W niedzielę wieczorem do jednej z łódzkich parafii przyjechała pierwsza ukraińska rodzina. Kiedy rozpoczęła się wojna, młode małżeństwo wraz z czworgiem dzieci spakowało najpotrzebniejsze rzeczy i samochodem ruszyło do Polski. - Będąc w kontakcie z Caritas, przyjęliśmy te rodzinę do naszej parafii. Obecnie znajdują się w konwikcie, który pierwotnie był przeznaczony dla studentów. Młode małżeństwo ma czworo dzieci w wieku od ośmiu miesięcy do sześciu lat. Kiedy opowiadali swoją historię, byłem bardzo poruszony. Po wielu trudnych życiowych sytuacjach, udało im się stworzyć dom, w który włożyli całe swoje oszczędności. Mieszkali dwadzieścia kilometrów od Łucka. Teraz zostawili wszystko, na co pracowali przez lata, musieli uciekać ze swojego miejsca na ziemi. Przyjechali do nas po czterech dniach - poinformował ks. Karol Skowroński, wikariusz parafii Chrystusa Króla w Łodzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obecnie księża nie organizują jednej ogólnej zbiórki na pomoc Ukraińcom, którzy przybędą do konwiktu, ale o wszelkich potrzebach informują za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jak powiedzieli gospodarze, miejsc wystarczy jeszcze dla kilku rodzin, ale nieustannie zachęcają parafian do pomocy w organizacji noclegu. - Ukraińcy są onieśmieleni pomocą Polaków. Chcą pracować, aby być jak najmniejszym obciążeniem dla ludzi. Jednocześnie nie wiedzą, ile czasu tu zostaną, nie wiedzą, jaka będzie ich przyszłość - podsumował duchowny.
Sytuacja jest dynamiczna i do końca nie wiadomo, kto i w jakim momencie będzie potrzebował pomocy. Ksiądz Skowroński poinformował, że w drodze do łódzkiej parafii jedzie kolejna sześcioosobowa rodzina.