Z radością wypatruję tego czasu, kiedy już na dobre rozpocznie się w parafii synod, bowiem wielu ludzi oczekuje wysłuchania, pragnie się wypowiedzieć. Wierni chcą również odnowić wiarę przez rozmowę z drugimi, a nawet jakąś dyskusję. Od kilku lat obserwuję, że w mojej parafii spotkania, które już organizujemy dla młodzieży czy też dla dorosłych pokazują, że ludzie chcą być razem i rozmawiać ze sobą. Oczywiście zawsze wyzwaniem dla parafii jest to, żeby zaangażować jeszcze więcej ludzi w życie naszej wspólnoty. Chodzi o to, aby nie było ani jednej osoby, która miała by poczucie tego, że nikt jej nie chciał wysłuchać.
Taki spotkania we wspólnocie prowadzą do realnego rozwoju ludzi. Oni również odkrywają w sobie pewne pytania, z którymi często chodzą od kilku lat. W naszym codziennym zabieganiu często gubimy możliwość rozmowy na tematy wiary. Jestem zwolennikiem spotkań rodzinnych o Kościele, także wyzwaniach, które niesie Ewangelia. Myślę, że trzeba pokazać, że język wiary i język apostolski nie może być obcy dla człowieka wierzącego. Mam nadzieję, że synod będzie szkołą Kościoła i ewangelizacji. Dla mnie osobiście to będzie również okazja do tego, aby jeszcze bardziej wysłuchać tych, którzy tego pragną (ks. Robert Grohs, proboszcz parafii św. Józefa Oblubieńca NMP we Wręczycy Wielkiej).
Myślę, że bardzo ważne dla synodu w wymiarze parafii jest dobre wykorzystanie czasu kolędowego, wizyty duszpasterskiej w domach parafian. Wtedy można poruszyć temat synodu, synodalności, a także jedności i wspólnoty z Kościołem. Można w ten sposób dotrzeć do tych, którzy regularnie chodzą do kościoła, ale również do tych, którzy przyjmują księdza po kolędzie, ale do świątyni nie chodzą. Wtedy można zapytać, nie tylko dlaczego tak się dzieje, ale również wysłuchać, co jest problemem, że nie chodzą na Mszę św. Wierni mogą też powiedzieć, czego im w Kościele brakuje i co jest dla nich ważne (ks. Rafał Ćwikliński, proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Radoszewicach).
Pomóż w rozwoju naszego portalu