Pan Jezus nie urodził się 25 grudnia! Mało tego – nie znamy dokładnej daty Jego narodzin, a samą uroczystość Narodzenia Pańskiego w Kościele katolickim obchodzimy od III wieku. Jak to możliwe? Pismo Święte nie podaje konkretnej daty tego wydarzenia, ale w pierwszych wiekach chrześcijaństwa w sposób szczególny obchodzono Wielkanoc i to właśnie według tej daty podejmowano próby określenia dnia narodzin Pana Jezusa. Nowe światło na tę sprawę rzucił historyk Sekstus Juliusz Afrykańczyk, który ustalił dzień i miesiąc Zwiastowania Pańskiego – 25 marca – i do tej daty dodano 9 miesięcy.
Reklama
W wielu opracowaniach odnajdziemy stwierdzenie, że Kościół katolicki przyjął datę Narodzenia Pańskiego jako odpowiedź na szerzący się w Cesarstwie Rzymskim kult Mitry lub Słońca Niezwyciężonego. Teorię tę obalił Benedykt XVI/kard. Joseph Ratzinger. W książce Duch liturgii zaznaczył, że obecnie mamy bardzo wiele opracowań i dowodów na to, iż świętowanie Bożego Narodzenia zostało ustanowione niezależnie od pogańskich zwyczajów.
W kontekście odkrywania prawd przeszłości nieustannie prowadzone są badania naukowe – także te dotyczące tradycji chrześcijańskiej. Stąd też ks. prof. Jerzy Naumowicz ustalił, że data tej uroczystości wiąże się z czasem ukończenia budowy bazyliki w Betlejem – w miejscu, gdzie prawdopodobnie narodził się Jezus Chrystus. By sprecyzować swoje odkrycie, ks. Naumowicz zaznacza: „Data 25 grudnia została zaproponowana w Rzymie i miała związek z przesileniem zimowym. Podobnie jak w przypadku Wielkanocy chodzi o światło, którego w przesileniu zimowym zaczyna przybywać. Tym światłem dla chrześcijan jest Chrystus, Światłość świata”.
Musimy pamiętać, że od historycznej daty Bożego Narodzenia ważniejszy jest jego wymiar symboliczny. Sam fakt przyjścia Mesjasza powinien być dla nas najważniejszym motywem poznawania tajemnicy objawienia się Boga człowiekowi.
Tekst pochodzi z "Niedzieli Młodych" nr 7/2021: NIEDZIELA MŁODYCH