Gmach Świątyni Opatrzności Bożej powinien być pojmowany przede wszystkim jako dom Boży - miejsce sprawowania liturgii świętej, dom modlitwy (domus mea - domus vocabitur - por. Mt 21,
13; Mk 11, 17, Łk 19, 46), a także cel pielgrzymek. Jest to bowiem wotum - Akt Zawierzenia Narodu Polskiego Bogu w podzięce za odzyskanie wolności i suwerenności narodowej oraz realizacja
wcześniej złożonych ślubów - niewykonanych z przyczyn politycznych. Świątynia poświęcona Bożej Opatrzności jest jednocześnie żywym dowodem ufności w Jej opiekę. Nie bez znaczenia jest miejsce jej
wzniesienia: Wilanów, którego kształt przestrzenny determinują: kościół św. Anny - dzieło Augustyna Locciego, Franciszka M. Lanciego oraz Henryka Marconiego i zespół pałacowo-parkowy dawnej siedziby
króla Jana III Sobieskiego, a otaczają błonia u podnóża skarpy, które już obecnie są miejscem pielgrzymek i duszpasterskich spotkań młodzieży.
Względy te sprawiają, że świątynia wznoszona dla większej chwały Bożej (Ad maiorem Dei gloriam) winna każdym detalem architektury i wystroju wnętrza oraz programu ikonograficznego wyrażać ideę Bożej
opieki nad narodem polskim. Nie jest to zadanie łatwe, ponieważ świątynia ma służyć nie tylko obecnemu, ale i przyszłym pokoleniom Polaków, ucząc wiary i stanowiąc jej depozyt wyrażony w zdobiących ją
dziełach. Musi to być świątynia niepowtarzalna, wyróżniająca się artystycznym pięknem, wznoszona z użyciem najszlachetniejszych materiałów i ze szczególną starannością.
Inicjator budowy Świątyni Opatrzności Bożej - kard. Józef Glemp, Prymas Polski - jest też projektodawcą jej ideowego kształtu. Nawiązuje on w ten sposób do wielowiekowej tradycji, w myśl
której pomysłodawca i fundator obmyślał dzieło wspólnie z architektami i artystami, a w przypadku budowli sakralnych - z teologami. Nakreślony przez Księdza Prymasa program, wielokrotnie przedstawiany
i publikowany w jego listach pasterskich, pozostaje w ścisłym związku z zawierzeniem narodu polskiego Opatrzności Bożej, widocznym w jego dziejach. Na obecnym etapie budowy części świątyni realizowane
są dziedzińce oraz drogi symbolizujące dochodzenie Polski do wolności.
Przy projektowaniu ikonografii Świątyni Opatrzności Bożej należało uwzględnić zarówno tradycje rodzime, jak i wynikające z uniwersalizmu religii katolickiej, czerpiącej swe wzorce zdobnicze z chrześcijaństwa
obu obrządków - wschodniego i zachodniego. Nie można jaśniej wyrazić jej celu niż w zaleceniu instrukcji Episkopatu Polski o ochronie zabytków i kierunkach rozwoju sztuki kościelnej z 16 kwietnia
1966 r., nakazującej: „polichromia (...) musi zawierać jednolity, logiczny i teologicznie poprawny program ikonograficzny. Nie może on być przypadkowym i chaotycznym zlepkiem scen i postaci”.
Powinna też być „zaprojektowana dla konkretnego kościoła i wykonana przez dobrego artystę” (ten i następne cytaty za: Dokumenty duszpastersko-liturgiczne Episkopatu Polski - 1966-93,
opr. ks. Czesław Krakowiak i ks. Leszek Adamowicz, Lublin 1994, s. 301-306). Zdobnictwo podstawowych i najbardziej eksponowanych części świątyni: prezbiterium, ołtarza głównego, ołtarzy w kaplicach
bocznych, ich retabulów, mens i tabernakulum winno być zgodne z kanonami liturgii świętej (por. Konstytucja Soboru Watykańskiego II o Liturgii św.), tradycjami Kościoła i regułami sztuki, w sposób nawiązujący
do treści sensu stricto sakralnych i religijnych, tj. biblijnych, teologicznych lub hagiograficznych.
