O tym, że ideologia gender godzi w antropologiczną prawdę o człowieku i dewastuje osobowość człowieka, mówił bp Roman Marcinkowski 31 stycznia w kościele salezjańskiej parafii św. Stanisława Kostki w Płocku. Przewodniczył uroczystościom odpustowym w 126 rocznicę św. Jana Bosko – patrona i założyciela Towarzystwa Salezjańskiego.
W homilii bp Marcinkowski wskazywał, że jednym z najpiękniejszych obrazów biblijnych jest Jezus przedstawiony jako Pasterz: Co to znaczy, że Pan jest moim Pasterzem? Jak żyć prawdą w tym zawartą? – zastanawiał się hierarcha. - Wymaga to konsekwentnej pracy nad sobą i wierności. Jezus przyszedł na ziemię, aby przeprowadzić nas droga stromą do domu Ojca, ustanowił wspólnotę wierzących. To nieprawda, że człowiek może żyć bez pasterza, mistrza, wodza. Max Scheler mówił, że `człowiek wierzy w Boga, albo w bożka, ale wierzyć musi`. Jeśli ktoś mówi, że Boga nie ma, to w co wierzy? Co stanęło na jego miejscu?” - pytał bp Marcnkowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dowodził, że najlepszą nauczycielką jest historia. W historii czczono naród, ale też klasę i partię, sławę, pieniądze, seks, a współcześnie czci się czci się poprawność polityczną. Wskazywał też, że nie brakuje „okazjonalnych uczniów” Chrystusa, którzy są ochrzczeni, ale pamiętają o Chrystusie tylko przy okazji chrztu, ślubu, pogrzebu. Tymczasem człowiek musi się jasno określić, odwrócić od bożków.
Reklama
„Nie pozwólmy, aby ludzie, którzy żyją, jakby Boga nie było, mówili nam, jak mamy żyć. Nie pozwólmy, aby ci, którzy uważają się za oświeconych, oderwali nas od 1000-letniej kultury chrześcijańskiego narodu i wciągnęli w ciemność niewiary i rozpasania moralnego” - apelował płocki biskup pomocniczy.
Przypomniał, że 31 stycznia Kościół wspomina 126 rocznicę śmierci św. Jana Bosko: wielkodusznego i troskliwego kapłana, charyzmatyka, założyciela Towarzystwa Salezjańskiego i sióstr salezjanek. Całe życie poświęcił on biednej i opuszczonej moralnie młodzieży. Dawał im chleb, formował jako ludzi i obywateli. Był przeświadczony, że jego największą troską jest młodzież. Wierzył, że do uświęcenia trzeba dążyć przez pracę. Zakładał szkoły elementarne, zawodowe, internaty, organizował zajęcia sportowe. Wszystko to było wsparte Mszą św. i komunią św.: „Miał świadomość, że Pan jest jego Pasterzem, nie kto inny, i że w prowadzonych dziełach pomaga mu miłość Maryi”, dowodził bp Marcinkowski.
Odniósł się także do współczesnych zagrożeń, w tym ideologia gender: „Burzy ona realistyczny, antropologiczny wizerunek człowieka, głosząc, że płeć jest kwestią wtórną. Nie można zaprzeczać faktowi płci. To manipulacja wobec człowieka i dewastacja jego osobowości" - przestrzegał biskup.
Po Mszy św. wierni obejrzeli okolicznościowe misterium poświęcone patronowi parafii. Na zakończenie ucałowali relikwie św. Jana Bosko.
W uroczystościach odpustowych uczestniczyły m.in. poczty sztandarowe, parlamentarzyści, przedstawiciele organizacji kombatanckich, dzieci i młodzież, skupione w prowadzonych przez salezjanów dziełach. Ich gospodarzem był ks. dr Jan Rusiecki SDB, proboszcz płockiej „Stanisławówki”. Oprawa muzyczną zapewniła Diakona Muzyczna Księdza Bosko i zespół Bemolla.