Eucharystię koncelebrowali kapłani diecezjalni i zakonni. W modlitwę włączyły się siostry zakonne, przedstawiciele innych wyznań chrześcijańskich, władz państwowych i samorządowych oraz licznie zgromadzeni wierni. Wszyscy wyrazili swoją duchową i modlitewną solidarność z tymi, którzy cierpią wskutek rosyjskiej agresji. Szczególną modlitwą zostali objęci uchodźcy wojenni znajdujący schronienie w naszej Ojczyźnie.
W homilii abp Wojda nawiązał do fragmentu Ewangelii o kuszeniu Jezusa na pustyni. Zwrócił uwagę, że czterdzieści dni postu i modlitwy Jezusa to jednocześnie czas rozpoznawania woli Ojca i przygotowanie do ewangelizacyjnej misji, której celem jest odkupienie ludzkości z niewoli grzechu, uwolnienie z kajdan zła, ale też wprowadzenie człowieka na drogę pokoju, harmonijnego współżycia z innymi i realizacji osobistego szczęścia. - To piękny plan odnowy ludzkości. Możemy powiedzieć, próba odtworzenia w sercu człowieka tego, co pierwsi rodzice Adama i Ewy przez swoje nieposłuszeństwo bezpowrotnie zniszczyli w raju - zaznaczył kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W dalszej części rozważania odkrywał przez zgromadzonymi naturę diabelskich pokus. Pierwsza z nich dotyczy życia opartego wyłącznie na dobrach materialnych.- Staje się ona jednym z najmocniejszych pragnień człowieka: mieć wszystkie możliwe wygody, napełniać swoje spichlerze niezliczonymi bogactwami materialnymi, pokładać nadzieję w dobrach, żyć w świetle poklasku społecznego, rozkoszować się wolnością i przyjemnościami nie zważając na Boga - wyjaśniał arcybiskup. Zaznaczył jednocześnie, że człowiek, który karmi się chlebem z nieba, rozwija w sobie życie Boże, otwiera się na wieczność i z tą perspektywą buduje właściwe relacje z otaczającym go światem.
Druga z pokus dotyczy władzy i panowania. - Człowiek od zawsze mierzy się z tą wielką pokusą dominowania i panowania nad innymi (...). Od zarania w sercu człowieka rodzi się nieustannie żądza zniewalania innych, która staje się nieobliczalna i tragiczna w skutkach. Wszystkie wojny w historii ludzkości są tego przykładem - zwracał uwagę abp Wojda. W tym kontekście odniósł się do sytuacji na Ukrainie i rosyjskiej agresji. - Dzisiaj stoimy wobec nowej wojny w bratnim kraju, w Ukrainie. U podstaw tej wojny jest ta sama żądza dominacji. Zagubiony i pogubiony w swoim sercu człowiek, opanowany żądzą panowania, postanowił najechać i ujarzmić suwerenny kraj, odebrać mu wolność i niepodległość. Postanowił niszczyć wszystko i zabijać tych, którzy z odwagą i heroizmem bronią tego kraju, którzy bronią swojej niepodległości i suwerenności, którzy bronią swoich domostw, swoich rodzin, swojej kultury i swojego miejsca na mapie Europy i świata - mówił metropolita gdański.
Reklama
Z całą stanowczością potępił działania wymierzone przeciw suwerennemu państwu. - Mówimy nie dla tej wojny! Nikt nie ma prawa odbierać wolności i suwerenności innemu krajowi - wołał. Podkreślił, że ta wojna tym bardziej jest pozbawiona sensu i tym bardziej boli, że jest prowadzona przez słowiańskie narody o chrześcijańskich korzeniach. Wyraził jednocześnie swoją solidarność z wszystkimi cierpiącymi i doświadczonymi okrucieństwem wojny. - Solidaryzujemy się z narodem ukraińskim doświadczonym cierpieniem i wspieramy wszelkie wysiłki, które zmierzają do szybkiego zażegnania wojny, do przywrócenia pokoju, do rychłego powrotu żołnierzy i wszystkich uchodźców do własnych domostw i rodzin. Modlimy się o pokój w Ukrainie i o pokój w sercach tych, którzy zostali nią dotknięci - zaakcentował arcybiskup.
Podziękował jednocześnie za wrażliwość sumień i konkretną pomoc. - Chcę w tym momencie podziękować wszystkim, którzy hojnie odpowiedzieli na apel Kościoła, Caritas i innych organizacji charytatywnych, pospieszyli z wieloraką pomocą naszym Siostrom i Braciom z Ukrainy. Popłynęła obficie modlitwa o pokój w Ukrainie, ale też szerokie wsparcie materiale. Wielu otworzyło swoje domy dla uchodźców - powiedział.
W ostatniej części rozważania przypomniał naturę trzeciej pokusy, która odwołuje się do godności Jezusa i do misji, jaką Mu powierzył Ojciec. - Ta pokusa dotykająca godności człowieka rani go w jego najgłębszej tożsamości bycia stworzonym na obraz i podobieństwo Boga i bycia dzieckiem Bożym, odkupionym przez krzyż Jezusa - wyjaśnił metropolita gdański. Dodał, że w ostatnich latach widzimy aż nazbyt dobrze, jak ta forma kuszenia staje się rzeczywistością. Boga próbuje się wyeliminować z przestrzeni publicznej a nawet prywatnej, prześladuje się wierzących w Chrystusa, subtelnie, ale konsekwentnie stara się ograniczyć dostęp do wiary poczynając już od dzieci. Podsumowując zwrócił uwagę, że kuszenia, których doświadczył Jezus na pustyni, są rzeczywistością, z którą zmaga się każdy w swoim życiu.
Pokusa może być jednocześnie szansą dla życia duchowego chrześcijanina. Jej przezwyciężenie potwierdza, że człowiek jest wielkim dziełem Bożym, które doskonali się dzięki radykalnym wyborom, dokładnie tak jak Jezus. - Pokusy przenikają do naszego wnętrza tylko wówczas, jeśli sami dobrowolnie otworzymy im bramy naszego serca i pozwolimy, aby one w nim zamieszkały - zaznaczył kaznodzieja. Chrystus pragnie, abyśmy prowadzili nasz bój z pokusami i ze złem jako święci, a nie jako grzesznicy. Otwórzmy wiec nasze serce dla Boga, a On będzie z nami walczył o prawdziwe piękno o dobro tego serca - zaapelował na koniec arcybiskup Wojda.
Msza św. o pokój na Ukrainie wpisuje się w szereg inicjatyw podejmowanych w archidiecezji na rzecz przywrócenia trwałego pokoju w objętym wojną państwie i dla wojennych uchodźców szukających schronienia w Polsce.