Tuż przed Świętem Bożego Narodzenia łódzcy wierni zebrali się w bazylice archikatedralnej, aby jak najlepiej przeżyć ostatnie dni adwentu, wsłuchując się w słowo Boże oraz nauki rekolekcyjne metropolity łódzkiego.
W ciągu trzech wieczorów abp Grzegorz Ryś skupił się na analizie postawy i życiowych wyborów Abrahama. Jak podkreślał, adwent jest czasem chrześcijańskiej nadziei, a Abraham ojcem wiary żyjącym właśnie tą nadzieją. Metropolita łódzki odniósł się do opuszczenia domu, swoich krewnych przez Abrahama, kiedy Pan Bóg złożył mu obietnicę. - Bóg chce wyrwać Abrama z takiego zadowolenia wiarą połowiczną, relacją połowiczną z Bogiem. Bóg wzywa Abrama, żeby przeszedł tę drogę do końca, żeby poszedł na całość, żeby wyrzekł się takiego spotkania z Bogiem, które jest tylko do pewnego momentu, do pewnego miejsca - tłumaczył abp Ryś. Ostatecznie Bóg wyrwał go z rodzinnego miejsca, aby uczynić go ojcem wielkiej rodziny, dając mu obietnicę potomstwa. - Bóg potrafi ze starca i z niepłodnej żony wyprowadzać jak piasek morski. To jest wielka nadzieja adwentowa dla Kościoła - powiedział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Metropolita łódzki zwrócił uwagę wiernych także na reakcję na słowo. Człowiek często odbiera słowa Boga jako niemożliwe, zbyt trudne. Jednak nie jest ważne, czy w danym momencie życia coś potrafisz, ale czy jesteś otwarty i pragniesz czynić to, co mówi sam Bóg. - Maryja jest Matką naszej wiary, a Abraham ojcem naszej wiary. Oni wiedzą, że kluczem w spotkaniu z Bogiem jest obietnica. Bóg nie wymaga od nikogo rzeczy niemożliwych, Bóg obiecuje, że to, co jest niemożliwe, może się stać w naszym życiu - podsumował rekolekcjonista.
Arcybiskup Grzegorz Ryś przytoczył także sytuację, w której Abraham wziął odpowiedzialność moralną za ludzi z Sodomy. - W wydaniu Abrahama odpowiedzialność jest zaskakująca po pierwsze dlatego, że jest to modlitwa pobożnego Żyda za bezbożnych ludzi, a po drugie, że w Abrahamie jest wiara w to, że w Sodomie można znaleźć sprawiedliwych ludzi - zauważył abp Ryś. Potrzeba nam takiej abrahamowej wiary i dbałości o najmniejsze sprawy. Każdy upadek może być początkiem nowej drogi i żaden człowiek nie powinien w to wątpić, przecież w Jezusie Chrystusie wszyscy są ocaleni.
Abraham jest wyjątkowy właśnie przez to, że widzi całą wielkość daru Pana Boga w bardzo skromnym początku. Takie postępowanie wcale nie jest odległe dla nas - ludzi XXI wieku. Zauważyć to można w ewangelizacji, która jest pewną tajemnicą, gdyż nie wiemy, jak ostatecznie zakończy się ta misja - Abraham też nie wiedział, że jego potomkiem nie będzie Izaak, ale sam Jezus Chrystus. Metropolita łódzki kończąc trzydniowe rozważania, zwrócił uwagę, aby z pokorą iść za Panem. Być może przyjdą zwątpienia, trudności, pewna połowiczność w relacji z Bogiem, ale tylko On jest w stanie poprowadzić nas do rzeczywistości, do wielkich dzieł o których nawet nie jesteśmy w stanie marzyć.