Cytowana instrukcja Episkopatu stwierdza, że: „nowoczesną dekorację kościelną musi cechować powściągliwość i umiar, tak pod względem formy, jak i treści (...) należy unikać fałszywego przepychu
i blichtru, będącego świadectwem złego smaku”, co nie oznacza wcale, że kościół powinien być pusty, ogołocony z obrazów, rzeźb i innych dzieł sztuk pięknych oraz przedstawień plastycznych. Zasady
tej nie należy rozumieć w duchu popadania w skrajności, lecz przeciwnie - jako wymóg zachowania zasady „złotego środka” oraz uszanowania różnych nurtów obyczajowości Kościoła katolickiego.
Program ikonograficzny nie powinien przeto zawierać żadnych innych treści niż związane z Bogiem, Opatrznością Bożą, wiarą; nie powinien zawierać treści niepoprawnych teologicznie, niezgodnych z Pismem
Świętym, a także ściśle świeckich. Z tych samych względów nie powinno się w głównych częściach świątyni umieszczać przedstawień postaci żyjących lub nieuznanych za świętych albo błogosławionych Kościoła
katolickiego ani pomników, epitafiów, tablic pamiątkowych, które mogłyby budzić zdziwienie lub niezrozumienie ze strony wiernych.
Miejscem przedstawień godeł lub symboli historycznych albo narodowych, otaczanych powszechnym szacunkiem lub upamiętniających wydarzenia polityczne, istotne dla narodu i wyrażające idee Opatrzności
Bożej, mogą być kaplice boczne, kruchta, wejście do nawy głównej. Winny być one wkomponowane w wystrój tak, by nie były elementami dominującymi, przytłaczającymi lub zasłaniającymi detale wystroju. Warto
rozważyć możliwość ofiarowywania tabliczek z podziękowaniami za łaski Boże, wskazując miejsce ich umieszczania (w warszawskim kościele Świętego Krzyża jest to balustrada wokół obrazu św. Tadeusza; w wielu
kościołach Europy jednolite tabliczki z marmuru o wymiarach 10x20 cm są wmurowywane w ściany kruchty). Wota - tradycyjnie ofiarowywane przez wiernych, mogą być umieszczane przy ołtarzach bocznych.
Należy wyjaśniać ofiarodawcom, że są one trybutem złożonym Bogu, a więc nie powinny być byle jakie (plastikowa biżuteria, sztuczne kwiatki). Tradycja pozwala natomiast na ofiarowywanie orderów oraz odznaczeń
wojskowych i honorowych, a także wyrobów z kruszców szlachetnych. Wota te powinny być zabezpieczone i trwale przechowywane w sposób umożliwiający określenie ich donatorów. Miejscem innego rodzaju ofrandów
- pamiątek, wytworów sztuk zdobniczych, modlitewników i śpiewników - może być przyświątynne muzeum, o ile jest ono przewidziane.
Liczne przykłady nowo wznoszonych lub przebudowywanych kościołów dostarczają dowodów, że problem uporządkowania ikonograficznego wnętrz kościelnych i niewprowadzania do nich elementów o treściach
niesakralnych i czysto świeckich jest najistotniejszy, ponieważ treści te desakralizują wnętrza i miast sprzyjać modlitewnemu skupieniu i przeżyciom religijnym, rozpraszają wiernych, zamieniając poza
tym dom Boży, w którym winno się zachować ciszę i skupienie, w galerię sztuki lub muzeum, zwiedzane w celach różnych od modlitewnych. Godzi się przypomnieć, że u zarania chrześcijaństwa zdobnictwo pierwszych
bazylik oraz katakumb było nadzwyczaj bogate w treści biblijne i hagiograficzne. W epoce zwanej dziś gotykiem horror vacui nakazywał artystom wypełnianie każdej kwadry wnętrza freskami, barok zaś przeładowywał
wnętrza kościelne malowidłami, anamorfozami i dekoracjami, czyniąc z nich prawdziwe theatrum fidei, natomiast obecnie znaczna część kościołów, zwanych nowoczesnymi, nie ma wyraźnego programu artystycznego
i religijnego.
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu