Reklama

„Mortui sunt ut liberi vivamus”

Polegli, byśmy mogli żyć wolni

Niedziela Ogólnopolska 27/2005

AG/ Mieczysław Michalak

Cmentarz Orląt Lwowskich

Cmentarz Orląt Lwowskich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

6 maja 2005 r. w Warszawie przedstawiciele kancelarii prezydentów Polski i Ukrainy podpisali porozumienie, na podstawie którego 24 czerwca 2005 r. mogło nastąpić otwarcie lwowskiego Cmentarza Orląt, gdzie pochowanych jest prawie 3 tys. żołnierzy (głównie młodych chłopców). Otwarcie cmentarza planowano już na rok 1998, następnie na 2000 i 2002. Zgodnie z zawartym ostatnio porozumieniem, na cmentarz powracają pomniki amerykańskich lotników i francuskich piechurów. Nowy napis na płycie głównej cmentarza, w formie uzgodnionej 13 maja 2005 r., podczas polsko-ukraińskich rozmów w Kijowie brzmi: „Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę”. Ten napis widnieje także na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, gdzie spoczywają szczątki żołnierza polskiego pobrane z Cmentarza Orląt we Lwowie w 1925 r. Ceną zawartego kompromisu jest rezygnacja strony polskiej z umieszczenia przy łuku triumfalnym słynnych lwów, które trzymały w łapach tarcze z mottem Lwowa: „Semper Fidelis” i napisem: „Tobie, Polsko”. Nie zgodziły się na to władze Lwowa, które odrzucają również możliwość umieszczenia na płycie nagrobnej miecza Szczerbca.
Kwestia Cmentarza Orląt Lwowskich od lat pozostawała bolesnym probierzem stosunków polsko-ukraińskich. Na wchodzącej w skład Cmentarza Łyczakowskiego nekropolii spoczywają głównie polscy studenci i uczniowie, którzy zginęli w walkach o Lwów z Ukraińcami w latach 1918-19, a także Polacy polegli w wojnie polsko-sowieckiej w 1920 r.
Pod koniec I wojny światowej, kiedy los Galicji co do przynależności państwowej nie był jednoznacznie przesądzony, rozgorzały walki o miasto. Rankiem 1 listopada 1918 r. szturm Ukraińców na szkołę im. H. Sienkiewicza rozpoczął walkę o miasto. Z pomocą pospieszyły Warszawa, Kraków i Lublin, a nawet Włocławek. 16 listopada 1918 r. Józef Piłsudski wydał specjalny rozkaz koncentracji wojsk w Przemyślu. Do Lwowa 20 listopada 1918 r., tuż przed ostateczną bitwą o miasto, która miała miejsce 21 listopada 1918 r., dotarła jednak tylko część oddziałów pod dowództwem ppłk. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego, w liczbie ok. 1 400 żołnierzy. Połączone siły polskie (lwowskie i przemyskie) liczyły zaledwie 500 oficerów i prawie 4 300 szeregowych. Liczny udział dzieci i młodzieży w obronie Lwowa przyczynił się do utrwalenia w świadomości narodowej pojęcia „Orlęta Lwowskie”. Tymczasem strona ukraińska dysponowała ok. 13 tys. ludzi. Bezpośrednie walki oraz okrążenie pozycji ukraińskich od południowego wschodu, z zajęciem górnego Łyczakowa przez oddziały polskie, spowodowały, że wieczorem 21 listopada dowództwo ukraińskie wydało rozkaz natychmiastowej ewakuacji z obszaru miasta. W konsekwencji 22 listopada 1918 r. o godz. 8.00 całe miasto znalazło się w polskich rękach, chociaż jeszcze przez kilka następnych miesięcy było w okrążeniu i prawie całkowicie pozbawione wody i energii elektrycznej.
Bohaterska obrona miasta została doceniona przez najwyższe władze Polski - Lwów, jako jedyne polskie miasto, został odznaczony przez Józefa Piłsudskiego 11 listopada 1920 r. Krzyżem Virtuti Militari. W 1921 r. powstał projekt budowy Mauzoleum Obrońców Lwowa. W ciągu kolejnych lat zbudowano rotundę Kaplicy Orląt, katakumby i kolumnadę z Pomnikiem Chwały w kształcie łuku triumfalnego. Przy katakumbach powstały pomniki lotników amerykańskich (1925 r.) oraz żołnierzy francuskich (1938 r.) wspierających walkę o niepodległość Polski.
Po zakończeniu II wojny światowej Cmentarz Orląt Lwowskich pod panowaniem Sowietów popadał w ruinę. Apogeum zniszczenia nastąpiło w sierpniu 1971 r., kiedy to zburzono kolumnadę (łączącą łuk Pomnika Chwały z dwoma osobno stojącymi pylonami) oraz wiele mogił. Urządzono tam też wysypisko śmieci oraz próbowano zniszczyć cmentarz czołgami i spychaczami. Dopiero w 1989 r. strona polska rozpoczęła prace porządkowe na cmentarzu, którego uroczyste otwarcie miało nastąpić 21 maja 2002 r. Mimo porozumienia zawartego między prezydentami Polski i Ukrainy, a także kompromisowych deklaracji mera Lwowa, 16 maja 2002 r. Rada Miejska Lwowa, zdominowana przez nacjonalistów, nie zgodziła się na umieszczenie na cmentarzu polskiego napisu: „Nieznanym żołnierzom bohatersko poległym w walce o Polskę 1919-21”. Ukraińcy zakwestionowali określenie „bohatersko”. Nie zaakceptowali także pomników amerykańskich lotników i francuskich piechurów.
Dobrze się stało, że nareszcie w relacjach polsko-ukraińskich został rozwiązany ten nikomu niesłużący problem.

Reklama

Ustalenia polsko-ukraińskie

Tak
1. Napis na płycie głównej:
„Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę”.
2. Powrót pomników amerykańskich lotników.
3. Powrót pomników francuskich piechurów.

Nie
1. Nie powrócą na cmentarz słynne lwy, bo Ukraińcy obawiają się, że zbyt podkreślają polskość miasta.
2. Nie będzie również Szczerbca, bo stronie ukraińskiej kojarzy się z polską ekspansją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa/ W sobotę rozpoczyna się w parafiach peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

2024-05-04 07:58

[ TEMATY ]

relikwie

peregrynacja

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

W sobotę w parafiach archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej rozpoczyna się peregrynacja relikwii błogosławionej rodziny Ulmów - Józefa i Wiktorii i ich siedmiorga dzieci zamordowanych przez Niemców w 1944 r. za ratowanie Żydów. Potrwa do 18 maja.

Peregrynacja rozpocznie się 4 maja w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, gdzie o godz. 19.00 mszy św. będzie przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję