Reklama

Niedziela Częstochowska

Ksiądz na eksport. Prymicje ks. Tomasza Powroźnika

Ksiądz Tomasz Powroźnik, który 22 stycznia przyjął święcenia prezbiteratu w katedrze Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Biloxi (USA), 5 lutego odprawił Mszę św. prymicyjną w rodzinnej parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawadzie, w kościele Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Homilię wygłosił biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski, który jako rektor przyjmował księdza prymicjanta do Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

Zwrócił w niej uwagę, że pierwszym poleceniem, które po zmartwychwstaniu Chrystus dał swoim uczniom, był powrót do Galilei, do ich ziemi rodzinnej. – Nad Jeziorem Galilejskim uczniowie Jezusa się urodzili, wychowali, wzrastali, zdumieli się pierwszy raz spotkaniem z Jezusem. To tam może pierwszy raz odkryli wielką miłość do Boga i dyskretnie usłyszeli Jezusowe słowa: „Pójdź za Mną!” – podkreślił bp Przybylski. Zaznaczył, że Chrystus chciał, aby uczniowie przypomnieli sobie pierwsze spotkania z Nim i początek ich drogi do posługi Apostołów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wskazał, że zgodnie z tradycją Kościoła każdy nowo wyświęcony ksiądz wraca do swojej rodzinnej parafii, aby odprawić tam jedną z pierwszych Mszy św. – Ksiądz Tomasz wraca tutaj nie tylko po to, żeby się z nami spotkać, ale myślę, że wraca dlatego, że tak chce Jezus; że Jezus i jemu jako uczniowi mówi: „Wracaj do swojej Galilei i na początku swojego kapłaństwa zobacz raz jeszcze te wszystkie miejsca, które są twoimi korzeniami”, (...) bo człowiek jest jak drzewo, a wiecie, że drzewo umrze, jak się odetnie od korzeni – powiedział bp Przybylski.

Maciej Orman/Niedziela

Reklama

Dodał, że prymicjant wrócił do Zawady, aby przypomnieć sobie również swoje pytania i wahania, „bo z powołaniem nie jest tak, że Pan Bóg przysyła z nieba SMS i człowiek już wie, że ma być księdzem”. – To są czasem wielkie pytania, lata zmagań, lata słuchania tego, jak Pan Bóg mówi: „Pójdź za Mną!”, a świat mówi: „Nie idź! Po co masz być księdzem?” – kontynuował biskup.

Jak zauważył, ks. Tomasz wrócił również po to, żeby przypomnieć sobie „polskie korzenie, korzenie tego Kościoła, który jest silny, który jest maryjny, który ma moc pobożnością ludzi, waszą pobożnością”. – Każdy ksiądz (...) powinien wracać do swoich pierwszych odpowiedzi Bogu, do swoich pierwszych zachwytów, do tego, jak obiecał Panu Bogu i mówił: będę z Tobą na dobre i na złe, na przepadłe – podkreślił bp Przybylski.

Maciej Orman/Niedziela

Nawiązując do opisu cudownego połowu ryb z Ewangelii według św. Łukasza, biskup zaznaczył, że „ksiądz ma być bardziej rybakiem niż pasterzem”. – Szczególnie w tych czasach jest to bardzo ważne, żebyśmy my, księża, nie byli tylko pasterzami, którzy sobie siedzą przy swojej parafii, którzy pilnują jak mogą najlepiej swoich owieczek. (...) To dzisiaj za mało – stwierdził.

Biskup zauważył, że powołując uczniów, Jezus nie zmienił ich zadania, ponieważ Szymon Piotr, Jakub i Jan byli rybakami i będą nimi nadal, tyle że teraz będą łowić ludzi. W tym kontekście powiedział do prymicjanta: – Pan Bóg dał ci życie, żebyś żył nie dla siebie, ale dla innych ludzi. Wskazał, że ks. Tomasz będzie miał dalej tę samą wrażliwość, zainteresowania, talenty i temperament, które miał przed święceniami, ale teraz ma je wykorzystać dla głoszenia Ewangelii i dla uświęcania ludzi.

Maciej Orman/Niedziela

Reklama

– Nigdy o tym nie zapomnij, że bez Jezusa nic ci się nie uda, że bez Jezusa nie złowisz dla Boga żadnego człowieka – apelował bp Przybylski do neoprezbitera. Życzył ks. Tomaszowi, aby każdy dzień przeżywał z Jezusem i by każde działanie wynikało z Jego woli.

– Żeby łowić ludzi, sam musisz ich przekonać, że tak naprawdę najpiękniejsze, co ich w życiu może spotkać, to zbawienie, to niebo. Każdy z nas kiedyś umrze, ale po to, żeby się narodzić dla nieba – kontynuował biskup. Życzył nowo wyświęconemu, aby będąc normalnym, twardo chodzącym po ziemi i ludzkim księdzem, który będzie rozumiał ludzi, był jednocześnie „jakby nie z tej ziemi”. Przestrzegał przed postawą zbyt światową i świecką. – Bądź księdzem, który chodzi po ziemi, ale pokazuje na niebo – zachęcał biskup ks. Tomasza. Przypomniał również, że w życiu kapłana niezbędna jest pokora.

Maciej Orman/Niedziela

– Parafianie z Zawady, bądźcie dumni, że dajecie księdza, i to na eksport, do Stanów Zjednoczonych! Bądźcie z niego dumni i cieszcie się tym, ale też módlcie się za nas, księży, i o nowe powołania. Księże Tomku, bądź naszą radością, bo jesteś reprezentantem Jezusa na ziemi – podsumował bp Przybylski.

Na zakończenie neoprezbiter udzielił błogosławieństwa prymicyjnego związanego z odpustem zupełnym.

Reklama

– Bardzo się cieszę, że jestem w rodzinnej parafii, że po wielu trudach studiowania w języku angielskim mogłem dostąpić tego zaszczytu, być wyświęconym i odprawić Mszę św. Z tego jestem bardzo dumny i za to dziękuję Bogu. Jestem wzruszony – przyznał w rozmowie z „Niedzielą” ks. Tomasz Powroźnik. Dziękował również rodzicom i kapłanom, którzy posługiwali w Zawadzie: ks. Tadeuszowi Bijacie, ks. Jackowi Fuljantemu i ks. Szczepanowi Wylaziowi, obecnemu proboszczowi. – Otworzyli dla mnie pewne furtki, które wcześniej były zamknięte, bo wstąpiłem do seminarium, gdy byłem już po „trzydziestce”. Dzięki fundamentom, które zostały położone na samym początku, dzięki formacji, którą dostałem od rodziców i dziadków, mogłem jak gdyby od nowa do tego wrócić, cieszyć się łaską święceń i bycia z ludźmi, tym, że dla nich mogę być i im służyć – powiedział prymicjant.

Maciej Orman/Niedziela

Wyznał, że nigdy nie planował wyjazdu do Stanów. Zaczął o nim myśleć po wizycie w seminarium częstochowskim bp. Andrzeja Wypycha, biskupa pomocniczego archidiecezji Chicago, który opowiadał o posłudze za oceanem. Słyszał również o tym od kapłana, który jest znajomym jego mamy. – Oni zasiali w moim sercu ziarno, które rosło – opowiadał ks. Powroźnik.

Przypomniał, że o swoim zamiarze regularnie wspominał ks. Remigiuszowi Locie, który był w seminarium jego ojcem duchownym. Kapłan na początku nic nie mówił, ale po pół roku stwierdził, że zacznie się modlić o dobre rozeznanie tej sprawy. – Wtedy zdałem sobie sprawę, że nie tylko tak sobie o tym mówię, ale chyba też tego chcę – wyznał neoprezbiter. – Pamiętam że ks. Andrzej Przybylski nie chciał mnie za bardzo puścić do Stanów. Nie sprawiał mi żadnych trudności, ale namawiał mnie, żebym ukończył seminarium w Częstochowie. Nie wiem, to chyba Duch Święty kierował mnie inaczej, w drugą stronę. Poprowadził mnie, bo wszystkie drogi (...) nie były żadnym planem. To Duch Święty jakoś mną kierował i posyłał w takie regiony świata, gdzie jestem teraz – mówił ks. Powroźnik.

Maciej Orman/Niedziela

Reklama

Na początku, po II latach studiów w seminarium w Częstochowie, pojechał do Chicago, gdzie odbył 3-letni kurs języka angielskiego. Następnie, po kolejnych 4 latach, ukończył seminarium Notre Dame w Nowym Orleanie (Luizjana), a święcenia kapłańskie przyjął w Biloxi (Missisipi). – Wszystkie te drogi były kręte, ale zaprowadziły mnie do ołtarza Chrystusowego – cieszył się kapłan.

– Jestem dumny, bo syn wybrał tę drogę i poszedł w dobrym kierunku. Wystarczy się cieszyć. Jestem bardzo wzruszony – przyznał Andrzej Powroźnik, tata neoprezbitera. – Jestem szczęśliwa, że Tomek jest księdzem, że udało mu się, że przeszedł tę drogę. Było bardzo ciężko, ale Duch Święty cały czas przy nim był. Do tego opieka Matki Bożej i nasza modlitwa – dodała mama Zdzisława.

Ks. Szczepan Wylaź zapytany, czy nie szkoda oddawać ks. Powroźnika na eksport, odpowiedział: – Szkoda, tym bardziej że to talent – i intelektualny, i duchowy. Proboszcz parafii w Zawadzie poznał neoprezbitera, kiedy ten był po I roku seminarium. – Może wiele mi nie zawdzięcza, jeśli chodzi o formację, ale modliliśmy się za niego przez wstawiennictwo Matki Bożej Fatimskiej przez tyle lat, 13. dnia każdego miesiąca. Cieszymy się, że pochodzi z naszej parafii. Mam nadzieję, że po nim będą następcy – podkreślił duszpasterz. Zaznaczył, że ks. Powroźnik musi pamiętać o swojej rodzinnej wspólnocie. – Życzymy mu, żeby był cudownym reprezentantem Pana Jezusa, Kościoła, ale i naszej wspólnoty parafialnej, żeby Zawada była słynna w Kościele powszechnym, tam, gdzie będzie pracował i ją rozsławiał – podsumował ks. Wylaź.

Maciej Orman/Niedziela

Ksiądz Tomasz Powroźnik jest czwartym kapłanem pochodzącym z parafii w Zawadzie. Poprzedni, ks. Tadeusz Chyła, został wyświęcony w 1968 r.

Ks. Tomasz Powroźnik przyjął święcenia prezbiteratu 22 stycznia w katedrze Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Biloxi (Missisipi) z rąk bp. Louisa F. Kihnemana, ordynariusza diecezji Biloxi. Prymicyjną Mszę św. sprawował dzień później w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Hattiesburgu (Missisipi).

2022-02-05 23:46

Ocena: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zwiedzione zwiedzanie

Wakacje to czas wycieczek, pielgrzymek i intensywnego zwiedzania. Wielką rolę odgrywają w tym dobrzy przewodnicy. Zdecydowana większość z nich to ludzie kompetentni i uczciwi. Warto jednak porządnie się wsłuchać w to, co mówią, nie tylko żeby jak najwięcej zapamiętać, ale również żeby zobaczyć, czy jest to zgodne z prawdą, a niekiedy również z wiarą. Ojcowie dominikanie z Krakowa opowiadali, że w czasach komuny zdarzali się tacy ideologicznie nastawieni przewodnicy, którzy gdy oprowadzali grupy po bazylice Trójcy Świętej, tak tłumaczyli ludziom tamtejsze przedstawienie Trzech Osób Boskich: „Ten starszy z brodą to Mieszko I.
CZYTAJ DALEJ

Policja tłumaczy się z najazdu na klasztor w poszukiwaniu Romanowskiego

2024-12-27 07:17

[ TEMATY ]

policja

Marcin Romanowski

Adobe Stock

Tak policja próbuje się wytłumaczyć z haniebnej akcji swoistego nalotu na lubelski klasztor ojców dominikanów! „Policjanci realizowali czynności na polecenie prokuratury. Przebiegały one z poszanowaniem wyjątkowego charakteru miejsca” – zapewniła w rozmowie z Onetem insp. Katarzyna Nowak z Komendy Głównej Policji. Takiej wersji zaprzecza list prowincjała polskich dominikanów.

Sceny jak z filmu akcji rozegrały się 19 grudnia w klasztorze dominikanów w Lublinie. Uzbrojeni policjanci w kominiarkach, wspomagani przez drony wkroczyli do zakonu w poszukiwaniu… posła Marcina Romanowskiego – opisywało w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski.
CZYTAJ DALEJ

„Czuwajmy z Maryją” - Sylwester na Jasnej Górze

2024-12-28 17:04

[ TEMATY ]

Jasna Góra

sylwester

Karol Porwich/Niedziela

Jasna Góra pożegna stary rok na modlitwie i modlitwą powita nowy 2025 rok. W sylwestrowy wieczór po Apelu, o godz. 21.30, w Kaplicy Matki Bożej rozpocznie się nocne czuwanie połączone z modlitwą o pokój. O północy odprawiona zostanie Msza św. Czuwanie potrwa do 4.00 rano.

Czuwanie rozpocznie się tuż po Apelu Jasnogórskim konferencją „Maryja, Gwiazda Nadziei” opartą o encyklikę Benedykta XVI „Spe salvi” o nadziei chrześcijańskiej. - To Maryja prowadzi nas do Chrystusa, który jest źródłem naszej stabilności, i wewnętrznej, i zewnętrznej - podkreśla o. Jakub Szymczycha.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję