Telewizja wprowadza ogromne zmiany w życiu nie tylko dorosłych,
ale i dzieci. Dostarcza wielu wrażeń, wzruszeń, przeżyć, pokazuje
świat, bawi i uczy. Istnieje też przekonanie, iż wpływa ona dodatnio
na rozwój intelektualny ludzi, co prowadzi do postępów uczniów w
nauce. Otóż zgodzę się z tym, ale tylko częściowo. Owszem, dzięki
programom telewizyjnym dziecko rozszerza swój zasób wiedzy, wzbogaca
i pogłębia zainteresowania, ale tylko pod warunkiem, że korzysta
z nich w mądry sposób i w odpowiednich dla siebie godzinach. Przysłowie
mówi, że "co za dużo, to niezdrowo", tak więc nadmiar telewizji i
nieodpowiednie programy dla dzieci mogą wywołać w nim m.in. nadpobudliwość,
lęki, co dalej prowadzi do problemów z koncentracją, bezsenności,
a to z kolei łączy się z trudnościami w nauce.
Trzeba podkreślić, że dziecko inaczej odbiera telewizję
niż osoba dorosła. Inaczej patrzy na film, inaczej go interpretuje.
Ono szuka wzorca osobowego, przygotowując się do roli dorosłego człowieka.
Interesuje go to, co widzi na ekranie, nie szuka żadnych podtekstów
czy symboli. Nie jest obiektywne. Oglądając film w tok akcji włącza
własne przeżycia, wspomnienia, pragnienia. Razem z bohaterami przeżywa
śmierć matki czy przyjaciela. W taki oto sposób film może stać się
dla niego ciężkim przeżyciem, co odbije się na jego zdrowiu i psychice.
I tak np. dziecko, które namiętnie ogląda serial o latającym człowieku
nietoperzu, pewnego dnia może stanąć na oknie i powiedzieć, że pragnie
latać, bo skoro jego idol lata, to on też chce. Chce być taki jak
on. I jakie są tego skutki? Tragiczne.
Z badań przeprowadzonych w Ośrodku Badań Opinii Publicznej
TV wynika, że polskie dziecko, w wieku szkolnym spędza przed telewizorem
ok. 3 godzin dziennie, natomiast w dni świąteczne aż 6-7 godzin!
Inne informacje mówią, iż na ekranach średnio co 4 minuty pokazywane
są sceny walki, morderstwa, przemocy, czy gwałtu.
Tylko rodzice są w stanie skutecznie ochronić swoje pociechy
przed tym morzem agresji i brutalności. To w ich interesie jest nauczenie
dziecka rozsądnego korzystania z telewizji. To oni powinni pokazywać
dziecku, że jest wiele innych, równie ciekawych zajęć. Na nich spoczywa
też obowiązek psychicznego przygotowania dzieci do odbioru trudnych
treści ukazywanych w telewizji. Powinni też uświadomić sobie, że
w życiu codziennym nie może ich zastąpić odbiornik telewizyjny.
Niedopuszczalne jest uczynienie z niego automatycznej
opiekunki!
Najważniejszą zasadą korzystania z tego typu środków
masowego przekazu jest umiar. Musimy umieć sami zadecydować co chcemy
obejrzeć, bo rzeczywiście nas to interesuje, a z czego możemy zrezygnować.
Dzieci nie potrafią jeszcze dokonywać takiej selekcji, wiec oglądają
wszystko. Żadne zakazy rodziców nie pomogą, a jeśli pomogą to tylko
chwilowo.
Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby wspólne oglądanie
wybranego przez dorosłych filmu. Po jego zakończeniu można rozpocząć
rozmowę na temat tego, co się oglądało i jak to się odbiera. Jest
to dosyć ważne, ponieważ pomaga w sprecyzowaniu własnych poglądów
przez dziecko na dany temat i ewentualnie uzupełnienia wiadomości
dziecka przez starszych. Wspólnie obejrzany film dostarczy tematów
do wymiany poglądów między rodzicem i dzieckiem.
Tak więc telewizja nie powinna stać się hobby pochłaniającym
czas i zasypującym nas masą płytkich wrażeń. Powinna rozszerzać nasze
zainteresowania, ma do tego wszelkie predyspozycje. Tylko to my musimy
zdecydować czy chcemy z niej korzystać w sposób pozytywny czy negatywny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu