Konferencji Biskupów Polskich bp Michał Klepacz mianował bp. Piotra
Dudźca Delegatem Episkopatu ds. Trzeźwości. Był on pierwszym biskupem,
który z ramienia Episkopatu kierował pracą trzeźwościową Kościoła
w Polsce. We wspomnieniach tych, którzy go znali, pozostał jako apostoł
trzeźwości. Przypomnijmy zatem jego osobę.
Urodził się 20 października 1906 r. we wsi Rembisze Kolonia
na terenie parafii Goworowo (dzisiejsza diecezja łomżyńska). Do szkół
uczęszczał w Goworowie, Ostrołęce i Płocku. Po maturze w 1926 r.
rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku. 19 czerwca
1932 r. w katedrze płockiej otrzymał z rąk bł. abp. Antoniego Nowowiejskiego
święcenia kapłańskie. Jako wikariusz pracował w parafii Zegrze oraz
w katedrze płockiej, gdzie był jednocześnie wychowawcą i nauczycielem
w Szkole Organistowskiej. Wojna zastała go na stanowisku prefekta
gimnazjum w Sierpcu, gdzie pracował od roku 1937. Jako kapelan z
4. pułkiem Strzelców Konnych z Płocka przebył szlak od Działdowa
do Rawy Ruskiej. Po skończonych działaniach wojennych wrócił do Płocka,
gdzie został aresztowany 3 listopada 1939 r. W płockim więzieniu
przebywał do 13 listopada. W początkach 1940 r. objął opieką duszpasterską
parafię Węgrzynowo. W listopadzie 1940 r. wraz z grupą parafian został
aresztowany, a następnie przewieziony do obozu w Działdowie. Po zwolnieniu
udał się do bp. Czesława Kaczmarka w Kielcach i podjął pracę duszpasterską
w parafii Niegardów, następnie w parafii Chmielnik, a później w katedrze
kieleckiej.
Od stycznia 1945 r. pełnił funkcję kanclerza Kurii Biskupiej
w Kielcach.
W 1947 r. powrócił do Płocka i został kierownikiem Wydziału
Duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej oraz wykładowcą teologii duszpasterskiej
w Seminarium Duchownym. 28 kwietnia 1950 r. papież Pius XII mianował
go biskupem pomocniczym w Płocku. Jako biskup brał udział w trzeciej
sesji Soboru Watykańskiego II. Zmarł nagle 13 czerwca 1970 r. w Nasielsku.
Pochowany został w podziemiach katedry płockiej.
We wspomnieniach i wypowiedziach o jego pracy na polu
krzewienia trzeźwości spotykamy tylko krótkie wzmianki: "Prowadził
akcję antyalkoholową w diecezji, a potem z ramienia Episkopatu w
całej Polsce" (ks. prof. Michał Grzybowski). "Brał (...) w trudnym
okresie naszych powojennych dziejów czynny udział w wielu pracach
Episkopatu w skali ogólnopolskiej (...) jako delegat Episkopatu do
spraw trzeźwości" (bp Jan Wosiński).
Z zachowanych dokumentów dotyczących krzewienia cnoty
trzeźwości w Polsce możemy wyciągnąć następujące wnioski: bp Piotr
doskonale rozumiał, że istnieje poważny problem wynikający z nadużywania
alkoholu i nie wystarczy potraktować go ogólnikowo, ale trzeba "zająć
stanowisko konkretne i mobilizujące wszystkie siły, by niebezpieczeństwu
stawić czoło i zdecydować się na nieprzerwaną z nim walkę". Metodą
wiodącą w krzewieniu trzeźwości jest abstynencja, a szczególne zadania
w apostolstwie trzeźwości przypadają kapłanom.
23 sierpnia 1956 r. wygłosił na wakacyjnym Kursie dla
Duchowieństwa w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim referat nt.: Kapłan
wobec problemu alkoholizmu ("Miesięcznik Pasterski Płocki" 5/1957). W sposób jasny i przepełniony miłością do kapłaństwa i Kościoła
pisał o odpowiedzialności kapłanów za dzieło trzeźwości w Polsce.
Mocno akcentował, że "jako kapłani powinniśmy poczuwać się do pewnej
ascezy życia. Bardziej niż świeckim nie mogą nam wystarczyć rygory
negatywne, lecz nadto musimy sobie jeszcze stawiać wymogi pozytywne. (...) Tam gdzie asceza, tam różnorakie wyrzeczenia się i umartwienie,
a między innymi wyrzeczenie się euforii alkoholowej i umartwienie
w powstrzymaniu wyciągającej się ręki po kieliszek. (...) Wierni
chcą w nas widzieć mężów umartwienia. I całkiem słusznie, albowiem
sacerdotem oportet offerre, mamy składać ofiarę ołtarza i ofiarę
naszego życia. Te dwie ofiary powinny stanowić jedną i nierozerwalną
mocną i miłą Bogu Ofiarę świętą. Warto się zastanowić, jaka jest
ta ofiara naszego życia: czego i na ile wyrzekamy się dla miłości
Bożej i dla naszego wewnętrznego ubogacenia". Zauważa jednak, iż "na polu trzeźwości (...) dużo jeszcze mamy niewykorzystanych sposobności
i możliwości". Stwierdza też: "Owe to delectabilia dlatego, że są
pociągające, stwarzają możliwość i sposobność do odmówienia sobie
przyjemności do umartwienia, czyli jednym słowem - do ascezy na danym
odcinku. Nie bądźmy ascetami tylko z musu życiowego i z takich czy
innych konieczności (gdy np. ktoś nie pije bo nie ma za co, albo,
że mu wątroba nie pozwala), ale bądźmy ascetami z wolnego wyboru
i z wyższych szlachetniejszych pobudek".
Zwraca też uwagę na ekspiację: "Z pojęciem ofiary i kapłaństwa
wiąże się pojęcie satysfakcji i ekspiacji. Trzeba nam niedostateczności
innych uzupełniać i za nie zadość uczynić, a za braki wynagradzać
i składać okup przebłagalny".
Tej idei pozostał wierny także wtedy, gdy już z racji
obowiązków w diecezji po śmierci bp. Tadeusza P. Zakrzewskiego zrezygnował
z funkcji Delegata ds. Trzeźwości. Wówczas jako rządca diecezji wydał "zarządzenie w sprawie praktyki trzeźwości i abstynencji wśród duchowieństwa" ("
Miesięcznik Pasterski Płocki" 3/1962). Napisał w nim: "Wszystkim
wiadomo, jak wielką klęską u nas w Polsce i na całym świecie jest
plaga alkoholizmu. Nie wystarczy jednak stwierdzenie tej klęski i
ubolewanie nad nią, ale trzeba jeszcze poczuwać się do obowiązku
skutecznego jej zwalczania. Obowiązek ten ciąży nad każdym myślącym
człowiekiem, a specjalnie obarcza każdego kapłana. Episkopat Polski,
doceniając te sprawy i pragnąc, by praca duszpasterzy nad trzeźwością
narodu była jak najowocniejsza, podaje obowiązujące we wszystkich
diecezjach sposoby i metody zwalczania alkoholizmu i krzewienia trzeźwości.
Między innymi biskupi polscy gorąco zachęcają kapłanów do osobistego
przykładu wstrzemięźliwości i abstynencji, bo to jest prawdziwie
pomocnym lekarstwem na straszną chorobę powszechnego pijaństwa i
wielu z nich w tej materii wydało już odpowiednie praktyczne dyrektywy.
W związku z tym zarządza się, co następuje: 1. Na wszystkich przyjęciach
kapłańskich, mających charakter urzędowy, jak np. z racji: wizytacji,
prymicji, misji, rekolekcji, spowiedzi, odpustów, konferencji dekanalnych,
zjazdów koleżeńskich itp. - nie wolno podawać żadnych napojów alkoholowych.
2. Nie wolno częstować gości świeckich, zarówno oficjalnie jak i
prywatnie mieszkanie kapłana odwiedzających, żadnymi spirytualiami.
3. Kapłani biorący udział we wszelkich przyjęciach w domach świeckich,
przede wszystkim zaś: weselach, chrzcinach i z okazji kolędy, a także
spożywający posiłek w lokalach publicznych, bezwzględnie muszą się
powstrzymać od konsumpcji alkoholowej. Zarządzenie to obowiązuje
w sumieniu nie tylko kler diecezjalny, ale i osoby zakonne, w szczególniejszy
sposób powołane do doskonałości. Można się spodziewać, że nie będzie
ono traktowane jako uciążliwy nakaz zewnętrzny - zwłaszcza, że już
praktyka zaczęła się ustalać samorzutnie - ale jako wyrażenie ochotnej
i wewnętrznej woli każdego z nas, byśmy w krzewieniu kardynalnej
cnoty wstrzemięźliwości mogli zawsze i wszędzie mówić jak św. Paweł
apostoł: ´Bądźcie naśladowcami moimi´ (Fil 3, 17)". To zarządzenie
bp Piotr podpisał 10 stycznia 1962 r. Nigdy też nie zostało ono odwołane.
Bp P. Dudziec doceniał też rolę Parafialnej Księgi Trzeźwości,
jako dokumentu zawierającego uzewnętrznione decyzje abstynenckie
będące "apostolstwem, które Kościół przyjmuje, uznaje, chwali i błogosławi"
- jak powiedział papież Pius XII. W maju 1960 r. podczas wizytacji
kanonicznej w Kępie Polskiej w takiej Księdze napisał: "Serdecznie
pragnę i życzę, by ta księga zapełniła się nazwiskami gorliwych zwolenników
trzeźwości".
Niech osoba tego Biskupa - apostoła trzeźwości - stanie
się bliska nie tylko duszpasterzom w Polsce, ale i katolikom świeckim,
bowiem te prawdy, które przekazywał kapłanom, także mają zastosowanie
w życiu i pracy wszystkich członków Kościoła w Polsce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu