„To, co najbardziej rani moją duszę, mój ojcze, to myśl o Jezusie w Najświętszym Sakramencie. Serce czuje się, jakby było przyciągane przez nieokreśloną, wyższą siłę, zanim rankiem zjednoczy się z Nim w Eucharystii. Odczuwam tak wielki głód i pragnienie połączenia się z Jezusem, że niewiele brakuje, żebym umarł z tęsknoty za Nim, a ponieważ nie mogę żyć bez przyjęcia Go, zdarzało się, że nawet z wysoką gorączką byłem zmuszony udać się posilić Jego Ciałem. Ów głód i pragnienie, zamiast ulec zaspokojeniu, wzmagały się jeszcze bardziej po przyjęciu Jezusa” (Epist. I, 217).
* * *
„Miałbym wiele rzeczy do powiedzenia, lecz brakuje mi słów; powiem tylko tyle, że uderzenia mojego serca stają się mocniejsze, gdy przebywam z Jezusem w Eucharystii. Nieraz wydaje mi się, że serce chciałoby mi wyskoczyć z piersi. Gdy jestem przy ołtarzu, czuję niekiedy dziwny ogień, który wypełnia całą moją osobę, niestety, nie jestem w stanie opisać go słowami” (Epist. I, 234).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
* * *
„Niech pocieszy cię, drogi ojcze, błogosławiona myśl o miłowaniu Jezusa oraz świadomość, że o wiele bardziej jesteś przez Niego kochany. Prośmy o tę łaskę razem z oblubienicą z Pieśni nad pieśniami: «Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina!». Ileż razy, zwłaszcza my, kapłani, otrzymujemy od Jezusa w Najświętszym Sakramencie ten pocałunek pokoju! Tak, pragnijmy gorąco tego pocałunku ust Bożych, a zwłaszcza okazujmy Mu naszą wdzięczność. Czy my, biedni grzesznicy, możemy oczekiwać od Boga bardziej droższego daru?” (Epist. I, 406).
* * *
„Tylko z wielkim trudem mogłem udać się do Bożego Więźnia, żeby odprawić Mszę św. Po odprawieniu Najświętszej Ofiary zatrzymałem się na chwilę z Jezusem, żeby odmówić dziękczynienie. O, jakże słodka była rozmowa prowadzona tego ranka w atmosferze raju!... Serce Jezusa i moje, jeśli mogę tak wyrazić się, połączyły się razem. Od tego momentu nie istniały dwa bijące serca, lecz tylko jedno. Moje serce zniknęło, tak jak kropla wody ginie w morzu” (Epist. I, 273).