Roraty u poznańskich Dominikanów są ewenementem. Kiedy adwentowe noce chylą się ku końcowi, zagęszcza się przechodniami aleja Niepodległości oraz inne przykościelne ulice. Zapełniają się pojazdami, nie tylko z Poznania, parkingowe miejsca w okolicach klasztoru. Każdy z podążających niesie ze sobą świecę, aby zapalić ją w czasie liturgii. Pusty, mroczny kościół powoli wypełniają ludzkie postacie. Jawią się roratnie świetliki. Pragnących czuwać jest coraz więcej. Kościół nie może ich pomieścić. Wypełniają więc przykościelny dziedziniec. Nastrój ciszy i oczekiwania przerywa wezwanie: Zacznijcie, wargi nasze, chwalić Pannę Świętą... Rozlegają się kościelne dzwony. Rozpoczyna się Msza św. Niebiosa rosę spuszczajcie z góry... Za sprawą o. Jana Góry Roraty przeżywają ogromny renesans. Podobno uczestników Rorat jest więcej niż uczestników Pasterki.
W tym roku ostatnie dni Rorat miały mocne akcenty. Pierwszy - to nawiedzenie dominikańskiej świątyni przez ikonę Matki Bożej Stolicy Mądrości. Drugi - to zaproszenie na Pasterkę na Lednicę.
Lednica, podobnie jak Jamna, to przemieniony w czyn pomysł Ojca Jana, oryginalny i karkołomny w realizacji. W wigilię Zesłania Ducha Świętego Lednicę nawiedzą rzesze młodzieży. Ostatnio padł rekord - ok. 140 tysięcy! Co ściąga tych młodych „szaleńców” z różnych zakątków Polski nad Lednicę? Kto ich sprowadza? Ryba? Góra przez Górę? Wiele razy dane mi było doświadczyć fenomenu Lednicy. Pełnia wiosny, światło dnia i nocy. I młodzieńczy entuzjazm jej uczestników. Dopokąd ty idziesz, młodzieży? Raz po raz poznaję, ze wzajemnością, studenckie twarze zakodowane z wykładowych sal. I serce uderza mi mocniej. Lednicka noc Zielonych Świąt. Noc rodzenia się Kościoła.
Teraz miała nastać na Lednicy noc Bożego Narodzenia. Zaproszenie na Pasterkę wyszło od Ojca Jana.
Noc Bożego Narodzenia nad Lednicą. Ciemna. Nie rozświetlają jej gwiazdy ani księżyc. Tylko lednicka Ryba, umiejętnie podświetlona, widnieje z daleka. Ryba - znak rozpoznawczy pierwszych chrześcijan w Rzymie. Czy była takim znakiem dla ochrzczonych Polan w państwie Mieszka? A dziś?
Dlaczego dzisiaj wśród nocy dnieje i jako słońce niebo jaśnieje? Chrystus, Chrystus nam się narodził... Dzisiejsza noc zdaje się potwierdzać słowa tej kolędy. Chce się powiedzieć: skomponowanej na okoliczność tej nocy nad Lednicą. Zapełniają się drogi wiodące do lednickiego ośrodka duszpasterstwa - obiektu wznoszonego od wielu miesięcy. Jeszcze na kilka dni przed Pasterką trwały w nim prace budowlane. Skończyli w samą porę. Wiosenna aura niewątpliwie sprzyjała budowniczym. Czemu pasterze do szopy śpieszą? - powraca znów natarczywa melodia. Chrystus, Chrystus nam się narodził...
W ośrodku pachnie murarską zaprawą i farbą. Pachnie sianem wypełniającym prowizoryczną kaplicę z oryginalną szopką ofiarowaną przez górali na Lednicę. Promieniuje ciepłem wyzwalającym się z kominka. Tchnie radością i młodzieńczym entuzjazmem, potęgowanym słowami serdecznego powitania Gospodarza. Pasterka będzie sprawowana na piętrze. Przestronna sala wypełnia się lednickimi pasterzami coraz szczelniej. Obok kominka, nad którym widnieje portret Jana Pawła II, znajdują się ołtarz, na którym spoczywa Dzieciątko o filipińskim rodowodzie, ofiarowane na Lednicę przez Ojca Świętego, oraz duża choinka. Papież - wielki orędownik i entuzjasta Lednicy podarował również na ten wieczór wigilijne opłatki. Długi rząd żelaznych świeczników wypełnia mnóstwo palących się, białych jak opłatek, świec. Silne reflektory rozjaśniają obiekt swoim światłem. Na jedną ze ścian pada cień dużego anioła. Dlaczego dzisiaj, Boży Aniele, ogłaszasz ludziom wielkie wesele?... Znów ta kolęda: Chrystus, Chrystus nam się narodził. Tam narodził się w ubóstwie i chłodzie. A tutaj ciepło, jasno i nie tak ubogo. To dopiero pierwszy etap budowy kompleksu akademickiego ośrodka duszpasterskiego.
