Przedstawiciel ministerstwa obrony USA przedstawił ocenę sytuacji podczas briefingu prasowego.
"To, co widzimy to początkowe fazy inwazji na dużą skalę (...). Jak długo będzie trwać, jak daleko zajdzie, tego nie wiemy" - oznajmił, dodając, że wojna będzie potencjalnie bardzo krwawa. Według Pentagonu, celem operacji jest obalenie władz na Ukrainie i zastąpienie ich rządem marionetkowym. Resort spodziewa się też, że w pierwszej fazie Rosja nie użyje większości swoich wojsk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przedstawiciel resortu obrony dodał, że Rosja zaatakowała Ukrainę z trzech kierunków: od południa z Krymu, od północy z Białorusi oraz od północnego wschodu z obwodu biełgorodzkiego.
Poinformował też, że w trakcie pierwszego ostrzału Rosja odpaliła ponad 100 pocisków rakietowych krótkiego i średniego zasięgu, pocisków manewrujących i wystrzeliwanych z okrętów na Morzu Czarnym. W pierwszym ataku wzięło udział co najmniej 75 rosyjskich myśliwców i bombowców.
Urzędnik dodał, że o godz. 11 czasu polskiego odnotowano szturm prawdopodobnie spadochroniarzy na północny zachód od Kijowa, gdzie znajduje się lotnisko w Hostomelu. Nie ma informacji o morskim desancie na południu Ukrainy.
"Mamy wskazania mówiące, że oni (Ukraińcy) stawiają opór i odpierają ataki" - poinformował amerykański oficjel.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ ap/