościowa”. Od lat dominuje emigracja zarobkowa. Jej obraz jest bardzo różnorodny. Ale w tej różnorodności dominuje jedno - każdy Polak prędzej czy później kieruje swoje kroki do polskiego kościoła na Concorde - najbardziej czytelnego symbolu polskości nad Sekwaną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: Kardynał Parolin odprawił Mszę św. w intencji zdrowia papieża

2025-03-14 11:37

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin odprawił w piątek Mszę św. w intencji zdrowia papieża Franciszka, który od miesiąca przebywa w szpitalu z powodu zapalenia płuc. W mszy w Kaplicy Paulińskiej Pałacu Apostolskiego uczestniczyli przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.

Msza św. odbyła się dzień po 12. rocznicy wyboru Franciszka na papieża, co podkreślił kardynał Parolin.
CZYTAJ DALEJ

Co znaczy, że Bóg jest „Ojcem”?

2025-03-13 20:55

[ TEMATY ]

Bóg

Wielki Post

Katechizm Wielkopostny

Adobe.Stock

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? Dziś pytanie - co znaczy, że Bóg jest „Ojcem”?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Youcat – katechizm Kościoła katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

"W swoim nauczaniu wskazywałeś drogę do Boga i pokazywałeś, jak uświęcać się w życiu codziennym" - wspomnienia ks. Marka Mekwińskiego

2025-03-14 23:51

ks. Łukasz Romańczuk

Na cmentarzu ceremonii pogrzebowej przewodniczył ks. Adam Łuźniak

Na cmentarzu ceremonii pogrzebowej przewodniczył ks. Adam Łuźniak

Pogrzeb wiąże się także ze wspomnienia o osobie zmarłej. Nie inaczej było podczas pogrzebu ks. Marka Mekwińskiego. Przed rozpoczęciem Eucharystii, a także na jej zakończenie głos zabierały osoby, które chciały podzielić się słowem i świadectwem poznania zmarłego kapłana.

Wśród przemawiających były panie Władysława i Anna oraz pan Ryszard z parafii NMP Królowej Polski we Wrocławiu - Klecinie. Podzielili się oni wspomnieniami jeszcze z lat 90-tych, kiedy poznali ówczesnego diakona Marka podczas rekolekcji w Bożkowie. Opowiedzieli też o swojej przyjaźni oraz wspólnych spotkaniach podczas różnych jubileuszy. - Stałeś się nam bardzo bliski, bo widzieliśmy w Tobie Boga i Twoją żywą wiarę. W swoim nauczaniu wskazywałeś drogę do Boga i pokazywałeś, jak uświęcać się w życiu codziennym - mówili, zwracając się do zmarłego kapłana.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję