5 marca 1940 r. Stalin wydał wyrok śmierci na polskich oficerów. Wyrok za to, że są Polakami. I za polskie zwycięstwo - Cud nad Wisłą. Dzisiaj ocalona z sowieckiego piekła pieśń polskich oficerów uwięzionych w Ostaszkowie. Ich dusze i serca śpiewały: „Gdy wrócim z niewoli do domów i chat...”. Nie wrócili. Ich umęczone ciała zagrzebano w nieludzkiej ziemi. Pieśń ocalała. Pieśń i listy. Przy odkopanych w Lesie Katyńskim ciałach zamordowanych przez NKWD polskich oficerów znaleziono listy ich dzieci:
„Kochany Tatusiu!
Za list bardzo dziękujemy, który otrzymaliśmy dn. 27 III 1940 r. My wszyscy jesteśmy zdrowi i mieszkamy w Kielcach na ul. Jasnej Nr 3 m 7, tam gdzie przedtem. Niech się Tatuś o nas nie martwi. Radę sobie dajemy... Władzio jest nie malutki, tylko duży, duży chłop i wciąż pyta się o Tatusia. Całujemy wszyscy Tatusia, po niezliczone razy...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Drogi Tatku!
Ja tęsknię za Tobą i myślę o Tobie, żeby się z Tobą zobaczyć.
Całuję rączki
Dzidzia
Kochany Tatusiu!
Cieszę się bardzo, że mogę na swoje imieniny do Ciebie, Tatusiu, napisać. Jestem zdrów. Czekam na Ciebie, Tatusiu, z upragnieniem. Jesteśmy w domu. Jest nam dobrze. Tylko brak nam Ciebie, Tatusiu...”.
Świadectwa polskiego losu...
Przypomniałem niedawno słowa zaśpiewanej przez chór „Echo” ze Lwowa, na Zjeździe Kresowiaków na Jasnej Górze 9 maja 1999 r., pieśni My, polscy wygnańcy, do melodii Pierwszej Brygady. I oto Jerzy Orłowski z Mielca przysłał mi pełny czterozwrotkowy tekst tej pieśni, z tytułem Syberia. Pieśń, śpiewaną na zesłaniu przez drohiczyniaków, przechowała Łucja Cichocka. Pozdrawiam serdecznie Panią Łucję. Pozdrawiam drohiczyniaków. Dziękuję, Panie Jurku!
Syberia
My, polscy wygnańcy
Syberia - to kraina dzika,
Syberia - to okrutny cios.
W człowieczy los tu nikt nie wnika,
Syberia - to tułaczy los.
Ojczyzny wybrańcy,
Na stos rzuciliśmy
Swój życia los - na stos, na stos.
Wywieźli nas z naszej Ojczyzny,
Rzucili w stepy dzikich pól,
Nie patrząc na serc naszych blizny,
Nie patrząc na nasz trud i znój.
Sybiru zesłańcy,
Na stos rzuciliśmy
Swój życia los - na stos, na stos.
I choć w więzieniu dziś siedzimy,
I choć nas gnębi głód i chłód,
Do swej Ojczyzny powrócimy.
Wierzymy, że pomoże Bóg.
Wmawiają nam, że nie wrócimy,
Że nie powstanie Polska już,
Że kraju już nie zobaczymy,
Lecz w Zmartwychwstania wierzmy cud.
7 marca 1919 r. pod Torczynem, na polu bitwy o polskie Kresy, zginął śmiercią rycerza dowódca płk Leopold Lis-Kula. W rocznicę jego śmierci oddało mu hołd społeczeństwo ziemi rzeszowskiej, jego ziemi rodzinnej. Serdecznie dziękuję Prezydentowi Rzeszowa Tadeuszowi Ferencowi i Prezesowi Podkarpackiego Związku Piłsudczyków za program uroczytości i świetną reprodukcję widoku przepięknego pomnika płk. Lisa-Kuli, dzieła Edwarda Wittiga.
Jeśli ktoś kupi tę Niedzielę wcześniej, przypominam: spotkamy się w piątek 18 marca o godz. 17.00 w sali widowiskowej Liceum Ogólnokształcącego im. J. Słowackiego przy al. Kościuszki 8 w Częstochowie na naszym Wieczorze poezji, muzyki i wspólnego śpiewania ocalonych od zapomnienia piosenek. Tytuł Wieczoru: Macierz, Kresy i Polonia w świecie - Ojcu Świętemu. Wstęp wolny. Śpiewniki w cenie 3 zł.
Pieśń jeńców polskich w Ostaszkowie
1939/1940 r.
Słowa: Autor nieznany
Na melodię pieśni Szara piechota
Na wyspie Iłowej, wśród lasów i wód,
Spędzamy dni szare niewoli.
A z nami przebywa tęsknota i ból.
Odwieczny towarzysz niedoli.
Ostatni zeszliśmy z wytycznych nam wart,
A troska okryła nam czoła,
Gdy wróg nasz moskiewski
Podstępem jak łotr
Jął szarpać Ojczyznę dokoła.
Poszliśmy w niewolę bez żalu i skarg,
Na nędzę i życie tułacze,
A po nas pozostał jęk matek i żon,
Modlitwy dziateczek i płacze.
Gdy wrócim z niewoli do domów i chat,
Przez rzeki, jeziora i góry,
Pierś naszą pokryją nie wstęgi i haft,
Lecz proste żołnierskie mundury.
Gdy zajdzie potrzeba,
Gdy zechce tak los,
Niepomni na groby i rany,
Swe życie i zdrowie oddamy na stos
Dla Ciebie, mój Kraju Kochany.