Ks. Zdzisław Wójcik: - Trudno jest rządzić drugimi, ale najtrudniej - mawiał Seneka - jest rządzić samym sobą.
Brat Stanisław Rybicki: - Przykazanie "miłuj bliźniego jak siebie samego" nie zobowiązuje do heroizmu, lecz do normowania wzajemnych powinności według dobrze uformowanego sumienia. Głos sumienia każe nam panować nad sobą, pokonując egoistyczne zachcianki, by nie szukać swych korzyści i przyjemności ze szkodą dla dobra innych ludzi, wbrew zasadom etycznym. Miłość samego siebie, a więc akceptacja własnego "ja" ma być normą przykazania miłości bliźniego. Stworzony przez Boga człowiek jest przez Niego chciany, kochany, powołany do szczęścia, a jednak Chrystus w swej Ewangelii każe wyrzekać się samolubstwa. Idzie o to, abyśmy eliminując egoistyczne "ja", stanowili "my", tworząc prawdziwy Kościół, autentyczną wspólnotę, mistyczne ciało Zbawiciela. Nie mogę powiedzieć: "ja jestem Kościołem", lecz że my nim jesteśmy, że jesteśmy za ten Kościół współodpowiedzialni.
- Nie brak ludzi rozdwojonych we własnym wnętrzu, nie pojmujących różnicy między aktem słusznej miłości samego siebie i egoizmem.
- To wewnętrzne rozdarcie, ta żądza panowania nad drugimi, bywa często u źródeł egoizmu. Nie wolno zapominać, że osobowością w sensie ewangelicznym stajemy się jedynie w relacji do drugiej osobowości. Słuszna troska o szlachetny autorytet nie może się przeobrazić w despotyczną władczość. Szlachetny autorytet to postawa dobrego pasterza, który życie swoje oddaje za owce. Takim właśnie służebnym autorytetem odznaczał się Chrystus, o którym słuchacze mówili, że naucza "jak ten, który ma władzę". Nauczał jako najwyższy Prawodawca, w sposób (Mt 7, 29) absolutnie autorytatywny, wiążący.
- Jesteśmy świadkami narzekania na powszechny upadek autorytetów...
- Ale też zauważamy, że za dni naszych Opatrzność daje nam niemało osobowości budzących zachwyt. Najczęściej są to autorytety ludzi żyjących autentycznym chrześcijaństwem, jaśniejących ewangelicznym altruizmem, pociągających za sobą miliony ludzi głodnych wyższych wartości. Stąd ogromny wpływ takich postaci, jak Prymas Tysiąclecia, Matka Teresa z Kalkuty, Jan XXIII, a zwłaszcza Wielki Papież - Jan Paweł II. Zalety wodzów z autorytetem działają fascynująco, pociągają bardziej swym życiem niż argumentami. O nich mówi nam Duch Boży: "Pośród narodu zepsutego i przewrotnego jawicie się jako źródła światła w świecie" (Flp 2,15). Czy my też do nich należymy?
Pomóż w rozwoju naszego portalu