Reklama

Pamięć Powstania Styczniowego w Chicago

Spotkanie z córką powstańca

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Minęły 143 lata od czasu, kiedy, doprowadzeni do desperacji zarządzoną branką do moskiewskiego wojska, młodzi Polacy wyruszyli do walki.
Długie spory między „białymi”, zwolennikami kompromisu z zaborczymi władzami, do których należał hr. Wielopolski, namiestnik cara w Królestwie, a „czerwonymi”, wyrosłymi z tradycji niepodległościowej insurekcjonistami, zamarły, kiedy na dzień 25 stycznia 1863 r.zapowiedziana została owa nieszczęsna branka.
Chłopcy uszli przed branką do lasu. Trzeba pamiętać, że do wojska carskiego wcielano na kilkanaście, a nawet na kilkadziesiąt lat, a Polaków umieszczano w oddziałach stacjonujących w głębokiej Azji.
Wielu z powołanych przed laty do carskiej armii Polaków nie wróciło nigdy do rodzin, do kraju. Branka budziła grozę.
W noc poprzedzającą walkę ukonstytuował się Tymczasowy Rząd Narodowy. Oznaczył datę wybuchu walki na noc z 22 na 23 stycznia i ogłosił Manifest: „Nikczemny rząd najezdniczy, rozwścieczony oporem męczonej przezeń ofiary, postanowił jej zadać cios stanowczy, porwać kilkadziesiąt tysięcy najdzielniejszych, najgorliwszych jej obrońców, oblec w nienawistny mundur moskiewski i pognać tysiące mil na wieczną nędzę i zatracenie (...). Polska nie chce i nie może się poddać bezopornie temu sromotnemu gwałtowi...”.
Walka rozgorzała. Już w pierwszych trzech dniach zostały zaatakowane garnizony rosyjskie w województwach: mazowieckim, augustowskim, lubelskim, płockim, kaliskim i sandomierskim. Świat zdumiał się, że Polska, która przed 68 laty została wymazana z mapy Europy, walczy o swoją wolność.
Powstanie ogarnęło całe Królestwo i rozszerzyło się na Litwę. Nie ogarnęło pozostałych zaborów, ale ciągnęli do niego bojownicy z zaborów austriackiego i pruskiego, z dawnych ziem polskich, spod Witebska, Kijowa, po Mohylew i Odessę. Idea walki o wolność przyciągnęła wielu cudzoziemców. Walczyli po stronie powstańców Niemcy, Włosi, Francuzi, Węgrzy, a nawet Rosjanie, którym brzydła carska tyrania. Do walki z bronią w ręku włączyło się kilkaset kobiet.
Stoczono kilkadziesiąt bitew (jak pod Małogoszczą) i prawie 3 tys. potyczek. Była to walka partyzancka, która stała się wzorem tego typu walki w II wojnie światowej, ale nie przyniosła upragnionego zwycięstwa. Zginęło ok. 25 tys. powstańców, a drugie tyle pognano na Sybir. Sądy wojenne wydawały surowe wyroki, wykonano ponad 400 wyroków śmierci. Ze zgrozą, bólem i łzami warszawiacy oglądali 5 sierpnia 1864 r. wykonanie wyroku śmierci na stokach Cytadeli na pięciu członkach Rządu Narodowego: Romualdzie Traugucie, Rafale Krajewskim, Józefie Toczyskim, Romanie Żulińskim i Janie Jeziorańskim.
Klęska powstania, które historia nazwała styczniowym, ściągnęła na naród olbrzymie represje. Wzmocniono system rusyfikacyjny, dokonywano na wielką skalę konfiskaty majątku powstańców, co spowodowało ogromne zubożenie rodzin i nędzę sierot.
Ci, którzy po latach zesłania mogli wrócić do kraju i doczekali wolnej Polski, nie skarżyli się na swój los, a z dumą nosili granatowe mundury z czerwonymi wyłogami i oficerskimi gwiazdkami na rogatywkach. A przechodnie dzieciom szeptali: To powstańcy styczniowi.
Do takich bohaterów należał Marcin Kwiatkowski. Jego córka Eleonora, 86-letnia mieszkanka Chicago, z dumą przechowuje Dziennik Związkowy z 1931 r., w której zamieszczono portret ojca w powstańczej czamarze i notatkę z jego pogrzebu, który odbył się 31 stycznia 1931 r. Przeszedł on bohaterską drogę powstańca. Po bitwie i rozbiciu oddziału przekradał się do następnego, organizowanego w okolicy. „W ostatniej bitwie dostał się do niewoli. Przeszedł całe piekło rosyjskiej kibitki wywozowej na daleki wschód” (Dziennik Związkowy). Udało mu się stamtąd uciec, dotarł do zaboru austriackiego, a stąd, jak inni emigranci za chlebem, udał się do Ameryki.
Był to pogrzeb ostatniego powstańca styczniowego w Ameryce. Uczestniczyli w nim polski wicekonsul, przedstawiciele Związku Narodowego Polskiego, weterani Armii Polskiej (z I wojny światowej), orkiestra halerczyków, Klub Starosądeczan - co wskazywało na niezwykle uroczysty charakter wydarzenia. Świadczy to także o tym, że wśród tych, którzy z różnych powodów znaleźli się w Ameryce, pielęgnowana jest tradycja narodowa i pamięć o dalekiej Ojczyźnie.
W Rzeszowie grobowiec powstańców na Starym Cmentarzu, przy którym co roku w dniu wybuchu powstania organizuje uroczystość drużyna harcerska im. Żuawów 1863 r., oraz tablica Marcina Borelowskiego, mistrza blacharskiego z Rzeszowa - to znaki pamięci o bohaterskich zmaganiach bohaterów naszej przeszłości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

2024-05-05 21:33

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co nam mówi o Maryi Jan pod krzyżem Jezusa? Czy muszę się martwić, jeśli jestem w czymś najsłabszy? I czego uczy mnie Maryja, jeśli chodzi o towarzyszenie bliskim w ważnych momentach? Zapraszamy na szósty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że warto być z Nią, gdy się jest z innymi.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję