Miliony wyciągniętych rąk
Ku jednej białej postaci
Symfonia bijących serc
Wspólna modlitwa
I wspólny śpiew
Tysięcy sióstr i braci
Poszedł do obcych...
A oni go przyjęli
Przyszedł do swoich...
I swoi - klęknęli
A przecież tak trudno
Być prorokiem
We własnym
Ojczystym kraju
Lecz tu za Nim tęsknią
I tu Go kochają
Jest jednym z nas
Polakiem - człowiekiem
I On też często
Zatroskaną ma twarz
I On coraz bardziej
Pochyla się z wiekiem
Lecz nadal zachwyca
I wciąż nas umacnia
Swoją modlitwą
Mądrością
Cierpieniem
Uśmiechem
Człowieku w bieli
Idziesz jak siewca
Z miłością i wiarą
Z potęgą pokory
Idziesz przez miasta
I wioski
Po górach po polach
Przez kraje
Przez świat
Idziesz i wołasz
„Niech zstąpi Duch Twój!
Niech zstąpi Duch Twój!
I odnowi oblicze ziemi
Tej ziemi...”
Wyschniętej
Spragnionej miłości
Nadziei
Spragnionej
Wyschniętej
Od lat
A kiedy - nie idziesz
I spotkać się z nami nie możesz
Patrzymy wciąż w okno
Wołamy - Boże!
Matko! Królowo!
Pozwól powiedzieć
Mu chociaż jedno
Ojcowskie słowo
Bo czeka na nie
Polska
I świat
Ja człowiek grzeszny
I Polak mały
Dumny z wielkości
Twojej posługi
Powiem Kim jesteś
I jaki twój znak
Ty jesteś... Granit
Z polskiej zrodzony ziemi
Skała... nad skały
Rybak Chrystusa
„Jan Paweł - Wielki”
Choć mówisz - „Drugi”
„Słowiański papież”
Nasz Ojciec... i Brat
Pomóż w rozwoju naszego portalu