- Skoro na pogrzeby przyjeżdża tu ludność z całej Europy, to
ten kościół musi być perełką i miejscem mobilizującym do skupienia
i do modlitwy za zmarłych - mówi ks. prał. Stanisław Markowski, proboszcz
stołecznej parafii św. Wincentego aO Paulo przy ul. św. Wincentego.
Murowany kościół Matki Bożej Częstochowskiej staje się jedną z ładniejszych
praskich świątyń.
Choć na terenie parafii znajduje się największy w Europie
cmentarz, to sama wspólnota parafialna jest jedną z najmniejszych
w Warszawie i liczy niewiele ponad 2 tys. mieszkańców.
Utworzył ją 1 września 1952 r. arcybiskup warszawski
Stefan Wyszyński. Powstała ona z części parafii Chrystusa Króla i
Matki Bożej Różańcowej. Pierwszym proboszczem został ks. Zdzisław
Waś, ówczesny rektor Cmentarza Bródnowskiego. W 1953 r. proboszczem
parafii został ks. Tadeusz Majchrzak, którego zasługą była budowa
nowej świątyni. Jako materiałów budowlanych użyto w dużej części
kamienia i cegły z rozbiórki pseudogotyckiej kaplicy-mauzoleum Przeździeckich
zbudowanej w latach 1886-1887 przy kościele św. Barbary na Koszykach.
Fundamenty pod nowy kościół poświęcił 13 lipca 1957 r.
kard. Stefan Wyszyński. Świątynię zaprojektował inż. Stanisław Marzyński.
W 1962 r. proboszczem został ks. Franciszek Włodarczyk, który doprowadził
do otynkowania kościoła, założenia instalacji elektrycznej i położenia
posadzki.
W 1971 r. parafię wizytował bp Władysław Miziołek. Niedługo
później miał miejsce bandycki napad na kościół. Młodzi ludzie łomami
i siekierami(!) zniszczyli tabernakulum, zbezcześcili Najświętszy
Sakrament, rozbili naczynia liturgiczne i sprzęty kościelne. Stało
się to przyczyną przedwczesnej śmierci proboszcza.
W styczniu 1972 r. jego następcą zostaje ks. Stanisław
Hermanowicz. Prowadził on dalsze prace przy budowie kościoła. Doprowadził
do zbudowania salki katechetycznej (w czasach komunistycznych religii
nie uczono w szkołach) i wybudowania muru oddzielającego cmentarz
od świątyni. To za jego probostwa 23 września 1984 r. kard. Józef
Glemp konsekrował kościół.
W 1994 r. proboszczem parafii św. Wincentego został ks.
prał. Stanisław Markowski, który od kilku lat był już dyrektorem
Cmentarza Bródnowskiego i rektorem drewnianego kościółka znajdującego
się na cmentarzu. Za jego probostwa w świątyni dokonały się wielkie
zmiany.
Jednym z zadań zleconych nowemu Proboszczowi przez biskupa
ordynariusza Kazimierza Romaniuka było wykonanie wieńca nad sklepieniem,
ponieważ nie wykonano go gdy budowano kościół. - Jak się zaczęło
robić remonty, to do dnia dzisiejszego nie są one skończone. Jeżeli
ma się baczne oko gospodarza, to nie ma takiego kościoła, w którym
nie można byłoby coś zrobić - mówi Ksiądz Proboszcz.
A udało się już wiele. To za sprawą ks. prał. Markowskiego
wymieniono dach, a nowy pokryto miedzią. Później Proboszcz zajął
się wnętrzem świątyni. Ci którzy nie byli w niej dawno, dziś pewnie
by jej nie poznali. W stosunku do pracy, którą trzeba było wykonywać,
największym problemem okazała się... mała ilość parafian. Udźwignięcie
bowiem ciężaru remontów kościoła przez niewiele ponad 2 tys. parafian
było niemożliwe. Sytuację ratują pogrzeby, które w ramach obsługi
cmentarza odbywają się w tutejszym kościele. Zbierane podczas nich
ofiary umożliwiają ogrzanie kościoła i jego stałe upiększanie. Ksiądz
Proboszcz współpracuje ściśle z prof. Kazimierzem Zielińskim, który
doradza mu w kwestii wystroju świątyni. Pracy jest ciągle wiele.
A przecież - jak podkreśla Ksiądz Proboszcz - w kościele nic nie
może razić, musi być widoczna harmonia i... krystaliczna czystość.
Aby zachować czystość, do pracy w zakrystii została zaangażowana
jedna z sióstr eucharystek. Inne siostry eucharystki pracują w kancelarii
parafii oraz uczą religii w szkole podstawowej.
