Reklama

Porządkowanie pojęć

Sztuka wybaczania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Między wybaczaniem a staraniem się o naprawianie krzywd i ukaranie winnych nie ma sprzeczności. Między domaganiem się sprawiedliwości a piętnowaniem winnych różnica bywa decydująca. Sprawiedliwość to atrybut Boga, człowiekowi trudno być sprawiedliwym do końca. Między chęcią ukarania tych, którzy nam pomieszali szyki, a jakąkolwiek chrześcijańską postawą wobec nich często otwiera się przepaść. Dziś w Polsce widać jak na dłoni, w jaki sposób przegrani w politycznej walce, deklarujący wcześniej swoje umiłowanie demokracji, wkroczyli na drogę moralnego regresu, bo dali się poprowadzić pragnieniu odwetu, zemście. Nazywa się ją słuszną sprawą, sprawiedliwością historyczną, logiką czy konsekwencją. Na takiej podstawie wyrosły wszelkie totalitaryzmy. Tu decyduje się nie czyjekolwiek dobro, dobro państwa, narodu, ale rzecz - dla wyznawców tej tezy - nadrzędna, autonomiczna, odcinająca wszystko, co nią nie jest. Władza.
historia Polski przekonuje, jak dalece ta postawa była nam obca. Wśród tylu przeciwieństw, sprzymierzonych potęg, wśród perfidii wrogów, którzy z niej uczynili swój oręż, uczyliśmy się wybaczać. Wybaczać to nie znaczy lekceważyć doznane krzywdy. Wybaczać to znaczy traktować winowajców z chrześcijańską miłością. Egzekwować naprawienie krzywd, domagać się zadośćuczynienia, ale nie potępiać drugiego człowieka, nie przekreślać innego narodu. To nie jest łatwe. To naprawdę wymaga mądrości. Nasi władcy wiedzieli, jak ta mądrość się nazywa. To zaprzeczenie pychy - pokora.
Może najtrudniejsza była - i jest - miłość chrześcijańska wobec ludzi, którzy stali się sprawcami największych naszych nieszczęść czasów współczesnych - Niemców i Rosjan, bo to oni kryją się za pojęciami hitlerowców i komunistów. Ale przecież skala zbrodni, skala krzywdy nie może brać w nawias zasady, a ta jest jasna: przebaczać wszystko i zawsze. Brak przebaczenia godzi bardziej w nas niż w tych, którym przebaczenia odmawiamy. Brak przebaczenia to pomnażanie zła. Zło rodzi zło. Tylko dobro pokona zło.
Pewna polska rodzina, doświadczona może bardziej niż inne nieszczęściami ostatniej wojny i tego, co po niej nastąpiło - bezmyślną zemstą komunistów, którym nie podobało się nazwisko, jakie rodzina ta nosiła od wieków - w lipcu 1940 r. miała w swoim dworze nieproszonych gości. Najeźdźcy opanowali budynki, pokoje, czuli się jak u siebie. Nieświadom niczego dwuletni chłopiec podszedł do niemieckiego oficera, który siedział na dworskim gazonie, i - przytulił się do niego. Widać tych wrogów nie traktowano jak wrogów, choć nie witano ich wylewnie. Niemiec poruszony do głębi napisał do chłopca list, wpisany w tekst hitlerowskiej gazety. Poprosił ojca, hrabiego Mycielskiego, by jego słowa przepisać i przekazać chłopcu, gdy podrośnie, a gazetę spalić. Oto list:
Siedzę wśród cichej rozkoszy,
Przeciągam członki znużone.
Tuż obok stworzonko małe:
Ufnie uśmiecha się do mnie.
Złote włosy rozgarnia
Podmuch letniego wiatru.
Jakże na ciebie patrzeć cudownie!
Dlaczego nie nazwać cię moim?
Ale nie: muszę odejść.
Myśli te trzeba odcinać!
Tak... dzień za dniem mija.
Tęsknota ta nie ma granic.
Kiedy się skończy ta hańba?
Składam do modlitwy me dłonie.
Adresat tego listu - Stanisław Mycielski został po latach benedyktyńskim mnichem - później przeorem wspólnoty zakonnej w Biskupowie - i przyjął imię Ludwik Maria. We wspomnieniach, które napisał niedawno, które są przejmującym opisem drogi do kapłaństwa, jednym z najczęściej powracających motywów jest motyw modlitwy wieczornej rodziców i dzieci, w której dołączano kolejne imiona i nazwiska, w miarę jak rosła lista zdrad, pogromów, rabunków, jak doznawane krzywdy przeradzały się w męczeństwo. Biografia o. Mycielskiego, która mogłaby niejednego przerazić rozległością nieszczęść, nie zawiera elementu rozpaczy. Nikt tu nigdy nie krzyczał, że to koniec, że wszystko stracone. Nikt też nie domagał się natychmiast sprawiedliwości i powieszenia winnych. Z dnia na dzień wzrastało ciche męstwo głównych bohaterów. Dojrzewało zaufanie Bogu. Przybywało osób - w miarę jak rozwijała się historia pierwszych lat Polski pod władzą komunistów - które uderzone bohaterstwem tej rodziny, walczącej o przetrwanie w warunkach skrajnej nędzy i nieustannych prześladowań, ale też pomagającej wszystkim napotkanym na drogach swej tułaczki, chciały tę rodzinę wspierać. Wiedzionych tylko odruchem serca. Pomagały bowiem skazanym na nieistnienie.
Ta historia - i wiele innych, tak podobnych do niej - pokazuje, jak pozbawione przyszłości są próby podejmowane przez nieudolnych pretendentów do władzy. Władzy opartej na niejawnych powiązaniach z tymi, którzy weszli tu podstępem, na ukrywanych związkach z układem kłamstwa. Ale jednak te próby podejmowane są wciąż, desperacko i uparcie. Stawiają nas wobec tego samego co zawsze dylematu: broniąc się przed kłamstwem i podstępem, potępiać tych, którzy je głoszą - jego rzeczywiste ofiary - czy też ukazywać prawdę, z godnością i spokojem, nie odpowiadając na potwarze tą samą monetą. Trudne to w dziedzinie tak delikatnej, ale i twardej jednocześnie, jaką jest polityka. Ale - jaka wielka szansa dla odrodzenia Polski, gdy wybierze się tę trudną drogę.

