„Stajemy w duchu wiary i w pielgrzymim trudzie na tym skrawku ziemi, gdzie ludzie dokonali największych przestępstw przeciwko Bogu i ludziom. Świadomi jesteśmy również tego zła, które pleni się
i czai we współczesnym świecie, i tego, które czai się w nas - w naszym sercu, w naszym życiu i w naszych środowiskach” - powiedział na rozpoczęcie Mszy św. biskup bielsko-żywiecki Tadeusz
Rakoczy. Eucharystia, wzorem lat ubiegłych, sprawowana była w miejscu szczególnym - przy Bloku Śmierci, w którym znajduje się cela-świadek ostatnich dni życia św. Maksymiliana Marii Kolbego. Ponadtysięczna
grupa pielgrzymów modliła się wspólnie z 40 kapłanami diecezjalnymi i zakonnymi koncelebrującymi Mszę św. Wśród nich byli współbracia zakonni św. Maksymiliana z krakowskim prowincjałem Franciszkanów Konwentualnych
- o. Kazimierzem Malinowskim i asystentem generała tego Zgromadzenia dla Wschodniej Europy - o. Jerzym Maculewiczem.
W swej homilii bp Rakoczy odniósł się do wydarzeń sprzed 63 lat w kontekście krwawej ofiary męczenników XX wieku: „U kresu drugiego tysiąclecia Kościół znowu stał się Kościołem męczenników.
Prześladowania ludzi wierzących: kapłanów, zakonników, ludzi świeckich zaowocowały wielkim posiewem męczenników w różnych częściach świata. (...) To świadectwo nie może zostać zmarnowane”. Ksiądz
Biskup, mówiąc o św. Maksymilianie, podkreślił, że jest on dziś dla nas - ludzi przełomu wieków i tysiącleci - „ilustracją przypowieści o Dobrym Pasterzu”, gdyż razem z Edytą Stein
i wszystkimi męczennikami w tym miejscu, naznaczonym nieprawością, dał radykalne świadectwo Ewangelii miłości i życia przez zwycięstwo z Chrystusem i w Chrystusie, przez zwycięstwo dobra i miłości nad
złem i nienawiścią”.
Wśród świadków tamtych strasznych dni był m.in. Michał Micherdziński, jeden z ostatnich żyjących uczestników apelu obozowego, w czasie którego o. Maksymilian wystąpił z szeregu i zgłosił się na śmierć
za wyznaczonego wcześniej Franciszka Gajowniczka.
Przez cały czas trwania modlitwy na ołtarzu polowym znajdował się różaniec św. Maksymiliana. Tę niezwykłą relikwię otrzymał od o. Maksymiliana współwięzień Auschwitz - Wilhelm Żelazny.
W sierpniowej modlitwie w miejscu kaźni św. Maksymiliana z roku na rok bierze udział coraz więcej pielgrzymów, którzy przychodzą z Harmęż, gdzie znajduje się Centrum św. Maksymiliana Kolbego, z okolicznych
parafii mających za patrona właśnie tego Świętego. Grupy Rycerstwa Niepokalanej docierają tam z różnych miast Polski - w tym roku byli m.in. z Opola, ziemi żywieckiej, a nawet z włoskiej Bolonii,
a także grupa Polaków z Kazachstanu.
Po Mszy św. uczestnicy pielgrzymki nawiedzili miejsca martyrologii św. Maksymiliana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu