Reklama

Kościół

Ks. Witalij Umiński z Caritas diecezji kijowsko-żytomierskiej: Ludzie boją się kolejnych ataków i głodu

Sytuacja w diecezji kijowsko-żytomierskiej robi się coraz gorsza. Z pomocą przychodzi także Caritas, którego dyrektorem jest ks. Witalij Umiński. W rozmowie z Family News Service kapłan opowiada m.in. o tym jak organizowana jest pomoc humanitarna na Ukrainie, czego najbardziej obawiają się ludzie, jak wygląda sytuacja osób z niepełnosprawnościami oraz o tym czego obecnie potrzebują.

[ TEMATY ]

Ukraina

pomoc dla Ukrainy

#pomocdlaUkrainy

Family News Service

Archiwum prywatne

Ks. Witalij Umiński

Ks. Witalij Umiński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- W tym czasie, jako kapłan, otrzymuję rekolekcje z ręki Pana Boga na temat tego czym jest człowieczeństwo, co to znaczy wiara, czym jest kapłaństwo i miłosierdzie.

Ukraina dziękuje Polakom za to, że jesteście z nami. Modlimy się na kolanach za was i prosimy o zakończenie tej okrutnej wojny! - mówi Family News Service ks. Witalij Umiński, dyrektor Caritas diecezji kijowsko-żytomierskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sytuacja w diecezji kijowsko-żytomierskiej jest coraz gorsza. Z pomocą ludziom przychodzi Caritas. Jak organizujecie pomoc?

Reklama

To prawda! Sytuacja robi się coraz gorsza, w sklepach brakuje żywności. Najgorzej jest w małych miasteczkach na terenie diecezji żytomierskiej. W internatach, dzieci oraz dorośli z niepełnosprawnościami, uskarżają się na brak jedzenia. Zaczyna go po prostu brakować. Ostatnio wraz z kierowcą jechaliśmy do Nowej Borowy, to miejscowość oddalona od Żytomierza ok. 80-90 km. Są tam dwa internaty dla dzieci z niepełnosprawnościami i dla dorosłych. Parafie wykorzystywane są jako schroniska przed atakiem. Oni najbardziej potrzebują jedzenia, nie mają gdzie go kupić, ze względu na ataki czołgowe ze strony Białorusi. Chwała Bogu, kiedy tam dotarliśmy nie było żadnego ostrzeliwania. Zdążyliśmy przywieźć olej, masło, jakieś słodycze dla najmłodszych. Do jednej z parafii dostarczyliśmy paliwo, bo ksiądz proboszcz nie może jeździć od parafii do parafii. Stacje benzynowe są nieczynne. W trudnej sytuacji są też miejscowości: Iwanowcy i Iwanowka. Tam około 300 osób czeka na jedzenie. Pod naszą opieką jest ok. 180 osób dorosłych leżących, a oni najbardziej potrzebują pampersów.

Ostatnio pomoc przyszła od Caritas Lublin...

Od Caritas Lublin otrzymaliśmy cały tir najpotrzebniejszych rzeczy. Samochód przyjechał do Łucka. Nasi kierowcy przejechali dwoma busami do Łucka i odebrali żywność. Tu znajduje się nasz magazyn, bo kierowcy boją się jechać bezpośrednio do Żytomierza, to nie jest dla nich bezpieczne. Dlatego umówiliśmy się, że będą odbierali dary z Polski właśnie z Łucka. Jak zobaczyłem ten samochód, łzy płynęły mi po policzkach. Obserwuję całą sytuację i widzę, że lada moment będzie panował straszny głód.

Polki i Polacy zaangażowali się bardzo aktywnie w pomoc Ukrainie. Proszę powiedzieć jak możemy was wesprzeć?

Są dwa sposoby. Można wpłacać pieniądze na konto osobiste, które mam w Polsce, w Lublinie, jako ks. Witalij Umiński. Są też konta centralnego biura Caritas. Szybciej jednak docierają pieniądze na moje konto osobiste (można je znaleźć tutaj: https://www.facebook.com/caritasspes.zhytomyr/posts/3113063612263204). Wtedy jestem w stanie szybko reagować na najbardziej palące potrzeby. Można też dostarczać żywność do Caritas Lublin. Oni wysyłają samochody do Łucka, a my je stamtąd odbieramy.

Ks. Witalij: Ludzie boją się ataków rakietowych oraz głodu

Podziel się cytatem

Ks. Witaliju, czego ludzie najbardziej się obawiają?

Reklama

Boją się co będzie w nocy. Obawiają się też, że Putin może zaatakować rakietą. Dwa dni temu, w Żytomierzu była nawet rakieta, zbliżona do jądrowej, która zniszczyła wszystko w odległości paru kilometrów. Ludzie boją się kolejnych ataków oraz głodu. Proszą nas o pomoc, bo chcą wyjechać do Polski. Jest kilka informacji, które wymagają weryfikacji, ale staramy się im pomóc. Bardziej niż planami, żyjemy tu i teraz.

Jak reagują dzieci?

Dzieci są bardzo zestresowane. Ich rodzice opowiadają mi, że muszą każdego wieczora chować się do piwnicy i rozmawiać z dziećmi. Tłumaczą im, że wszystko będzie w porządku, ale dzieci w to nie wierzą. Trzęsą się i boją, że ktoś ich zabije. Ostatnio byłem świadkiem rozmowy 4-letniego dziecka z mamą. Powiedziało: „Mamo, ty mówisz, że wszystko będzie dobrze, ale ja wiem, że to nieprawda, bo ja widzę, że ty się boisz!”. Dorośli próbują skrywać emocje, ale dzieci je widzą i odczuwają strach wraz z nimi. Kiedy przyjechaliśmy do domu dziecka, w oczach dzieci widziałem łzy i lęk.

Ks. Umiński: W tej tragedii ludzie widzą twarz Boga, a nie tylko swoje lustrzane odbicie

Podziel się cytatem

Starsze osoby często siedzą w samotności, nie mogą kupić jedzenia, ani lekarstw.

Do nich też docieramy. Czasami boją się nam otworzyć. Myślą, że jesteśmy oszustami lub przyszliśmy ich okraść.

A jak ksiądz ocenia sytuację z perspektywy wiary. W sercu tych ludzi tli się jeszcze jakaś nadzieja?

Reklama

Ludzie modlą się, odmawiają kilka razy różaniec. W modlitwie łączą się katolicy, prawosławni, ale także ateiści. Różańce przekazujemy też żołnierzom. Mówią nam, że różaniec ich chroni, są wdzięczni za modlitwę i o nią proszą. Nie wszyscy mogą przyjść do kościoła, więc organizujemy spotkania modlitewne online. Mam wrażenie, że poprzez tę sytuację ludzie stali się wobec siebie bardziej miłosierni, jeden drugiego wspiera. Coraz częściej słyszę też słowa: „Z Bogiem” zamiast „do widzenia”. Mówią do siebie: „niech Bóg cię błogosławi”. Wcześniej wielu z nich myślało, że Boga nie ma, nie był im potrzebny. W tej tragedii zobaczyli Jego twarz, a nie tylko swoją w odbiciu lustrzanym.

Ludzie pytają jak pomóc, żołnierze proszą o modlitwę

Podziel się cytatem

Ludzie różnych wyznań się jednoczą?

Przed rozpoczęciem wojny odbierałem dziennie kilka telefonów. Parafianie kontaktowali się w różnych sprawach. Teraz, w ciągu dnia odbieram setki telefonów. Przychodzą do mnie prawosławni i pytają jak mogą pomóc. Obserwuję niesamowite świadectwa wiary i człowieczeństwa. W wolontariacie są także ludzie niewierzący, niechodzący do kościoła - przychodzą jednak i pytają jak mogą nas wspomóc.

Rekolekcje z ręki Pana Boga

Podziel się cytatem

Jak wojsko reaguje na duchownych? Ksiądz chodzi cały czas w sutannie.

Tak, chodzę w sutannie cały czas. Wojsko odnosi się do duchownych z powagą. Żołnierze pytają często o moją konfesję i jak mówię, że jestem katolickim księdzem, to zdejmują czapki i proszą mnie o błogosławieństwo. Tłumaczą mi, że czują, że ręka Boga ich chroni i czują modlitwę ludzi. Ona im pomaga walczyć i przetrwać.

A jak ksiądz przeżywa całą tę sytuację?

Od godziny 18.00 do 6.00 rano obowiązuje godzina policyjna i nie można wychodzić na ulice. W tym czasie modlę się, odprawiam msze święte, proszę o pokój, sprawuję liturgie w intencji nawrócenia Rosji. Modlę się także za wstawiennictwem dusz w czyśćcu cierpiących. Proszę ich o pomoc. Patrzę często na krzyż, myślę o skutkach wojny, milczę i z moich oczu płyną łzy. Myślę jak bardzo trzeba docenić znak pokoju przekazywany podczas mszy świętej, jaką moc mają życzenia spokojnej i dobrej nocy. Wielkim darem jest przespana w ciszy i spokoju noc. My nie wiemy czy przeżyjemy do jutra. W tym czasie, jako kapłan, otrzymuję rekolekcje z ręki Pana Boga na temat tego czym jest człowieczeństwo, co to znaczy wiara, czym jest kapłaństwo i miłosierdzie.

Ukraina dziękuje Polakom za to, że jesteście z nami. Modlimy się na kolanach za was i prosimy o zakończenie tej okrutnej wojny! Błogosławię Wszystkim!

Podziel się cytatem

.

2022-03-17 08:44

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskup Charkowa: święta przypominają nam, że Bóg jest z nami

[ TEMATY ]

biskup

Ukraina

B. M. Sztajner/Niedziela

Sytuacja w diecezji również w czasie świąt pozostaje skomplikowana i bardzo zależna od tego, o jakich miejscowościach mówimy – wskazuje łaciński ordynariusz Charkowa. Bp Paweł Honczaruk zaznacza, że najtragiczniej ten czas przeżywają ludzie mieszkający blisko frontu. Jednak trudności nie powstrzymują Ukraińców przed obchodzeniem Bożego Narodzenia.

Jak podkreśla hierarcha, celebrowanie Wcielenia ma wręcz fundamentalne znaczenie. Zależnie od liturgicznego kalendarza, było lub wciąż jest ono przygotowywane w pełnej świadomości jego wagi. Boże Narodzenie przypomina bowiem Ukraińcom podstawowe prawdy pomagające wytrwać w trakcie wojny.
CZYTAJ DALEJ

Czy odpusty to przeżytek?

2025-02-28 21:57

Marzena Cyfert

O. Fabian Kaltbach, franciszkanin mówił o odpustach w kontekście Roku Jubileuszowego

O. Fabian Kaltbach, franciszkanin mówił o odpustach w kontekście Roku Jubileuszowego

W parafii św. Antoniego na Karłowicach cyklicznie odbywają się katechezy dla dorosłych. Temat ostatniej z nich, którą wygłosił proboszcz o. Fabian Kaltbach, związany był z Rokiem Jubileuszowym, a brzmiał: „Odpusty – czy to już przeżytek?, czy są jeszcze potrzebne?”.

Na początku o. Kaltbach wyjaśnił, że odpust jest darowaniem kary doczesnej za popełnione grzechy. – Podczas sakramentu pokuty grzechy są odpuszczone co do winy, natomiast pozostaje otwarta kwestia kary, którą grzesznik musi odbyć w czyśćcu. Odpust zupełny jest darowaniem takiej kary, odpust cząstkowy jest jej zmniejszeniem. To definicja wzięta z dokumentów Kościoła – mówił ojciec proboszcz i tłumaczył: – Jeżeli odpust zupełny jest w świadomy sposób przyjęty i dopełnione są wszelkie formalności, to obrazowo jest to taki moment, jakby dorosły przyjął chrzest. Czyli w tym momencie wszystko do momentu chrztu jest mu darowane. Gdyby w tym momencie umarł, idzie do nieba. Jeśli chodzi o odpust cząstkowy, nikt nie wie, ile kary Pan Bóg nam dzięki niemu daruje. Tutaj chodzi o kwestie, które po ludzku są niepoliczalne – mówił o. Kaltbach i przypomniał słowa św. Ojca Pio, który mówił, że cokolwiek można odpokutować na ziemi, to lepiej to zrobić tutaj niż w czyśćcu.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: także jutro tekst papieskiego rozważania na piśmie

2025-03-01 15:49

[ TEMATY ]

Anioł Pański

papież Franciszek

Agata Kowalska

Również jutro Ojciec Święty wyśle jedynie pisemny tekst swego rozważania na modlitwę Anioł Pański, jak to miało miejsce w poprzednie dwie niedziele - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Jak informowano rano noc minęła papieżowi spokojnie. Obudził się, zjadł śniadanie, wypił kawę i oddał się lekturze gazet. Jak donoszą źródła watykańskie, nie miał żadnych innych kryzysów po wczorajszym.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję