Od Światowej Pielgrzymki młodych do Rzymu upłynęło już sporo
czasu. Do ważnych jednak wydarzeń, a takim z pewnością była pielgrzymka
młodzieży, warto wracać, tym bardziej, że jej oddźwięk bardzo mocno
wrósł w serca przede wszystkim młodzieży, ale nie tylko. Przyzwyczailiśmy
się powoli do tego, że jeżeli cokolwiek organizuje Ojciec Święty,
musi się udać.
XV Światowy Dzień Młodzieży, który w tym roku odbył się
w Rzymie, przerósł chyba najśmielsze oczekiwania nawet największych
optymistów. Ta ogromna manifestacja miłości i pokoju zespoliła młodych
na całym świecie. Ojciec Święty jeszcze raz pokazał, że w młodzież
trzeba inwestować, trzeba im zawierzyć, trzeba pomóc zagubionym odnaleźć
drogę prawdy.
My, Polacy, zostaliśmy przyzwyczajeni przez media do
tego, aby młodzież odbierać jako zło konieczne. Każde bowiem wiadomości,
tak telewizyjne, jak i radiowe, informują nas o zwyrodnialstwie młodego
pokolenia, o brutalizacji, o zapomnieniu podstawowych praw naturalnych. "
Temu , że jest dziś wokół nas tak źle, winna jest młodzież" - taką
opinię można wysnuć, oglądając i słuchając mediów.
Zdecydowanie innego zdania jest Ojciec Święty, co mogliśmy
zobaczyć na spotkaniu w Rzymie. Nikogo się nie krytykował, nikomu
nic nie wypominał, na nikogo się nie obrażał, zachował się jak prawdziwy
ojciec, któremu zależy na dobru dziecka. A dziecko potrafi słuchać,
jeżeli wyczuje, że ktoś mówi do niego z miłością.
Fenomenem minionych Światowych Dni Młodzieży była i
jest postawa 80-letniego Papieża, który okazywał młodość swego ducha. "
Jak on to zrobił, że wokół siebie potrafił zgromadzić ponad 2 miliony
młodych ludzi z całego świata?" - takie pytanie zadawali sobie wszyscy,
nawet ci, którzy nieprzychylnie patrzą na naukę Piotra Trzeciego
Tysiąclecia. Ale prawda jest taka, że Ojciec Święty kocha młodzież,
umie do niej mówić, potrafi razem z nimi się śmiać i zapewne, gdyby
mu zdrowie pozwoliło, zatańczyłby z nimi.
Dla wielu kapłanów, szczególnie tych, którzy spotykają
się z młodzieżą na katechezach, rozmowa o tamtym wydarzeniu powinna
napawać radością i pobudzać czasem rozmyślania.
O spotkaniu młodych mówił także podczas jednej z konferencji
do kapłanów bp Edward Samsel. Wyrażał on radość z tego, że młodzi
rozumieją się z Papieżem, ale najbardziej należy się cieszyć z tego,
że młodzi odkryli w sobie "wartość i potrzebę sakramentu pokuty".
Tylko człowiek, który wierzy w młodzież, mógł do niej
powiedzieć: "Postawcie Eucharystię w centrum swojego życia osobistego
i wspólnotowego. Kochajcie ją, adorujcie ją, sprawujcie ją przede
wszystkim w niedzielę, dzień Pański. Żyjcie Eucharystią, dając świadectwo
miłości Boga do ludzi".
Pomóż w rozwoju naszego portalu