A oto pełen test wywiadu:
Marcin Przeciszewski (KAI): 12 lutego obejmuje Ksiądz Biskup zwierzchnictwo nad Ordynariatem Polowym Wojska Polskiego. Jest to misja zaszczytna ale zarazem niełatwa. Dotąd był Ksiądz Biskup odpowiedzialnym za duszpasterstwo Polonii, polskiej emigracji na całym świecie. Czy nie żal opuszczać tak wdzięczną placówkę duszpasterską i zakładać wojskowe kamasze?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bp Wiesław Lechowicz: Kiedy przed 12 laty zostałem wybrany delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji to przyjąłem tę decyzję z zaskoczeniem, ale i posłuszeństwem. Wtedy powtórzyłem to, co powiedziała Maryja: „Niech mi się stanie według Twego Słowa” (Łk 1,38). Dziś te same słowa powtarzam po raz kolejny po wyborze na Biskupa Polowego WP.
Reklama
Ale oczywiście jest mi żal, że muszę pozostawić duszpasterstwo Polonii, z którym tak silnie się identyfikuję. Jest to ogromny teren pracy apostolskiej, wiążący się z licznymi kontaktami i podróżami, w których spędzałem około połowę roku. Mam świadomość sensu tej pracy, co odkrywałem przede wszystkim w spotkaniach z naszymi rodakami, którzy bardzo potrzebują duszpasterstwa w ich języku. Ceniłem sobie posługę sakramentalną w polonijnych ośrodkach oraz relacje z instytucjami polonijnymi w kraju i za granicą. Cieszyłem się współpracą z księżmi, siostrami zakonnymi i świeckimi angażującymi się w duszpasterstwo polskiej emigracji. Miałem możliwość poznawania specyfiki nie tylko życia emigracyjnego, ale i poszczególnych Kościołów lokalnych. Polonia zawsze pozostanie w moim sercu, w modlitwie i w pamięci, bo traktuję ją w kategorii rodziny, a o rodzinie się nie zapomina.
KAI: Ostatni weekend przed objęciem Ordynariatu Polowego spędził Ksiądz Biskup na medytacji i modlitwie, w odosobnieniu. Czy owocem tego jest otrzymanie jakiegoś światła duchowego na tę przyszłą drogę?
- Oczywiście, gdyż światło płynie ze Słowa Bożego. W sobotę w liturgicznych tekstach czytaliśmy historię Salomona, który nie prosił Boga o bogactwo czy potęgę władzy, tylko o mądre i pojętne serce. Myślę, że każdemu biskupowi diecezjalnemu, także biskupowi polowemu, jest bardzo potrzebne serce „mądre i pojętne”, aby potrafił rozeznać co jest dobre a co jest złe i wychodzić naprzeciw różnym wyzwaniom. W niedzielę z kolei była odczytana ewangelia o tym jak Pan Jezus kazał św. Piotrowi wypłynąć na głębię i zarzucić sieci. Szymon Piotr, pomimo, że miał wiele wątpliwości, i że propozycja Jezusa zupełnie nie korespondowała z rozsądkiem i jego dotychczasowym doświadczeniem zawodowym, jest posłuszny i w rezultacie łowi mnóstwo ryb. Ze Słowa Bożego czerpię nadzieję na przyszłą drogę posługi w charakterze biskupa polowego.
KAI: Co będzie priorytetem Księdza Biskupa? Czym się różni duszpasterstwo wojskowe i jaka jest jego specyfika? Jakie odmienne umiejętności czy specjalizacje musi posiadać biskup polowy i kapelan wojskowy?
Reklama
- Priorytety dla biskupa są zawsze takie same, niezależnie gdzie jest posłany: przybliżanie ludziom Boga, głoszenie Ewangelii, towarzyszenie wiernym w trudnych sytuacjach życia, sprawowanie sakramentów. W przypadku służby wojskowej są to nieraz sytuacje ekstremalnie trudne, wymagające olbrzymiego wysiłku i poświęcenia, z narażeniem życia.
Najbliższymi współpracownikami biskupa są księża. To jest drugie ważne zadanie biskupa – być blisko księży. W moim przypadku będzie to 110 kapelanów wojskowych, pracujących w Kurii Polowej i w 68 parafiach wojskowych, bądź cywilno-wojskowych, rozsianych po całej Polsce. Spośród nich kilkunastu pracuje za granicą, w ramach wojskowych misji. Chciałbym pełnić moją biskupią posługę, używając modnego dziś słowa, w duchu synodalności, tzn. idąc razem, słuchając siebie nawzajem i rozeznając co należy tu i teraz czynić. Do Ordynariatu Polowego przychodzę zatem z takimi priorytetami duszpasterskimi.
KAI: A ilu wiernych ma Ordynariat Polowy?
- Trudno jest precyzyjnie oszacować ilość wiernych Ordynariatu Polowego, gdyż nie są to tylko żołnierze, funkcjonariusze, cywilni pracownicy wojska, ale także ich rodziny. W związku z niedawną wizytą ad limina podano liczbę 480 tysięcy. Do Ordynariatu Polowego należą między innymi żołnierze zawodowi, emeryci, renciści, ich współmałżonkowie i dzieci, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, resort obrony narodowej, uczniowie i studenci szkół oraz uczelni wojskowych, funkcjonariusze i pracownicy Straży Granicznej, funkcjonariusze i pracownicy Służby Ochrony Państwa.
Reklama
Zmieniają się też miejsca posługi duszpasterskiej. Jeszcze kilkanaście lat temu większość naszych parafii była na Pomorzu bądź przy zachodniej granicy, od pewnego czasu jednostki wojskowe przenoszone są na Wschód, strzegą one przecież wschodniej granicy Paktu Atlantyckiego. A za żołnierzami podąża też kapelan i czasami powstaje konieczność założenia nowej parafii. Parafie Ordynariatu Polowego mają charakter personalny.
KAI: Na polskiej ziemi mamy coraz więcej żołnierzy NATO, w szczególności amerykańskich. Jak przedstawia się sprawa opieki duszpasterskiej nad nimi? Czy jest to zakres kompetencji księdza Biskupa, czy struktur amerykańskich?
- Zdarza się, że z żołnierzami sojuszniczych armii przybywają kapelani. W większości nie są to jednak księża katoliccy. Dlatego polscy kapelani znający język angielski towarzyszą żołnierzom wyznania rzymsko katolickiego i sprawują opiekę duszpasterską.
KAI: Jako przyszły generał i członek dowództwa polskiej armii Ksiądz Biskup będzie miał bardzo częste kontakty ze światem polityki. W jakim duchu pragnie je Ksiądz Biskup kształtować, gdyż jest to teren niełatwy?
- Tak jak na innych polach, autonomia państwa i Kościoła jest wskazana. A ostatnie lata, gdy na czele Ordynariatu Polowego stał abp Józef Guzdek, wskazują, że tę autonomię można zachować, mimo, że jest wiele obszarów wspólnego działania. W związku z tym biskup polowy winien być człowiekiem propaństwowym, patriotą dbającym o polską rację stanu, liczącym się z decyzjami władz armii. Przy tym wszystkim winien zachować neutralność polityczną, żeby przypadkiem nie stać na służbie jakiejś partii czy strony politycznej. Jako zwolennik gwarantowanej przez konkordat autonomii państwa i Kościoła, chciałbym być biskupem polowym, który będzie pełnił swą posługę w sposób wolny, służąc ojczyźnie i Kościołowi.