Abp Stanisław Dziwisz - on jeden, niezmiennie, od początku pontyfikatu, spędzał z Janem Pawłem II wieczór wigilijny. W papieskiej jadalni w Watykanie, przy choince z Zakopanego i stole nakrytym białym obrusem - zgodnie z polską tradycją - dzielił się z Ojcem Świętym opłatkiem.
Gdy zadzwoniłam do Księdza Arcybiskupa, by opowiedział o tych Wigiliach z Papieżem, był akurat w Rzymie. Prosiłam jednak, by po powrocie do Polski podzielił się wspomnieniami. Wyraził zgodę. Ale mijały dni, a odpowiedź nie nadchodziła. „Ksiądz Arcybiskup musi to przemyśleć, zastanowić się, gdyż chodzi tu o Papieża...” - słyszałam raz po raz w słuchawce telefonicznej uprzejmy głos rzecznika archidiecezji krakowskiej. Trudno jest mówić o bliskich. Zwłaszcza tych, co odeszli.
W końcu abp Stanisław Dziwisz przesłał e-mailem tekst. Krótki, ale wymowny. Wszak to jego pierwsza Wigilia bez Ojca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu