Pod hasłem „Mission Impossible – Misja Niemożliwa” w Kalwarii Pacławskiej k. Przemyśla trwa 8. Zimowe Franciszkańskie Spotkanie Młodych (FSM). Bierze w nim udział 120 osób z różnych rejonów Polski. - Miejsce jest piękne, ale najbardziej wyjątkowi są ludzie. Tutaj człowiek się umacnia i odnajduje sam w sobie – mówią uczestnicy.
Odpowiedzialny za zimowy FSM o. Marcin Drąg OFMConv., wyjaśnia, że celem tego spotkania jest zmierzenie się z trudnymi wydarzeniami, które po ludzku są nie do przeskoczenia i chęć pokazania, że samemu jest to niemożliwe, ale z Bogiem można je rozwiązać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Młodzież staje wobec różnych problemów, wobec których czuje się bezradna. Dotyczą różnych spraw: rodziny, przyjaciół, szkoły, a także zrozumienia Boga. Nie tylko młodzież, ale my także stajemy wobec takich problemów – przyznaje franciszkanin.
Dodaje, że FSM jest tylko instruktażem i dopiero po powrocie uczestników do domów okaże się, czy to się uda. – Każda misja jest możliwa z Bogiem i chcemy przekonać do tego młodzież. Największy grzech człowieka nigdy nie przekreśla miłości Boga do niego – mówi o. Drąg.
FSM to również czas rozmów i pytań o różne nurtujące młodzież sprawy. Dotyczyły one m.in. młodzieńczych relacji z płcią przeciwną, różnych grzechów, codziennego życia związanego z trudnościami rodzinnymi, a także kwestii związanych z relacją do Pana Boga.
Reklama
Młodzi ludzie rozmawiają z prowadzącymi spotkanie ojcami franciszkanami, ale też ze sobą. Jak podkreślają, to ludzie tworzą wyjątkową atmosferę tego spotkania. – Miejsce jest piękne, ale najbardziej wyjątkowi są ludzie. Co roku przyjeżdżają nowi, ale zawsze są otwarci i nawiązują się wspaniałe relacje – opowiada Iza z Jasieńca koło Warszawy. Potwierdza to Marcin z tej samej miejscowości. – Dla mnie to jest najlepsze, że człowiek otwiera się na drugiego człowieka – mówi.
Ze względów organizacyjnych liczba miejsc jest ograniczona – w tegorocznym spotkaniu wzięło udział 120 osób z Podkarpacia, Małopolski, Mazowsza, Śląska i Pomorza. – Zawsze chciałam tu przyjechać, ale nigdy nie miałam czasu i wreszcie się udało – mówi Ela z Krakowa. – Koleżanka mnie namawiała pół roku i w końcu się zgodziłam. To była najlepsza decyzja w moim życiu. Tutaj człowiek się umacnia i odnajduje sam w sobie – dodaje Marysia z Wieliczki.
Zimowy FSM ma inną oprawę niż spotkanie wakacyjne. Uczestnicy mieszkają w Domu Pielgrzyma, jest ich mniej, a forma jest bardziej rekolekcyjna – program jest mniej napięty, nie ma też wieczornych koncertów ani spotkań z ludźmi świata show biznesu, polityki czy mediów. Są natomiast konferencje, nabożeństwa, a także projekcje filmów czy dyskoteki.