Wreszcie nadszedł długo oczekiwany moment. Północ. Powstańcie. Bóg się wam rodzi. Tu, na Lednicy. Radosny śpiew zda się zagłuszać orkiestrę strażacką, która na tę uroczystość przyjechała z Rydzyny. Mszę św. celebruje Ojciec Jan i Ojciec Krzysztof („wybrany przeze mnie, aby przy ołtarzu było symetrycznie” - powie o współbracie o. Góra). Do okadzonego ołtarza podchodzi młoda dziewczyna, aby zabrać z niego Boże Dzieciątko, utulić je we własnych ramionach i ogrzać miłością serca. W takiej adoracyjnej postawie dziewczęta trwać będą przez całą Pasterkę. Słowa powitania Ojca Jana:
„Kocham Was, którzy przybyliście tej nocy na Lednicę!” i uroczysty śpiew: Chwała na wysokości Bogu... A potem Izajaszowe i Pawłowe słowa oraz Łukaszowy opis Bożego Narodzenia. Homilia Ojca Jana: „Godność i autentyzm - te cechy powinny narodzić się w każdym nowoczesnym człowieku”... A potem spontanicznie wypowiadane słowa modlitwy wiernych: „Aby Jan Paweł II stanął na polach Lednicy - Ciebie prosimy...”. Po Ofiarowaniu gasną reflektory, co wywołuje niemałe zdziwienie. Cisza. Kłęby kadzielnego dymu unoszą się wysoko i zasłaniają niewykończony strop budowli. Wyczekiwanie. Co dalej? Ten niezwykły nastrój przerywa delikatny śpiew z lekkim podkładem muzycznym. Jezus malusieńki leży wśród stajenki... Leży tu. Nie w stajni. Śpiew uwielbienia trwa. I trwa baletowy taniec uwielbienia. Zwiewna szata tancerki podkreśla każdy jej ruch. Płoną świece. Trwa kolędowy śpiew. Tylko Dzieciątko spoczęło w ramionach kolejnej studentki. Nagle: „Módlcie się, bracia!”. Doniosły głos o. Góry wprowadza zebranych w rzeczywistość Pasterki. Prefacja i Święty, Święty, Święty, Pan Bóg zastępów... Pełna jest ziemia i niebiosa nad Lednicą Bożej chwały. Słowa konsekracji: „Oto wielka tajemnica wiary”. Wiary tutaj zgromadzonych na łamaniu chleba. Po rozdaniu Komunii Świętej nastał moment adoracji. Przerodziła się ona w skoczne kolędowanie wszystkich i taniec młodych. Tańcem chwalmy Go. Niczym echo powróciła melodia i entuzjazm wiosennych spotkań. Radosne Boże Narodzenie. Po raz pierwszy na Lednicy. I wreszcie nadszedł czas na składanie życzeń i dzielenie się opłatkiem od Papieża. A potem zaproszenie na poczęstunek przygotowany na parterze ośrodka i na kolędowanie do białego rana. Pałeczkę przejmuje Piotr Ziemowski z zespołem „Siewcy Lednicy”.
Kiedy zasiadłem za kierownicą, aby powrócić do mojego Poznania, myślę sobie: jaka łaska mnie spotkała. Tej nocy na Lednicy narodził się Chrystus i chce mieszkać razem z nami. Stało się to na moich oczach i takie jest moje świadectwo.
PS
A ikona Sedes Sapientiae została na kilka godzin „wykradziona” przez Ojca Jana z dominikańskiego kościoła i przywieziona na Lednicę. Ona była wpierw, nim narodził się Chrystus.
Pomóż w rozwoju naszego portalu