Świętowanie rozpoczęło się Mszą św. koncelebrowaną w kolegiacie św. Lamberta, pod przewodnictwem ks. Józefa Błasińskiego – proboszcza parafii Matki Bożej Królowej Polski.
W homilii ks. Łukasz Mazurek, wikariusz parafii św. Lamberta, pytał: – Dlaczego przy narodzinach Boga nie było pobożnego ludu Izraela, który w swoich modlitwach w świątyni wyrażał tęsknotę za przyjściem Boga? Czy można tęsknić i nagle zobojętnieć? Czy można mówić, że się wierzy, ale w sercu i w uczynkach zachowywać się jak człowiek niewierzący? Czy można głosić i deklarować otwartość na przyjęcie Boga, a tak naprawdę zamykać Bogu drzwi do następnych przestrzeni naszego życia?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Aleksandra Saj
– My, chrześcijanie, świętujemy Boże Narodzenie już ponad 2. tys. razy, lecz można mieć wrażenie, że z tego faktu zostają nam najczęściej tradycja i zwyczaje, a coraz bardziej gubimy w tym wszystkim Jezusa – podkreślił ks. Mazurek.
Reklama
– Dlatego Bóg objawia się nam nieustannie i dlatego potrzebujemy tego Objawienia, bo kiedy chrześcijanie wpadają w obojętność, zaczynają zwyciężać ludzie pokroju Heroda, ludzie, którzy nie śpią, ludzie, którzy nie będą oszczędzać sił i środków, żeby Jezusa Chrystusa wyrzucić z pamięci, ze świadomości, z codziennego życia, z kultury i z mentalności współczesnego świata – zauważył kapłan i dodał: – Przyjęcie Objawienia Pańskiego wymaga od każdego z nas jakiegoś ruchu, zaangażowania, zostawienia własnej stabilizacji i troski o prywatne sprawy. Największą przeszkodą i zasłoną Objawienia Pańskiego jest obojętność na Boga.
Ksiądz Mazurek zaznaczył, że „gdyby pasterze spali dalej albo gdyby wystraszyli się i nie posłuchali aniołów, gdyby nie ruszyli się z miejsca, nie poszli w kierunku światła bijącego z groty betlejemskiej, nie mieliby udziału w objawieniu się nowo narodzonego Jezusa”.
– A co powiedzieć o Mędrcach ze Wschodu? Gdyby nie szli za objawioną prawdą, a wybrali jakąś inną prawdę, jakąś osobistą prawdę, własne prywatne poglądy, jakąś polityczną poprawność, modę tego świata, gdyby poszli za czymś, co się po prostu opłaca, nie wybraliby się w daleką drogę do Betlejem i nie spotkaliby Jezusa, bo największą zasłoną dla Objawienia Boga jest obojętność – groźna choroba, która dotyka czasem i nas, ludzi wierzących – kontynuował ks. Mazurek.
Aleksandra Saj
– Czy nie zadziwia nas, chrześcijan coraz większa obojętność na lekceważenie znaków i symboli naszej wiary? Nasza coraz większa letniość w wypełnianiu praktyk religijnych i w publicznym przyznawaniu się do Boga Usprawiedliwianie się brakiem obecności na Mszy św. z powodu pandemii? A przecież do sklepu chodzimy tak często. I to są pytania również dla nas – podsumował ks. Łukasz.
Reklama
– I to są pytania również dla nas, księży. Czy nie zobojętnieliśmy na to, że ludzie słabną w wierze? I to są pytania dla chrześcijańskich rodziców- matek i ojców, czy nie dali się przekonać diabłu i światu, że do szczęścia ich rodzin nie potrzebują już ani Boga, ani wiary….To są pytania dla ludzi życia społecznego i kulturalnego, dla nauczycieli i wychowawców, czy nie jest im wszystko jedno według jakich wartości kształtuje się życie zawodowe i wspólnotowe ? Według jakich wartości wychowuje się młode pokolenie? Czy nie jest tak, że niekiedy wiarę zostawiamy na wieszaku w domu, jakby już nie pasowała do codziennego praktykowania w szkole, na uczelni, w gabinecie, w biurze, czy na ulicy? – kontynuował kapłan.
– Bardzo jest nam potrzebna konkretna odpowiedź na Objawienie Pańskie. Jeżeli sami nie damy się na nowo rozpalić Panu Bogu, nie rozpalimy dla Boga nikogo. I takim symbolem wyjścia z pewnej obojętności są organizowane w parafiach Orszaki Trzech Króli, bo wiara wymaga zaangażowania, świadectwa i troski, bo jest najważniejszą troską każdego z nas – powiedział.
Duchowny zauważył, że „Orszak Trzech Króli ma dwa etapy : droga ze świata do Jezusa i droga Jezusa do świata”. – Najpierw trzeba przyjść do Jezusa, przyjąć Jego Słowo, karmić się Jego Ciałem i Krwią, kierować Jego wolą, oddać Mu pokłon jako jedynemu Królowi i Zbawicielowi i złożyć Mu swoje najcenniejsze dary. Trzej Królowie zanieśli Jezusa światu, to jest też nasze zadanie, mamy poczuć się posłani w pokoju Chrystusa i zanieść Go światu - zachęcał ks. Łukasz.
Po zakończeniu Mszy św. Radomszczański Orszak Trzech Króli przeszedł ulicami miasta i zakończył się pokłonem Mędrców w kościele Matki Bożej Królowej Polski. Był to czas radości, spotkania i świadectwa, że Dobra Nowina o narodzeniu Jezusa w Betlejem przynosi pokój, a jednocześnie wzywa do przekazywania wiary wszystkim ludziom.