Reklama

Św. Joanna Beretta Molla

„Taka święta była nam potrzebna”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nawet w najśmielszych prognozach nie bylibyśmy w stanie przewidzieć, że to wszystko rozwinie się w tak szybkim, niemal ekspresowym tempie. Mamy na myśli spontaniczny rozwój kultu św. Joanny Beretty Molli w naszej ojczyźnie. „Taka święta była nam potrzebna” - wyznają wszyscy, którzy się z nią zetknęli bliżej. Jeden z periodyków określił nawet to zjawisko jako „fenomen św. Joanny”.
Postrzegając rzeczywistość jedynie z ludzkiego punktu widzenia, wydaje się niemożliwe wprowadzenie w świadomość aż tylu osób - rzekłby ktoś - „jakiejś tam kolejnej świętej Włoszki”. Tym bardziej że okres, jaki upłynął od jej kanonizacji, dokonanej przez Jana Pawła II w Rzymie 16 maja 2004 r. to zaledwie kilkanaście miesięcy. I tym bardziej że nie jest to osoba konsekrowana, a więc nie stoją za nią liczne wspólnoty zakonne z reguły rozsiane po całym świecie.
Co jednak z perspektywy ludzkiej jest trudne do wyobrażenia, z Bożej wcale nie jest niemożliwe. Dlatego też i w tym przypadku raz jeszcze przekonujemy się, że On potrafi przeprowadzić swój zamysł pomimo ubóstwa środków, braku czegoś na wzór tzw. planu promocji świętych oraz rzeczywiście nielicznej i na dodatek wcale wcześniej nieznającej się grupki ludzi zauroczonych przykładem postępowania św. Joanny. Wśród nich są niewątpliwie p. Krystyna Zając - prezes Fundacji „SOS Rodzinie” oraz środowisko Krakowskiego Domu Wydawniczego „Rafael” i Tygodnika Katolickiego Niedziela.
Dzięki temu ostatniemu już od kilku dobrych miesięcy mamy możliwość poznawania wspaniałej korespondencji Joanny i Piotra Mollów. Najpierw były to listy narzeczeńskie, potem małżeńskie, zarówno z pierwszych lat po ślubie, jak i z okresu podróży inż. Molli do Ameryki. Na koniec oddaliśmy do rąk naszych Czytelników kilka ostatnich, które powstały od lata 1960 r. do początku 1961 r. Mamy tę skromną nadzieję, że ich tłumaczenie wpisuje się w ów fantastyczny plan Opatrzności Bożej, aby Joanna była poznana i pokochana nie tylko w okolicach Mediolanu.
Finis coronat opus - Koniec wieńczy dzieło - właśnie to łacińskie powiedzenie może być doskonałym i chyba najkrótszym opisem tej ostatniej już korespondencji Joanny do męża, którą publikowaliśmy w ostatnich tygodniach w Niedzieli (nr 28, 29, 30). Pamiętamy, że od dnia ich ślubu (24 września 1955 r.) upłynęło zaledwie pięć lat. Małżonkowie mieli już jednak za sobą kilka bardzo trudnych doświadczeń życia rodzinnego. Tym niemniej nasza Święta była szczęśliwą mamą, gdyż na świat przyszło ich troje dzieci: Pierluigi, Mariolina, Laura. Wkrótce miało się urodzić czwarte dziecko. Pomimo coraz liczniejszych obowiązków domowych Joanna nadal prowadziła praktykę jako lekarka, odwiedzając swoich chorych w Mesero i Ponte Nuovo. Wolne chwile wykorzystywała na wyjazdy rekreacyjne poza miasto. Nie zawsze mogła to uczynić wraz z Piotrem, więc skwapliwie opisywała mu wszystko, co przeżywa.
Niektórzy są skłonni patrzeć na te końcowe listy jako na testament miłości Joanny wobec męża. (Joanna zmarła 28 kwietnia 1962 r.). I można by się z tym zgodzić, ale pod warunkiem, że słowa „testament” nie kojarzymy z czymś smutnym i przygnębiającym. W przypadku listów Joanny bowiem mamy do czynienia z wręcz prawdziwą euforią życia w jego najdrobniejszych szczegółach. Nawet takich, jak „kłębek białej wełny na sweterek dla noworodka”, „patelnia na befsztyki” czy „czopki dla Gigetto”. Ponadto na podstawie zapisanych słów widzimy, że jej autorka to kobieta dojrzała, głęboka duchowo i naprawdę bardzo, ale to bardzo pogodna. Jej mąż, jako adresat tych listów, miał niewątpliwie to wyjątkowe szczęście, że gdy otwierał każdą kolejną kopertę, mógł się zawsze spodziewać następnych wyznań wdzięczności, troski, tęsknoty i czułości. Jednym słowem: miłości, i to w jej najpiękniejszych barwach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włoski „łowca” pedofilów ks. Fortunato Di Noto: musimy bardziej chronić dzieci

2024-05-05 15:35

[ TEMATY ]

Ks. Di Noto

Włodzimierz Redzioch

Ks. Fortunato Di Noto

Ks. Fortunato Di Noto

Pedopornografia staje się coraz powszechniejszym przestępstwem w internecie, do tego dochodzą nadużycia związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. W rozmowie z włoską agencją SIR wskazuje na to ks. Fortunato Di Noto. Jest on inicjatorem Dnia Dzieci Ofiar Przemocy, Wykorzystywania i Obojętności, który przypada w pierwszą niedzielę maja. W tym roku obchodzony jest już po raz dwudziesty ósmy i przekroczył granice Włoch, docierając m.in. do Polski, Francji i Watykanu.

Obojętność unicestwia dzieciństwo

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Francuskie rekolekcje w drodze

2024-05-05 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum prywatne

Już kolejny raz parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie Mazowieckim oraz parafia św. Mikołaja w Wolborzu połączyły swoje siły, organizując niezapomniane rekolekcje w drodze, czyli pielgrzymkę, której tym razem celem była Francja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję