Reklama

Nasutów

Pożegnanie budowniczego Kościoła

Niedziela lubelska 36/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Kapłan nie może zapomnieć, że służy przede wszystkim Chrystusowi" - tymi słowami i z tą świadomością 11 lipca br., po trzynastu latach służby kapłańskiej w parafii w Nasutowie, z licznie przybyłymi wiernymi, żegnał się proboszcz - ks. kan. Henryk Olech.

Kościółek w Nasutowie bez przesady można określić mianem jednego z najpiękniejszych, jeżeli nie w Polsce, to z pewnością na Lubelszczyźnie. Z zewnątrz przykuwa oko styl dworku szlacheckiego, by po przekroczeniu progów tej niezwykłej świątyni, zadziwić iście baśniowym wnętrzem, rodem z "opowiadań z tysiąca i jednej nocy". Jednocześnie architektura tej budowli nie zatraca nic z atmosfery modlitwy, dzięki wkomponowanym w jej wystrój licznym symbolom liturgicznym.

Tymczasem, jeszcze trzynaście lat temu, stała w tym miejscu tylko niewielka kapliczka, wybudowana przez poprzedniego nasutowskiego proboszcza - ks. Mariana Kęcika (który to kapłan z powodu swojej zbytniej aktywności duszpasterskiej w wiadomych czasach musiał emigrować do Stanów Zjednoczonych). "Gdy Mazowiecki doszedł do władzy, dostałem polityczne pozwolenie na budowę nowej kaplicy w miejscu starej i wtedy już nikogo nie pytałem, tylko budowałem kościół." - opowiada ks. Henryk Olech. "Pierwszy odpust odbył się w samych obrysach ław fundamentowych nowego kościoła. Później już trzymaliśmy się tej tradycji -liturgię odpustową przenosiliśmy do przyszłych wnętrz kościelnych, bez względu na to czy mury były w połowie, czy kościół jeszcze nie posiadał dachu - zawsze na takim etapie, na jakim była budowa." - opowiada Ksiądz Proboszcz. Jednak to, co po latach pozostaje przyjemnym wspomnieniem, kosztowało wiele trudu i wysiłku: "Na początku nie było praktycznie nic - szat liturgicznych, paramentów. Wraz z budową kościoła jednocześnie od podwalin musieliśmy uruchomić całą parafię. Dlatego właśnie budowa kościoła trwała osiem lat." - wyjaśnia ks. Henryk.

Parafia w Nasutowie została opatrzona wezwaniem Matki Boskiej Królowej Polski. Wiąże się to z historią tej miejscowości. Otóż podczas II wojny światowej ukrywał się tutaj ks. Stefan Wyszyński, Późniejszy Prymas Tysiąclecia. Właśnie to jego wielkie zawierzenie Maryi stało się inspiracją dla tutejszych mieszkańców. "Przy wystroju wnętrza mieliśmy taką koncepcję, aby kierując się tytułem Matki Boskiej Królowej Polski, zawsze pokazać tych dwóch Polaków - Prymasa Tysiąclecia i Jana Pawła II - którzy zawierzając Maryi w życiu osiągnęli bardzo wiele." - wyjaśnia Ksiądz Proboszcz. Właśnie ten motyw znajduje się w kościelnych witrażach oraz został utrwalony w trzech dzwonach, których poświęcenia 10 lipca br. dokonał bp Ryszard Karpiński.

"1 września 1989 r. witaliśmy Cię, Księże Kanoniku, w starej, skromnej kaplicy. Obiecałeś wtedy, że jeśli tylko będziemy tego bardzo chcieli i potrafimy współdziałać, to wkrótce na jej miejscu powstanie piękna świątynia." - tymi słowami, podczas uroczystej Mszy św. żegnał proboszcza Stefan Gospodarek, przedstawiciel Rady Parafialnej. Ksiądz Proboszcz słowa dotrzymał, dlatego był tak ceniony przez mieszkańców Nasutowa, a przez to tym trudniejsze było rozstanie. Dlatego obok Rady Parafialnej ks. Henryka żegnali również nauczyciele z miejscowej Szkoły Podstawowej, za opiekę duszpasterską dziękowali przedstawiciele dwóch chórów działających przy parafii oraz ministranci, darzący swego opiekuna wręcz synowskim uczuciem: "Ksiądz Proboszcz zawsze pozostawiał nam duże pole do popisu, dużo swobody. Patrzył na nas jak ojciec - wolał abyśmy uczyli się na własnych błędach, a interweniował tylko w razie konieczności." - wyjaśnił przyczynę tej szczególnej więzi jeden z ministrantów. Były przemówienia, podziękowania, życzenia, a nawet wiersze - młoda, uzdolniona parafianka Joasia Stepanow wygłosiła wierszyk własnego autorstwa - i łzy, czy to wzruszenia, czy to żalu. Dzień wcześniej swojego proboszcza żegnały dzieci, wręczając mu cukierki i laurki oraz pierogi z serem, za którymi ks. Henryk przepada. Dziękowały mu za naukę w szkole, organizowanie wakacji i imprez dziecinnych, ale przede wszystkim za niezapomnianą, w ich ocenie mistrzowską, jazdę na hulajnodze.

Pożegnanie ks. Henryka Olecha, które zgotowali mu wierni z nasutowskiej parafii świadczy o tym, że zapisał się w ich sercach nie tylko jako budowniczy kościoła, ale przede wszystkim jako budowniczy wspólnoty parafialnej - Kościoła ludzkich serc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: 3 lutego szczyt na temat praw dzieci

2025-01-28 18:44

[ TEMATY ]

Watykan

BP KEP

„Światowi przywódcy muszą skupić uwagę na prawach dzieci, zbyt często ignorowanych” - mówił o tym o. Enzo Fortunato, przewodniczący Papieskiego Komitetu ds. Światowego Dnia Dzieci, prezentując dziś w Watykanie Międzynarodowy Szczyt na temat Praw Dzieci, jaki odbędzie się tam 3 lutego. Włoski franciszkanin poinformował, że „każdego dnia 14 tysięcy dzieci umiera z absolutnie możliwych do uniknięcia powodów”.

Temat spotkania, które otworzy i zamknie papież Franciszek, brzmi: „Kochamy je i chrońmy”. Dziesięcioro przedstawicieli dzieci z całego świata wręczy Ojcu Świętemu swoje przesłanie.
CZYTAJ DALEJ

14 scen pamięci

2025-01-28 21:27

Paweł Stachnik

    W Muzeum Armii Krajowej w Krakowie w czwartek 23 stycznia odbyło się otwarcie prezentacji czasowej pt. „14 scen pamięci. W 80. rocznicę uwolnienia więźniów KL Auschwitz”.

Z okazji przypadającej w tym roku 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu KL Auschwitz Muzeum AK przygotowało niezwykłą ekspozycję. W przestrzeni wystaw czasowych pokazuje 14 plastycznych makiet przedstawiających sceny z życia więźniów obozów koncentracyjnych. Makiety powstały kilkanaście lat po wojnie na podstawie wspomnień dwóch krakowian więzionych podczas wojny w hitlerowskich kacetach.
CZYTAJ DALEJ

Wierni czekają na zwrot kościoła św. Mikołaja od 30 lat. Będzie przełom?

2025-01-29 09:54

[ TEMATY ]

sąd

Ukraina

św. Jan Paweł II

Kijów

kościół pw. św. Mikołaja

pl.wikipedia.org.

Kościół Świętego Mikołaja

Kościół Świętego Mikołaja

Jest nadzieja, że po ponad 30-letnich staraniach o zwrot rzymskokatolickiego kościoła św. Mikołaja w Kijowie, świątynia ta na powrót stanie się własnością wiernych. Czekamy na realizację orzeczenia sądu w tej sprawie – powiedział we wtorek PAP proboszcz Pawło Wyszkowski.

"Kościół obiecano zwrócić już w 1991 roku, a więc na początku ukraińskiej niepodległości. Świętemu Janowi Pawłowi II, który był tutaj, w tej świątyni, prezydent (Leonid) Kuczma obiecał (zwrot kościoła - PAP) w czerwcu 2001 roku. Ustawodawczo prezydent (Wiktor) Juszczenko wydał dokument w 2005 roku. Mamy więc 20 lat takiej prawnej, nieprzerwanej walki o powrót świątyni” – podkreślił duchowny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję