Kraje, w których znajduje się największa liczba ośrodków dla chorych na trąd to: w Afryce: Madagaskar (31), Demokratyczna Republika Konga (26), Egipt (24); w Ameryce Środkowej: Meksyk (3); w Ameryce Środkowej-Antylach: Haiti (2); w Ameryce Południowej: Brazylia (18), Kolumbia (5), Chile (4); w Azji: Indie (216), Wietnam (15), Indonezja (9); w Oceanii: Papua Nowa Gwinea (2); w Europie: Ukraina (10), Belgia (8).
W ostatnią niedzielę stycznia, w tym roku 30 stycznia, po raz 69. obchodzony jest Światowy Dzień Trędowatych. Został on ustanowiony w 1954 roku przez francuskiego podróżnika, pisarza i dziennikarza, sługę Bożego Raoula Follereau, zwanego "apostołem trędowatych", który walczył z wszelkimi formami marginalizacji i niesprawiedliwości. Obecnie trąd znajduje się na liście zaniedbanych chorób tropikalnych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i mimo że jest uleczalny, nadal stanowi problem dla opieki zdrowotnej w wielu krajach Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej, gdzie panują trudne warunki społeczno-ekonomiczne, sprzyjające rozprzestrzenianiu się choroby i utrudniające wczesną diagnozę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jak donosi Aifo, włoskie Stowarzyszenie Przyjaciół Raoula Follereau, które promuje obchody tego dnia i inne inicjatywy w ciągu roku, WHO opublikowało na początku września tradycyjnie swój raport na temat sytuacji trądu na świecie. Pierwszym aspektem, który należy podkreślić, jest fakt, że tylko 127 krajów (z 221) dostarczyło dane dotyczące trądu za 2020 r., w porównaniu ze 160 krajami w 2019 r. Roczna liczba osób chorych na trąd zdiagnozowanych na świecie wynosi 127 396 (38,6 proc. kobiet), co stanowi znacznie niższą liczbę niż w 2019 roku (202 185 osób), a to oznacza spadek o 37,1 proc. Spadek jest też niewątpliwie spowodowany ograniczeniem gromadzenia danych podczas pandemii Covid-19 i dlatego powinien być ostrożnie interpretowany przy obliczaniu tendencji długoterminowych.
Kościół misyjny ma długą tradycję troski o chorych na trąd, często opuszczonych nawet przez własne rodziny, i zawsze zapewniał im nie tylko opiekę medyczną i pomoc duchową, ale także konkretne perspektywy powrotu do zdrowia i do społeczeństwa. W wielu krajach nadal istnieje poważna dyskryminacja chorych na trąd ze względu na rzekomo nieuleczalny charakter choroby i straszliwe okaleczenia, jakie powoduje.
Wśród zgromadzeń zakonnych, które w swojej misji ewangelizacyjnej poświęciły się opiece medycznej i reintegracji społecznej chorych na trąd w przeszłości i w naszych czasach, należy wymienić: kamilianów, Franciszkanki Misjonarki Maryi (FMM), Zgromadzenie Córek Najświętszych Serc Jezusa i Maryi założone przez salezjańskiego misjonarza bł. ks. Luigiego Variarę, kapucynów, jezuitów, Misjonarzy Matki Bożej Pocieszenia Consolata, kombonianianów, misjonarzy z Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych (PIME) i oblatów.
Jest też kilku beatyfikowanych lub kanonizowanych misjonarzy, którzy poświęcili swoje życie, aby ulżyć cierpieniom chorych na trąd. Wśród nich jest belgijski święty o. Józef Daamian De Veuster SSCC, (1840-1889), powszechnie znany jako apostoł trędowatych na wyspie Molokai. Sam zachorował na trąd i zmarł w wieku 49 lat, spędziwszy 16 lat wśród trędowatych. O. Damien jest dziś znany jako bohater miłosierdzia, ponieważ tak bardzo identyfikował się z ofiarami trądu".
Siostra Marianna Cope, O.S.F. (1838-1918), pochodząca z Hesji, wstąpiła do zgromadzenia Trzeciego Zakonu Franciszkańskiego w Syrakuzach, pracowała jako nauczycielka, następnie jako pielęgniarka w szpitalach, a w 1883 r. wyjechała na Hawaje, gdzie służyła jako pielęgniarka w leprozoriach w Honolulu i Molokai, pracując przez długi czas z misjonarzem Damianem de Veusterem, którego dzieło kontynuowała. Zmarła na Molokai w 1918 r., po 35 latach spędzonych wśród trędowatych.
Bł. Jan Beyzym, SI (1850-1912), urodzony na terenie dzisiejszej Ukrainy, w wieku 48 lat, za zgodą przełożonych, wyjechał na Madagaskar w celu "posługi trędowatym". Wszystkie swoje siły, talenty i serce oddał opuszczonym, głodnym i wykluczonym społecznie chorym. Zamieszkał wśród nich, aby być z nimi dzień i noc. Stworzył pionierskie dzieło, które uczyniło go prekursorem dzisiejszej opieki nad trędowatymi. Z datków zebranych od dobroczyńców i rodaków wybudował w Maranie szpital dla 150 chorych, aby ich leczyć i dawać im nadzieję, który istnieje do dziś.