Z kard. Tarcisio Bertone - arcybiskupem Genui, wieloletnim współpracownikiem kard. Josepha Ratzingera w Kongregacji Nauki Wiary - rozmawia Włodzimierz Rędzioch
Włodzimierz Rędzioch: - Kiedy Ksiądz Kardynał poznał obecnego Papieża?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kard. Tarcisio Bertone: - Poznaliśmy się w latach 80., gdy byłem dziekanem Wydziału Prawa Kanonicznego Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego. Najpierw kard. Ratzinger zaprosił mnie do współpracy w charakterze eksperta Kongregacji, a następnie zostałem mianowany jej sekretarzem - funkcję tę pełniłem aż do 2003 r.
- Oznacza to, że Ksiądz Kardynał pracował z kard. Ratzingerem przez około 20 lat. Jest to okres wystarczająco długi, by dobrze się poznać. Jak scharakteryzowałby Ksiądz Kardynał Josepha Ratzingera - człowieka, kapłana i teologa?
Reklama
- Jest to człowiek łagodny i spokojny, bardzo ludzki, który darzy przyjaźnią znane mu osoby. Umie zyskać sobie przyjaźń innych ludzi, bo potrafi ich docenić i darzyć zaufaniem. Ma wielki dar wysłuchiwania innych, również podwładnych, dlatego uważałem Go za idealnego przełożonego. Jako kapłan odznacza się bogatym życiem wewnętrznym, natomiast jako teolog jest człowiekiem nadrzędnej inteligencji, człowiekiem nauki i wiary na wysokim poziomie. Potrafi mówić zarówno do ludzi wykształconych, jak i prostych. Broni wiary również prostych ludzi, nie tylko teologów (chociaż teologowie powinni być także ludźmi wiary, by móc tłumaczyć jej racje).
- W czasie spotkań Kolegium Kardynalskiego, które poprzedziły konklawe, purpuraci przeanalizowali „stan” Kościoła katolickiego w świecie. Co mógłby Ksiądz Kardynał powiedzieć na ten temat?
Reklama
- Sytuacja Kościoła katolickiego jest dobrze znana i została przeanalizowana podczas synodów biskupów, które zwoływał Jan Paweł II. W sposób bardzo syntetyczny można stwierdzić, że Europa jest w dużej mierze zdechrystianizowana. W Azji chrześcijanie stanowią nieliczną mniejszość społeczeństwa, ale potrafią dawać świadectwo orędziu chrześcijańskiemu. Afryka chrystianizuje się, lecz wstrząsają nią wojny i istnieją podziały, cierpi z powodu chorób i niedożywienia, a ponadto została zapomniana przez bogatą Północ, którą bardziej interesują Chiny czy Indie. Ameryka Łacińska jest kontynentem chrześcijańskim w całym tego słowa znaczeniu i pozostaje kontynentem nadziei i przyszłości; Kościół wspiera tam wiarę prostych ludzi i pobożność ludową oraz zaangażowany jest - często w sposób heroiczny - w walkę o rozwój człowieka (walka z ubóstwem, analfabetyzmem, obrona praw ludzkich). Sytuacja w Ameryce Północnej i Australii jest szczególna: z jednej strony tamtejsze społeczeństwa są bardzo rozwinięte, również pod względem technologicznym, z drugiej - zatracają chrześcijańską antropologię człowieka i istotne wartości chrześcijańskie.
W ostatnich latach Kościół mógł dokonać pogłębionej analizy sytuacji dzięki temu, że kardynałowie są w większości pasterzami Kościołów lokalnych. Analizy te pozwoliły na dokładne określenie wyzwań, przed którymi stoi Kościół. Nie możemy zniechęcać się, pomimo że sytuacje są czasami skomplikowane.
- Niektóre środowiska próbowały wykorzystać śmierć Jana Pawła II i wybór na katedrę św. Piotra dawnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, by wysunąć pod adresem Kościoła katolickiego oskarżenia o konserwatyzm. Liberalne i antyklerykalne media nadały przy tej okazji wiele rozgłosu antykatolickim tezom teologa Hansa Künga, „zawodowego” krytyka papiestwa...
- Dzisiaj etykietki „postępowy” i „konserwatywny” nie mają sensu. To stereotypy, które trzeba pokonać. Kościół jest „konserwatywny”, gdy głosi Ewangelię oraz chrześcijańską wizję wiary i moralności. Żaden papież - bez względu na to, czy byłby nim kard. Ratzinger, kard. Martini czy kard. Maradiaga - nie mógłby zmienić istoty Ewangelii. Stwierdziwszy to, należy dodać, że nowy Papież, Benedykt XVI, z pewnością będzie człowiekiem dialogu i spotkania wiary i rozumu.
- Gdy media mówią o konserwatywnym Kościele, podają jako przykład jego stanowisko w sprawie kapłaństwa kobiet, celibatu kapłanów, związków osób tej samej płci itp…
- Uważam, że dziennikarze nie powinni robić jedynie tendencyjnych wywiadów z takimi ludźmi, jak Hans Küng, ale powinni zająć się także prawdziwie wielkimi współczesnymi myślicielami - podam choćby jedno nazwisko, Habermas - których idee, również na temat Papieża Benedykta XVI, różnią się od idei Künga. Kard. Ratzinger prowadził z Jürgenem Habermasem, ateistycznym filozofem, bardzo szczery i owocny dialog. Ich dyskusje, prowadzone bez uprzedzeń, dotyczyły również problemów moralnych, w tym problemu rodziny. Chodzi o pojęcie rodziny monogamicznej. Małżeństwo jest to przecież nierozerwalny związek wynikający z natury kobiety i mężczyzny, a rodzina jest podstawową komórką społeczeństwa. Już Rzymianie w czasach przedchrześcijańskich uważali małżeństwo za coniutum fundamentum rei publici. Sięgamy tutaj prawdziwych fundamentów ludzkości, które chrześcijaństwo ukazało w całym swym splendorze przez objawione Słowo Boże. Należy podkreślić, że wartości chrześcijańskie są autentycznie ludzkie, gdyż chrześcijaństwo ocenia naturę ludzką zgodnie z pierwotnym zamysłem Boga.
- Dziękuję za rozmowę.