Parafia wkrótce się nieco powiększy do trzech tysięcy
mieszkańców. Trwa właśnie budowa kilku nowych bloków. Kiedyś była
to duża wspólnota parafialna, ale blisko 8 tys. parafian (ok. 70%
jej stanu dotychczasowego) znalazło się w granicach nowej parafii
św. Faustyny. W starej pozostał sam Targówek z jego częścią przy
ul. św. Wincentego.
Jak na razie w parafii jest mało młodych ludzi. Dotychczas
do I Komunii św. przystępowało zaledwie 20 dzieci. W tym roku było
już ich więcej, ponieważ przy ul. Korzona oddano kilka bloków, do
których sprowadziły się nowe małżeństwa. Jest też nadzieja, że po
wybudowaniu nowych budynków mieszkalnych na terenach popegeerowskich,
również przybędzie młodych parafian. Starsi, których jest większość,
to ludzie żyjący ze skromnych emerytur i rent.
W tak małej parafii działa kilka ruchów religijnych.
Jest Koło Różańcowe (około 50 róż, w tym osoby leżące), Legion Maryi,
Ruch Radia Maryja i Radia Praga. Przed kościołem tablica informuje
o częstotliwościach obu rozgłośni, a jak podkreśla Ksiądz Proboszcz,
o tych dwóch stacjach mówi się zawsze razem jako o wspólnym radiu
katolickim. Są oczywiście ministranci i bielanki.
Każdego 5. dnia miesiąca jest nabożeństwo do Miłosierdzia
Bożego, a 15. w kaplicy Zaśnięcia Matki Bożej odprawiana jest Msza
św. w języku łacińskim w intencji powołań kapłańskich i zakonnych.
Ksiądz Proboszcz miło wspomina swoje spotkania z wiernymi
podczas wizyt duszpasterskich "po kolędzie". Kapłanów przyjmuje 60%
wiernych. Widać dobrą atmosferę między księżmi a parafianami. Ludzie
z zadowoleniem przyjmują wszystko to, co się dzieje w ich kościele
parafialnym. Gdy patrzą na witraże, słuchają organów, widzą odnowiony
kościół, nowe obrazy - to wszystko czyni ich bardzo przyjaźnie nastawionych
do parafii. Ostatnio, ze względu na zmianę wnętrza kościoła, odbyły
się już dwa śluby, wcześniej wszystkie śluby były w sąsiednich parafiach.
Ponieważ świątynia znajduje się na terenie Cmentarza
Bródnowskiego, poza pogrzebami, w święta odwiedzają ją ludzie przychodzący
odwiedzić groby. Uczestniczą w niedzielnych Mszach świętych, często
się spowiadają. Podczas wszystkich pogrzebów, zarówno w kościele
parafialnym jak i cmentarnym (drewnianym) jest dyżur w konfesjonale.
Zawsze są chętni do spowiedzi. Jest wiele nawróceń, nieraz po latach.
Dużym wyzwaniem duszpasterskim jest aktywna działalność
na terenie parafii wielu grup świadków Jehowy. Działają oni zwłaszcza
w blokach zasiedlonych przez służby mundurowe. Udało im się pozyskać
do sekty sporo osób. Wielu świadków przychodzi na cmentarz, gdzie
proponują ludziom rozmowę, przekazują literaturę, a wszystko po to,
aby wciągnąć do sekty.
Największym marzeniem ks. prał. Markowskiego jest wykończenie
wnętrza świątyni. - Na to potrzebuję paru lat i osób, które będą
to wspierały. Myślę, że się uda - mówi z optymizmem Proboszcz.
Prace wewnątrz świątyni wykonują górale z Zakopanego.
Przewodzi im Władysław Czop, który wcześniej budował sanktuarium
na Krzeptówkach. - Poleciłbym go każdemu. Z jakim pietyzmem górale
wykonują swoje dzieła! Jak się patrzy na wykonane przez nich ołtarze,
widać, że powstawały na kolanach - mówi Ksiądz Proboszcz.
Najpierw mieszkanie Pana Jezusa - później twoje. Te słowa
swojej krewnej, siostry zakonnej z Niegowa cytuje ks. Markowski.
Widać, że są dla niego ważne.
Uroczystości związane ze złotym jubileuszem istnienia
parafii odbędą się w niedzielę 29 września o godz. 18.00 pod przewodnictwem
bp. Kazimierza Romaniuka, ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej.
Ważne dla odwiedzających Cmentarz Bródnowski
Msze św. w niedziele i święta:
w kościele parafialnym (murowanym): 7.00, 8.30, 10.00, 11.30, 13.00 i 18.00.
w kościele drewnianym (cmentarnym): godz. 8.00, 9.00, 10.00, 11.00, 12.00 i 13.00.
Pomóż w rozwoju naszego portalu