Na naszych działkach niejednokrotnie znajdują się słupy linii energetycznych, telefonicznych lub biegną przez nie rury wodociągu lub gazociągu. W przeszłości nikt nas o zamiarze zajęcia nieruchomości nawet nie informował, nie mówiąc już o pytaniu o zgodę na usytuowanie takiego urządzenia.
Rozwój cywilizacji pociąga za sobą pewne niedogodności, nie usprawiedliwia to jednak przedsiębiorstw przesyłowych do naruszania cudzej własności. Mając na uwadze tzw. interes publiczny, przejawiający się właśnie w tym, że ludzie powinni mieć dostęp do wody, energii i że ścieki trzeba odprowadzać, mamy jednak prawo do ochrony naszej własności.
Najdalej idącym uprawnieniem jest żądanie usunięcia lub przesunięcia urządzenia, które nam przeszkadza lub obniża wartość nieruchomości. Jeśli więc bez naszej wiedzy zrobiono na terenie naszej nieruchomości przekop lub postawiono słup, należy rozważyć taką możliwość. Oczywiście, nie wszystko da się przesunąć lub usunąć. Sąd Najwyższy w wyroku z 6 stycznia 2005 r. potwierdza, iż właścicielom takie prawo przysługuje, ale przestrzega przed zbyt pochopną oceną sytuacji. Interes publiczny przemawia raczej za porozumieniem stron niż kategorycznym stawianiem sprawy. SN przyznaje prawo żądania przesunięcia takiego niewygodnego urządzenia nabywcy nieruchomości, nawet jeśli poprzedni właściciel wyraził zgodę na jego usytuowanie (wyrok z 22 kwietnia 2005 r.). Każdy taki przypadek należy jednak - zauważa Sąd - wnikliwie rozpatrywać, bez stosowania uogólnień.
Co zatem może właściciel, jeśli uzna, że przesunięcie słupa poza jego nieruchomość nie rozwiąże problemu, bo działka i tak straci na atrakcyjności? Może domagać się, by przedsiębiorstwo odkupiło od niego grunt. Tak było w przypadku pana Władysława K., na którego działce postawiono słup wysokiego napięcia pod koniec lat pięćdziesiątych. Przedsiębiorstwo energetyczne uznało, że pan K. żądając usunięcia słupa, nadużywa prawa do ochrony swej własności, bowiem interes publiczny - zasilanie w energię miasta i portu lotniczego - stoi ponad jednostkowym interesem. Sąd Najwyższy był jednak innego zdania i przekazał sprawę niższej instancji do ponownego - wnikliwego! - rozpatrzenia.
Z żądaniem wykupu nieruchomości może wystąpić także właściciel, który kupił grunt z urządzeniem, i może to zrobić bez względu na czas, bowiem roszczenie to się nie przedawnia.
Innym sposobem uregulowania jest ustanowienie na rzecz przedsiębiorstwa służebności gruntowej za wynagrodzeniem. Jeśli godzimy się z istnieniem słupa na naszej ziemi, to za odpłatnością. Sąd Najwyższy dopuszcza taką możliwość w uchwale z 17 stycznia 2003 r. (służebność w dostępie do słupa energetycznego).
Jeśli sposób korzystania z naszej działki nie jest uregulowany prawnie, możemy pozwać przedsiębiorstwo do sądu o wynagrodzenie z tytułu bezumownego korzystania z gruntu. Pamiętajmy jednak, że takie roszczenie przedawnia się z upływem 10 lat. Gdy zatem słup stoi już 35 lat, możemy domagać się zapłaty za 10 ostatnich lat. Należy się jednak zastanowić, czy z punktu widzenia wyroku z 11 maja 2005 r. jest to opłacalne? Sąd bowiem akceptuje ustalenie wynagrodzenia w wysokości czynszu, jaki uzyskałby właściciel za dzierżawę gruntu o powierzchni zajętej przez urządzenie, co w przypadku wyroku z 11 maja biegli wyliczyli na 943 zł za okres 10 lat (właściciel żądał 3 tys. za rok). Może raczej należy domagać się odszkodowania za straty z tytułu szkody, jaką urządzenie nam wyrządziło: niemożność uprawy ziemi z uwagi na szkodliwe oddziaływanie urządzenia, sprzedaży ziemi, zabudowy gruntu... Występując do sądu o odszkodowanie, musimy pamiętać, że trzeba podać wielkość kwoty odszkodowania oraz odpowiednie wyliczenie z tytułu straty, jaką ponieśliśmy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu