Reklama

Dlaczego warto rozmawiać?

Nowy Papież i świat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dlaczego część opinii światowej przywitała chłodno początek pontyfikatu wybitnego teologa, przyjaciela Jana Pawła II, Papieża-Niemca? Dlaczego Niemcy przyjęli wybór na Stolicę Piotrową swojego rodaka bez entuzjazmu, podczas gdy Polacy - co potwierdzają m.in. internetowe sondaże - z radością? O tym dyskutowano w studiu programu Jana Pospieszalskiego 24 kwietnia, w gronie duchownych i świeckich publicystów.
Jednym z kluczy do zrozumienia entuzjazmu Polaków jest fakt, że nowy Namiestnik Chrystusa był przyjacielem Jana Pawła II i w najważniejszych kwestiach wiary blisko z Nim współpracował, co ks. Dominik Ciołek SJ nazwał spełnioną nadzieją zapośredniczenia w poprzednim pontyfikacie i co przyniosło nam wszystkim poczucie stabilizacji, ulgi, szczerą satysfakcję.
Tomasz Wiścicki z Więzi uznał, że kontrowersje wokół osoby Josepha Ratzingera są czymś naturalnym, gdyż jest on postacią wyrazistą, która na dzień przed wyborem, w Mszy św. na rozpoczęcie konklawe opowiedziała się „po jednej stronie sporu”. Paweł Milcarek z Christianitas stwierdził, że jeśli ma być mowa o sporze, to o bardziej zasadniczym, nieformalnym. I wcześniej, i już jako Benedykt XVI Joseph Ratzinger widział i widzi konfrontację dwóch postaw w Kościele. Tej, która głosi Chrystusa, a nie „wpasowuje się” w jakąś lukę społeczeństwa liberalnego, i tej, która zakłada, że Kościół musi się schować, wtulić głowę w ramiona i przystosować do tego społeczeństwa. Natomiast konserwatyzm kard. Ratzingera, o który się go często oskarża, polega tylko na tym, iż wie on, że Kościół nie wymyśla swojej wiary codziennie na nowo.
Czymś nowym jest, jak zauważył Jan Pospieszalski, że po śmierci Jana Pawła II ludzie świeccy przyjmują powszechnie problemy wewnętrzne Kościoła jako swoje własne, jako uniwersalne problemy ogólnoludzkie. Tomasz Wiścicki podkreślił, że jest to zasługa Papieża Polaka, który tak niesłychanie podniósł znaczenie chrześcijaństwa w świecie.
Paweł Milcarek przypomniał jednak, że w ostatnich tygodniach, tak dla Kościoła ważnych, dokonywało się w świecie wiele rzeczy całkowicie sprzecznych z chrześcijańską wizją człowieka: w Hiszpanii zrównywano małżeństwa i związki homoseksualne, miały miejsce tragiczne akty eutanazji na oczach milionów widzów. Walka z Kościołem trwa, bowiem - jak mówi kard. Ratzinger w swojej książce Sól ziemi - nie jest on supermarketem świata. Nie jest też niczym na kształt monarchii brytyjskiej, która ma dodawać światu splendoru i budzić zainteresowanie powierzchownymi „wydarzeniami”. Według Josepha Ratzingera, największym skarbem Kościoła jest wiara w Chrystusa i Jego miłość.
Druga część debaty była próbą ogarnięcia sytuacji, jaką początek nowego pontyfikatu zastał w Europie (w Niemczech np. nauka moralna Kościoła jest ignorowana przez państwo i odrzucana przez obywateli; w kilkadziesiąt lat po nazizmie próbuje się tam m.in. bez większych sprzeciwów wprowadzać eutanazję). Czy zatem już niedługo nie będziemy świadkami radykalnej krytyki nowego Papieża? - pytał Jan Pospieszalski.
Niezwykłe wrażenie wywołała relacja polskiego duszpasterza - ks. Bolesława Orłowskiego, pracującego w Niemczech. Przyczyną kryzysu Kościoła w Niemczech jest, jego zdaniem, kryzys wiary. Dziś próbuje się niemiecki Kościół kusić wizją konieczności zniesienia celibatu, co miałoby rzekomo uzdrowić sytuację. Przykład Kościoła ewangelickiego, który już zniósł wszelkie zakazy, a tylko 4 proc. niemieckich protestantów to ludzie praktykujący, jest przestrogą.
Paweł Lisicki z Rzeczpospolitej postawił diagnozę, iż Kościołowi niemieckiemu brak odwagi, by nazywać rzeczy po imieniu.
Inny obraz Kościoła niemieckiego przedstawił ks. prof. Waldemar Chrostowski. To Kościół, który ma także swoje wielkie zasługi, choćby w niesieniu pomocy materialnej dla potrzebujących, w aktywnym udziale w chrystianizacji Afryki. Kościół ten dał chrześcijaństwu wielkich teologów - m.in. Karla Rahnera, to jego duchowieństwo - w znaczącej mierze - przygotowywało ostatni Sobór. Dzisiejszy Papież nie wziął się znikąd; godna podkreślenia jest też niemiecka pobożność maryjna. Kiedy stawia się uogólniające diagnozy, trzeba uważać - przestrzegał ks. prof. Chrostowski - by nie uchybiać prawdzie, bo tylko ona może Kościołowi niemieckiemu pomóc. Półprawdy mogą go ośmieszyć, co zawsze jest na rękę „centrom antyewangelizacji”, o których mówił Jan Paweł II. Media, idąc często za ich wskazaniami, narzucają opinii publicznej przerysowany obraz niemieckich grup domagających się gwałtownych reform w Kościele, grup, które są jednak marginesem.
Adam Szostkiewicz z Polityki wygłosił pochwałę kard. Ratzingera, jako tego, który doskonale zna „dwukonfesyjne” niemieckie społeczeństwo, potrafi bardzo dobrze porozumiewać się z ludźmi niewierzącymi, nie ma oporów, by spotkać się np. z „guru” lewicy Jurgenem Habermasem, co potwierdza jego wyjątkową klasę intelektualną jako teologa. Wszystko to ma być zapowiedzią prowadzenia przez nowego Papieża wielkiego dialogu z sekularyzmem.
Ks. prof. Chrostowski replikował, że model duszpasterski, który przesądza, iż szukanie jednej zagubionej owcy powoduje utratę 99 pozostałych, nie stanie się raczej tym, z którego będzie chciał skorzystać nowy Papież. Ratowanie chrześcijańskiej Europy, czego zapowiedzi można odczytać w ostatnich wystąpieniach Josepha Ratzingera, przede wszystkim w jego homilii w dniu inauguracji pontyfikatu, jest wyrazem troski o powierzonych mu ludzi.
Paweł Lisicki zauważył, że nie należy przeciwstawiać sobie dialogu i walki Kościoła, która jest przecież jego misją, jest batalią o dusze, o nawracanie się na wiarę Chrystusową, o czym często przypominał w swoich pismach kard. Ratzinger. Błyskotliwe uwagi przedstawicieli publiczności, którzy zdecydowanie odrzucili pomysły przypisywania Kościołowi pod przywództwem Benedykta XVI specjalnego pochylenia się nad zeświecczonym i zateizowanym społeczeństwem Zachodu, by kusić je i kokietować, oraz trafnie zinterpretowali imiona Jana Pawła II i Benedykta XVI, nawiązujące do wielkich świętych Kościoła, w czym również zawierał się ich program, zamknęły tę kolejną ważną debatę, pełną pytań i nadziei.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich

2024-05-05 10:04

[ TEMATY ]

prawosławie

Piotr Drzewiecki

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich pięć tygodni później niż u katolików.

Data tego święta w Kościele katolickim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, więc w tym samym terminie Wielkanoc przypada w obu obrządkach tylko raz na jakiś czas. Tak było np. w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie właśnie nawet pięć tygodni po katolikach.

CZYTAJ DALEJ

Życie bez łaski to życie bez radości

2024-05-05 19:16

Marzena Cyfert

Suma odpustowa ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin.

Suma odpustowa ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin.

W kościele św. Karola Boromeusza przeżywano odpust ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin. Tym samym rozpoczęło się przygotowanie do jubileuszu 30. rocznicy koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Łaskawej.

Eucharystii przewodniczył bp Maciej Małyga, który udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję