Reklama

Fakty i opinie

Po szczycie UE-USA

Prezydent Bush w Brukseli zwrócił uwagę na ogromne znaczenie związku Europy z Ameryką; nieco mniej silnie (ale jednak) nie zgodził się z rosyjską interpretacją Jałty, według której Armia Czerwona przyniosła jedynie „wyzwolenie” krajom Europy Środkowo-Wschodniej. Nie są to sprawy obojętne Polsce, zwłaszcza wobec niemieckich prób demontażu NATO i niemiecko-rosyjskiego „strategicznego partnerstwa”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyjęcie tzw. konstytucji europejskiej przez państwa członkowskie UE oznaczałoby zasadniczą zmianę tej międzynarodowej, dotąd, organizacji: ze związku państw stałaby się państwem związkowym - suwerennym, jednym państwem, samodzielnym podmiotem prawa międzynarodowego. Cóż zatem stałoby się z dotychczasowymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej, z ich suwerennością, czyli podmiotowością prawnomiędzynarodową? Oczywiście - zostałaby ona unieważniona: państwa członkowskie stałyby się de facto i de iure tylko częściami (stanami lub prowincjami) nowego państwa federacyjnego, Unii Europejskiej.
Zważywszy na rozkład i rozmieszczenie majątku, kapitału, zamożności społecznej, technologii i, last but not least, potencjału militarnego - nietrudno spostrzec, że wiodąca, faktyczna rola polityczna przypadałaby w tym nowym państwie Niemcom i Francji, i to tak dalece, że nowa Unia Europejska byłaby imperium francusko-niemieckim, instrumentem francusko-niemieckiej polityki.
Dokąd prowadzić może Europę wspólna, imperialna polityka francusko-niemiecka? To, co już dziś pewne, to fakt, że taka polityka prowadzi Europę do osłabiania więzi ze Stanami Zjednoczonymi, z którymi zresztą podwatowana socjalizmem Unia Europejska przegrywa coraz wyraźniej światową, globalną konkurencję wolnorynkową. Niemcy i Francja (zwłaszcza Niemcy) coraz intensywniej poszukują „serdecznego porozumienia” z niekomunistyczną już Rosją (wielkie źródło surowców, wielki rynek zbytu), co znajduje wyraz w obecnym już „strategicznym partnerstwie” niemiecko-rosyjskim. Można ostrożnie prognozować, że to partnerstwo będzie jeszcze bardziej nabierać znaczenia, rozszerzać się i pogłębiać, nawet do tego stopnia, iż z czasem oś Berlin - Moskwa może zdegradować wagę osi Paryż - Berlin. Warto przy tej okazji zauważyć, że niemiecka polityka rozluźniania więzi Europy ze Stanami Zjednoczonymi doskonale harmonizuje z dawną polityką sowiecką, a kontynuowaną obecną polityką rosyjską: wypierania z Europy wpływów amerykańskich, separowania Europy od Ameryki.
Dobitnym przykładem polityki niemieckiej, współbrzmiącej z polityką rosyjską, jest najnowsza propozycja rządu niemieckiego: by „zrewidować” (czytaj: unieważnić) rolę NATO. Ta „rewizja” (to unieważnienie) otwierałaby drogę do uniezależnienia niemieckiej Bundeswehry od dotychczasowej, NATO-wskiej kurateli. O imperialnej ambicji niemieckiej świadczy też ponawiane coraz głośniej i częściej żądanie, aby Niemcy stały się szóstym stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Tymczasem nic nie straciła na aktualności stara zasada, że „gdy następuje zbliżenie Berlina z Moskwą, rola Warszawy gwałtownie maleje”...
Nie od rzeczy będzie więc zauważyć, że od czasów rozbiorowych, poza krótkim okresem lat 1939-41, nigdy jeszcze stosunki niemiecko-rosyjskie nie były tak dobre, jak są obecnie... Z polskiego punktu widzenia obecność amerykańska w Europie, także przez istnienie NATO w obecnym kształcie (sojuszu broniącego każde z państw członkowskich!), jest najsilniejszą gwarancją dotychczasowego, względnie korzystnego dla Polski politycznego status quo. Jest kwestią nader wątpliwą, czy po przekształceniu Unii Europejskiej ze „związku suwerennych państw” w „państwo związkowe”, więc w imperium francusko-niemieckie, ta stabilizująca rola Ameryki (równoważącej wpływy niemiecko-rosyjskie) da się na kontynencie europejskim utrzymać. W takiej sytuacji staje się coraz bardziej oczywiste, że postępujące „partnerstwo” niemiecko-rosyjskie może dokonywać się kosztem istotnych polskich interesów. Trzeba przecież pamiętać, że niemieckie roszczenia majątkowe, obejmujące polskie Ziemie Zachodnie, zostały tylko czasowo zawieszone doraźnym, skandalicznym i karkołomnym z prawnego punktu widzenia „porozumieniem” Schroeder-Belka, noszącym wszelkie znamiona mydlenia oczu polskiej opinii publicznej. Najwyraźniej do czasu, aż właśnie Unia Europejska przekształci się w państwo związkowe, bezwolny już instrument francusko-niemieckiej polityki... Jak pokazują doświadczenia historyczne - Francuzi i Niemcy nigdy nie wahali się, by osiągać swoje polityczne i gospodarcze interesy kosztem innych państw europejskich, zwłaszcza Polski. Niemieckie żądania materialne, dotyczące obszaru jednej trzeciej Polski, przy jednoczesnym paliwowym uzależnieniu Polski od Rosji - jakież daje to możliwości politycznego „rozgrywania” Polski przez Berlin i Moskwę, zwłaszcza gdybyśmy - przyjmując konstytucję europejską - utracili podmiotowość prawną, suwerenność, a wpływy amerykańskie zostały ograniczone w Europie!...
Tymczasem obecna Unia Europejska pogrąża się w gospodarczej stagnacji, co jest skutkiem dominującej w UE lewicowej polityki: wysokich podatków, szerokiego interwencjonizmu państwowego, drobiazgowych regulacji prawnych krępujących wolny rynek, niebywale rozbudowanej biurokracji, wielkich ciężarów socjalnych (utrwalających tylko wadliwą strukturę gospodarczo-społeczną). Jeśli ta stagnacja będzie zwolna przekształcać się w kryzys, ów kryzys przyśpieszać będzie jedynie niemiecko-rosyjskie zbliżenie, a oś polityczna Berlin - Moskwa zdominować może całokształt stosunków europejskich. Postrzegają to już Amerykanie, mówiąc ostatnio m.in. zdecydowane „nie” niemieckim próbom stopniowej likwidacji NATO. Wydaje się, że polityka polska, jakkolwiek ograniczona i uwikłana w wewnętrzne konflikty, może wesprzeć amerykańską obecność w Europie: chociażby w ten sposób, że odrzucając tzw. konstytucję europejską, zapobiegnie powolnemu ubezwłasnowolnieniu krajów europejskich, zwłaszcza środkowoeuropejskich, przez dzisiejszą politykę francusko-niemiecką, która już jutro może okazać się polityką niemiecko-rosyjską. Powiedzieć nawet można, że referendum w sprawie przyjęcia tzw. konstytucji europejskiej to już naprawdę „ostatni dzwonek”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śladem świętej z Magdali

Niedziela Ogólnopolska 30/2021, str. 16

[ TEMATY ]

św. Maria Magdalena

Maria z Magdali

pl.wikipedia.org

Piero di Cosimo, Maria Magdalena

Piero di Cosimo, Maria Magdalena

O Marii z Magdali wiemy jedynie tyle, że Jezus wkroczył w jej życie, uwalniając ją od siedmiu złych duchów. Owa liczba podkreśla wielki ciężar, który zdjął z niej Zbawiciel, i niezwykłą przemianę, jaka w niej nastąpiła.

Maria Magdalena, a raczej Maria z Magdali, bo tak naprawdę po imieniu świętej Ewangelia wspomina miejscowość, z której owa kobieta pochodziła. Czyni tak, by odróżnić ją od innych Marii, które wspominane są w jej tekstach, poczynając od Matki Jezusa. Imię Maria było bowiem równie popularne w czasach biblijnych jak dziś. My posługujemy się jego greckim brzmieniem. W języku aramejskim wymawiano je jako „Mariam”, zaś po hebrajsku „Miriam”. Jak zatem zwracano się do naszej bohaterki? Pewnie zależało to od sytuacji i od tego, kto ją spotykał. Dla nas jej imię zostało zachowane w grece, gdyż w tym języku spisano teksty natchnione Nowego Testamentu. Nie jest też jednoznaczna treść, która kryje się pod tym imieniem. Może ono określać gorycz lub smutek, a także odpowiadać słowu „pani”. Może również oznaczać przyczynę radości lub ukochaną (przez Jahwe). To ostatnie znaczenie jest dość niepewne i opiera się na związkach z egipskim słowem mrjt – ukochana. Które z nich wiąże się z kobietą, o której opowiada Ewangelia? Czy znajdziemy jedno właściwe, czy też wszystkie po trochu oddają dzieje jej życia: te związane z goryczą i bólem doświadczenia zła, te naznaczone radością uwolnienia z sideł szatana, i te, w których odnalazła głębię i piękno miłości Boga? Tu pozostawmy każdemu miejsce na własną odpowiedź.

CZYTAJ DALEJ

Zapraszamy do udziału w pielgrzymce rowerowej na Jasną Górę

2024-07-22 14:55

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Archiwum organizatorów

Serdecznie zapraszamy do udziału w pielgrzymce rowerowej na Jasną Górę w dniach 10-14 sierpnia 2024 roku.

Jesteśmy rowerową grupą Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitarnej i po raz 19 wyruszamy na rowerach do naszej Matki odwiedzając po drodze Sanktuaria , Kościoły i inne duchowe miejsca, spotykamy na naszej trasie bardzo życzliwych i dobrych ludzi.

CZYTAJ DALEJ

Czym jest religioznawstwo? Krótka historia religii

2024-07-22 16:55

[ TEMATY ]

religia

Materiał prasowy

Nauczanie religii w szkołach publicznych jest w Polsce powszechne. Skąd jednak wzięła się religia w szkołach? Jak to wygląda w innych europejskich krajach? Poznaj krótką historię religii!

Definicja religioznawstwa

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję