– Współpraca z Robertem nie była łatwa. Nie miał łatwego charakteru. Miał podejście trochę „średniowieczne”, „scholastyczne” - gdy sformułowana została jakaś teza, można było się po nim zaraz spodziewać antytezy. Z tym, że ta antyteza nie miała zniszczyć tezy, tylko by na skutek ścierania się tych tez dojść do prawdy. Wynikiem była synteza. Nasze artystyczne kłótnie kończyły się wspólnym działaniem. Nie kompromisem, nie ustępstwami, a pewną syntezą. To zawsze się opłaciło i bez wachania podejmowałem z nim kolejne działania. Ta trudność we współpracy z nim była więc jego zaletą. W relacjach złoty człowiek. W życiu, jako przyjaciel, bardzo solidny, serdeczny - mówi Marcin Bornus-Szczyciński.
Adam Strug wspomina: „Poznałem Roberta lat temu 30. Moją uwagę przykuło jego niepowtarzalne poczucie humoru. Ale gdy zaśpiewał stało się dla mnie jasne, że obcuję z napiękniejszym głosem w polskim Kościele. Z absolutną precyzją operował w wysokich i niskich rejestrach, a najpiękniejsze miał tzw. doły: gdy schodził nisko ujawniał się niepowtarzalny walor tego głosu. Robert oddał swój talent w służbę Kościołowi, co nie przekłada się ani na sławę, ani na pieniądze. Zachowywał się tak, jakby nie zależało mu na uznaniu w świecie. Ale to świat stracił nie poznawszy Roberta”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Robert Pożarski odegrał niezastąpioną i zupełnie unikalną rolę w ocaleniu chorału dominikańskiego i szerzej liturgii dominikańskiej w Polsce po zarzuceniu jej przez sam zakon. Przy pomocy jednego czy dwóch ojców dominikanów, niewielkiej liczby profesjonalistów (z Marcinem Bornus-Szczycińskim na czele) oraz rozrastającej się grupy świeckich fascynatów śpiewu dominikańskiego, przez całe lata organizował celebracje godzin kanonicznych w rycie dominikańskim, z oryginalnych ksiąg zakonnych, po łacinie, zgodnie z wszelkimi zasadami zapisanymi w rubrykach. Całonocne nabożeństwa tego rodzaju przez całe lata odbywały się na Festiwalu Muzyki Dawnej „Pieśń Naszych Korzeni” w Jarosławiu, we Wrocławiu, gdzie działała Schola Gregoriana Silesiensis, w Warszawie w kościele pokamedulskim na Bielanach i w innych miejscach Polski. W najbardziej „wypasionym” formacie składały się one z I nieszporów, matutinum, laudesów, Mszy, a na końcu agapy. Ile wymarzliśmy podczas tych wielogodzinnych wigilii Epifanii (noc z 5 na 6 stycznia!) w wymrożonym kościele na warszawskich Bielanach, mogą sobie wyobrazić tylko ci, którzy brali w tych szaleństwach udział. Robert wkładał w przygotowanie tych wigilii niesamowitą ilość czasu i troski, a podczas celebracji był jednym z głównych kantorów. I właśnie stworzone przez niego środowisko stało się zaczynem, w którym, kiedy stało się to już możliwe, ruszyły pierwsze celebracje Mszy św. w rycie dominikańskim. Oczywiście w celebracjach tych, jako kantor, również brał żywy udział. Przez bardzo wiele lat był też odpowiedzialny, jako główny kantor festiwalu w Jarosławiu, za przygotowanie książki do codziennych nabożeństw chorałowych, a potem właściwy kształt śpiewanych z niej dominikańskich jutrzni i nieszporów - mówi dr Dominika Krupińska, dodając, że ma nadzieję na kontynuację i rozwijanie dzieła Roberta Pożarskiego.
– Bardzo lubiłem Roberta, doceniałem jego kompetencje i mistrzostwo jego śpiewu. Biorąc udział w prowadzonych przez niego zajęciach i warsztatach, czy projektach, niezależnie od tego, czy prowadzone były w Krakowie, Jarosławiu, czy w Gdańsku, zawsze wiele z nich wynosiłem. W ramach Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego Robert prowadził zajęcia ze śpiewu gregoriańskiego w Szkole Kantorów, miał swój kurs w ramach Warsztatów Muzyki Niezwykłej, przygotował znaczącą część materiałów monodycznych do śpiewników Niepojęta Trójco, a dla serwisu liturgia.pl m.in. artykuły (np. https://www.liturgia.pl/propria-nie-sa-i-nigdy-nie-byly-oprawa-muzyczna-liturgii-rozmowa-z-robertem-pozarskim/), polską wersję śpiewanej Męki Pańskiej według czterech ewangelistów na melodie dominikańskie (np. https://www.liturgia.pl/spiew-ewangelii-meka-panska-wedlug-sw-marka-rok-b/) i cykl polskich propriów mszalnych na melodie gregoriańskie z przykładami muzycznymi (np. https://www.liturgia.pl/propria-mszalne-ii-niedziela-wielkanocna-milosierdzia-bozego/). Został nam z Robertem niedokończony projekt polonizacji antyfon do polskiego brewiarza. Odejście Roberta tak szybko jest wielką stratą i napełnia mnie smutkiem – mówi o. Wojciech Sznyk OP.
***
Reklama
Robert Pożarski urodził się 18 lipca 1965 r. w Bydgoszczy. Od 1967 do 1980 roku mieszkał w Poznaniu. Od 1980 do 1991 roku mieszkał w Warszawie, gdzie w 1985 r. uzyskał maturę w Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Reja. W latach 1985-90 studiował na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego oraz Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej na Politechnice Warszawskiej.
W roku 1992 uzyskał dyplom zawodowy w zakresie śpiewu solowego w Szkole Muzycznej II st. w Warszawie.
W latach 1992-95 uczestniczył w kursach mistrzowskich Letniej Międzynarodowej Akademii Muzyki Dawnej w Wilanowie w klasach wokalnych i prowadzenia zespołów muzycznych. W roku 1996 odbył staż w zakresie chorału i muzyki średniowiecznej u Marcela Pérèsa w Royaumont pod Paryżem. Studiował teologię na Papieskim Wydziale Teologicznym Joanneum w Warszawie.
Od 1981 do 1991 roku był członkiem liturgicznej służby ołtarza w parafii św. Józefa w Warszawie; w 1982 roku otrzymał z rąk bp. Władysława Miziołka promocję lektorską; w latach 1988-95 był kantorem Lektorskiej Scholi Cantorum prowadzonej przez ks. Wiesława Kądzielę przy Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie.
W roku 1991 wstąpił w związek małżeński i przeprowadził się z małżonką do rodzinnego domu dziadków w Teresinie.
Reklama
W latach 1991-97 pracował jako śpiewak Chóru Filharmonii Narodowej w Warszawie; od 1995 roku był śpiewakiem zespołu muzyki dawnej Bornus Consort; od 1996 roku był kantorem Scholi Teatru Wegajty, realizujacej spektakle średniowiecznego dramatu liturgicznego. W 1999 roku założył Scholae Gregorianae Silesiensis we Wrocławiu, zajmujacą się odnajdywaniem i prezentacją najstarszych zabytków muzyki liturgicznej z Dolnego Śląska i całej Polski. W 2003 roku został kantorem żeńskiej Scholae Mulierum Silesiensis. Od 2008 roku był współpracownikiem Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego w Krakowie.
Od 2009 roku pełnił funkcję kantora w Kościele Pokamedulskim na warszawskich Bielanach. Od 2015 roku był kantorem gdańskiej Scholae Gregorianae Gedanensis; od 2017 roku był kantorem Scholae Sarmaticae, specjalizujacej się w śpiewie liturgicznym w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. W 2012 roku powołał Chór Sarmacki im. G. G. Gorczyckiego w celu realizacji muzycznego projektu „Chorał Sarmacki”, polegającego na popularyzacji chorału polskiego i muzyki sakralnej polskich kompozytorów XVI-XVIII wieku; chór pracuje równolegle w Warszawie i Wrocławiu. Projekt ten zaowocował nagraniem i wydaniem czterech płyt z muzyką liturgiczną polskiego renesansu i baroku.
Od początku działalności muzycznej szczególną uwagę przykładał do wydobywania możliwie najstarszych świadectw źródłowych polskiej muzyki liturgicznej obecnej od wieków w praktyce liturgicznej Kościoła katolickiego w Polsce, szczególną troską obejmując coraz gorszy stan śpiewu liturgicznego w rycie posoborowym Pawła VI. Ma w dorobku 25 płyt z muzyką dawną i współczesną, w tym siedem tytułów autorskich. Jest także redaktorem kancjonałów liturgicznych, m.in.: „Zasady zwyczajnego śpiewu Kościoła : według rytu św. Zakonu Braci Kaznodziejów”, Dominikański Ośrodek Liturgiczny 2014 oraz „Misteria św. Jacka – Liturgia”, Esprit 2007. Tłumaczył także łacińskie teksty liturigczne w celu dostosowania klasycznego śpiewu chorałowego do języka polskiego, jak choćby wykonywanego przez Scholae Gregorianae Gedanensis od 2017 roku Oficjum ku czci św. Mikołaja biskupa według Antiphonarium iuxta ritum SOP.