Ludwik Mycielski, Mój szary różaniec, Wydawnictwo Sióstr Loretanek 2003.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Stanowczy sprzeciw wobec działań MEN” - oświadczenie Dyrektorów Wydziałów Katechetycznych

2024-05-24 13:39

[ TEMATY ]

katecheza

Karol Porwich/Niedziela

„Stanowczy sprzeciw wobec działań MEN” - to Oświadczenie Dyrektorów Wydziałów Katechetycznych, którzy obradowali w dniach 21-23 maja br. w Stegnie podczas ogólnopolskiego spotkania, które poprowadził bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski.

Publikujemy pełny tekst Oświadczenia:

CZYTAJ DALEJ

Prymas Tysiąclecia

2024-05-21 13:57

Niedziela Ogólnopolska 21/2024, str. 22

[ TEMATY ]

bł. kard. Stefan Wyszyński

pl.wikipedia.org

Był autorytetem moralnym i jedną z najważniejszych postaci polskiego Kościoła w XX wieku.

Stefan Wyszyński urodził się w miejscowości Zuzela nad Bugiem. Szybko rozeznał powołanie kapłańskie i w 1920 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1924 r. Kontynuował naukę, uzyskując doktorat w 1929 r. W 1946 r. otrzymał sakrę biskupią. Jako dewizę przyjął hasło Soli Deo (Jedynemu Bogu), któremu wierny był do końca życia.

CZYTAJ DALEJ

Wystawa Sacroexpo – od ćwierć wieku w służbie

2024-05-28 10:22

[ TEMATY ]

SacroExpo

Mat.prasowy

Od 25 lat Sacroexpo przyciąga do Kielc producentów i dystrybutorów produktów sakralnych niemal z całej Europy. To miejsce, gdzie obok dewocjonaliów, akcesoriów liturgicznych i elementów wyposażenia kościołów, prezentowane są najnowsze technologie i rozwiązania informatyczne.

W programie nadchodzącej edycji targów zaplanowano wystawy poświęcone współczesnej sztuce sakralnej i tradycji maronickiej, konferencję o katolicyzmie jutra, spotkania autorskie i liczne wydarzenia towarzyszące. Jubileuszowe Sacroexpo już od 10 do 12 czerwca w Targach Kielce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję