Będąc za granicą, trudno tak po prostu włączyć radio czy telewizję, by słuchać i oglądać wiadomości o Papieżu. Pozostaje Internet. Papieżowi i jego pomocnikom Internet też nie był obcy.
Gdy tylko zobaczyłem czarną stronę: Onet.pl, wiedziałem, co się stało. Nie musiałem czytać nagłówków, nie widziałem jeszcze zdjęć, ale rozumiałem, co się dzieje. Tak samo zachowały się portale: Wp.pl, Interia.pl. Wiele stron, nawet tych firmowych, biznesowych, zmieniło swój image. Wszyscy chcieliśmy oddać hołd Papieżowi w taki sposób, w jaki możemy. Jeśli naszą profesją czy hobby jest Internet, chcemy zaznaczyć na naszych stronach smutek, żal, żałobę.
Pomijając największe portale internetowe, nawet takie strony, jak www.film.pl, www.prv.pl, www.poland.pl, www.legia.pl, www.lot.pl czy strony rządowe, jak chociażby www.msz.gov.pl, zmieniły swoje nagłówki, kolorystykę, łącząc się z całym narodem w żałobie.
Co mnie szczególnie ujęło i zaskoczyło, to fakt, że nawet radia internetowe zmieniły swoje audycje. Nie mówię o Polskim Radiu, bo to oczywiste, że wszystkie media ogólnopolskie poświęciły najwięcej uwagi Ojcu Świętemu. Chodzi mi raczej o radia, które codziennie emitują muzykę dyskotekową, techno czy polski rock. Większość niekomercyjnych rozgłośni, które działają w Internecie, zawiesiło nadawanie programów rozrywkowych do dnia pogrzebu Jana Pawła II. Co to oznacza? Przede wszystkim to, że młodzi ludzie (słuchacze tych audycji) również „zatrzymali” się w zadumie. Nie chcemy imprez, nie chcemy szaleństw, chcemy myśleć o Papieżu, wspominać go ze łzami w oczach, słuchać fragmentów jego homilii, jego żartów w tych samych radiach, które jeszcze kilka dni temu zasypywały nas muzyką dyskotekową. Nie chcemy teraz takiej muzyki, chcemy łączyć się w smutku.
Internet stanął na wysokości zadania. Dziękujemy wszystkim webmasterom, właścicielom największych serwisów www, szefom mniejszych serwisów, wortali i portali, redaktorom e-zinów, a także redaktorom rozgłośni internetowych, którzy potrafili uszanować w nowoczesnych mediach odejście naszego Ojca. Warto też napisać, że Internet stał się pomocny w szukaniu informacji na temat dojazdu do Rzymu, noclegów; również strona Polskich Kolei Państwowych umieściła dodatkowe informacje o pociągach do Rzymu.
Dzięki Internetowi mam też dostęp do telewizyjnych programów informacyjnych poświęconych Papieżowi. Na forach internetowych możemy dowiedzieć się o aktualnej sytuacji w Rzymie od mieszkających tam Polaków, dzielimy się smutkiem na czatach i grupach dyskusyjnych, przeżywamy wspólnie tę wielką tragedię, rozmawiając przez komunikatory internetowe, nieważne, czy jesteśmy w Vancouver, Chicago, Szanghaju, Rzymie, Warszawie, Gdańsku, Sydney, Londynie... Dzięki sieci web jesteśmy razem. Internet stał się bardzo pomocny, uszanował odejście Ojca Świętego i w jakimś sensie zjednoczył nas wszystkich tak samo, jak pozostałe media.
Sytuacja na polskich stronach www nie tylko udowadnia nasz smutek i zadumę, ale też pokazuje, jak bardzo wszyscy zwolniliśmy tempo naszego życia w Polsce i poza Ojczyzną. Czas na jakąś narodową, wspólną, ogólną zadumę, żałobę, modlitwę. Nie chcemy szybko myśleć, szybko biegać, szybko pracować, szybko zarabiać, szybko jechać samochodem, szybko tańczyć, słuchać szybkiej muzyki i szybko sprawdzać wyrywkowo wiadomości w serwisach www, chcemy poświęcić się refleksji, chcemy znów oglądać i słyszeć Papieża, czy to w telewizji, radiu, czy w Internecie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu