Za niewinność
Sąd zdecydował, że do polskich więzień ma trafić trzech kolejnych niewinnych. Najbardziej niewinny jest Zbigniew Sobotka, który za niewinność posiedzi 3, 5 roku. Trochę mniej niewinny jest Henryk Długosz - 1,5 roku i najmniej niewinny Andrzej Jagiełło - tylko rok. Wszyscy - to byli prominentni działacze SLD kojarzeni z miastem Stara, czyli Starachowicami, i z miejscową mafią. Panowie odgrażają się, że to nie koniec i że jeszcze o nich usłyszymy (Gazeta Wyborcza, 17 listopada).
Obiecywacz
Niedawny premier Marek Belka, odchodząc ze stanowiska, mówił, że jeszcze zatęsknimy za jego rządem. To nie jest takie pewne. Natomiast pewne jest, za czym tęskni sam Belka. Za ciepłym stołkiem szefa Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Belka poleciał właśnie na Daleki Wschód, aby poobiecywać troszeczkę w Japonii, Korei, Australii i Nowej Zelandii. Obiecanki są potrzebne, żeby przedstawiciele tych krajów poparli naszego byłego w staraniach o urząd (Rzeczpospolita, 16 listopada). Szkoda, że nie wziął Leszka Millera. Razem mogliby powtórzyć nawijkę z poprzedniej kampanii wyborczej. Tę o „gruszkach na wierzbie”. W Japonii mogliby gruszki zamienić na wiśnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zmiana opakowania
Platforma Obywatelska szykuje się do liftingu, czyli do zmiany wizerunku partii, mówiąc jeszcze inaczej - wymiany opakowania (Rzeczpospolita, 16 listopada). Tyle że ludzie już znają zawartość i niewielu może dać się nabrać.
Budowniczy mostów
Reklama
No to się narobiło. Platforma Obywatelska nie chce pieniędzy z budżetu, ale je weźmie. Żal człowieka bierze, jak wyobrazi sobie wewnętrzne rozdarcie i ten gwałt zadany sumieniu partyjnemu, które broni się, ale jest przymuszane okolicznościami zewnętrznymi (Gazeta Wyborcza, 16 listopada). Jak zaleczyć tą ranę? Może tę kasę wydać na pożyteczny cel, np. na wybudowanie jakiegoś mostu. Może w Warszawie, bo w tym mieście PO w budowaniu mostów ma wielką wprawę.
Wpuszczeni w maliny
Super Express ujawnił rozmowę dwóch baronów paliwowych, którzy podczas zakrapianej imprezy rzekomo mieli mówić, że minister od specsłużb Zbigniew Wassermann jest zamieszany w aferę mafii paliwowej. Na drugi dzień prokuratorzy, którzy są w posiadaniu zapisu tej rozmowy, stwierdzili, że nazwisko Wassermanna absolutnie w niej nie pada. Miała być bomba, a okazało się, że są tylko maliny.
Zbytnia troska
Szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej zapowiedział, że będzie stał po stronie obywateli. Zapomniał, że przez cztery lata tego stania obywatele mają tej troski powyżej uszu.
(pr)