Wigilijna modlitwa
Reklama
Była wigilia uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, sobota 14 sierpnia, kiedy na oddalonym 14 km od Lourdes lotnisku w Tarbes wylądował samolot z Ojcem Świętym na pokładzie. Jana Pawła II
powitał prezydent Francji Jacques Chirac. Wspomniał o Francji jako „starożytnej ziemi chrześcijańskiej”, wymienił św. Bernadettę Soubirous jako pośredniczkę objawień, wskazał na Lourdes jako
„pamiętne miejsce wiary i nadziei”. Nawiązał też do sytuacji współczesnego świata, zagrożonego biedą, wymagającego opieki nad najsłabszymi. Stwierdził, że Francja i Stolica Apostolska są zjednoczone
w „tej bitwie o tworzenie świata, który widzi człowieka w centrum każdego swojego projektu”. Nazwał Ojca Świętego „uniwersalnym pasterzem i człowiekiem pokoju”.
Jan Paweł II wyraził wdzięczność wobec Boga, że po raz kolejny pozwolił mu odwiedzić „tę umiłowaną ziemię Francji”. Wskazując na jej chrześcijańskie dziedzictwo, Ojciec Święty przypomniał,
że cała jej historia i kultura naznaczone są wiarą, stąd z niejakim zdziwieniem mówił o obowiązującej we Francji zasadzie rozdziału Kościoła od państwa, spychaniu religii do sfery prywatności. Ojciec
Święty zwrócił uwagę, że - respektując uprawnienia instytucji świeckich - również Kościół ma wiele do zaoferowania w życiu publicznym dla dobra wszystkich.
Po powitaniu z biskupami i krótkiej prywatnej rozmowie z prezydentem Ojciec Święty udał się samochodem panoramicznym do Lourdes. Tysiące ludzi pozdrawiało go radośnie na trasie przejazdu. Powiewały
flagi francuskie, hiszpańskie, irlandzkie, polskie, bretońskie. Śpiewano pieśń Pierre Tu es pierre... („Piotrze, Ty jesteś skałą...”), skomponowaną specjalnie na przyjazd Papieża w 1996 r.
Ludzie stali tak blisko jezdni, że stukali wręcz chorągiewkami w karoserię papieskiego samochodu.
Ogromny entuzjazm wybuchł na placu przy sanktuarium Matki Bożej. Najpierw Jan Paweł II podjechał do Groty Objawień, z pomocą swoich sekretarzy uklęknął przed figurą Najświętszej Maryi Panny.
Widać było, jak ogromnie jest wzruszony. Potem - zwyczajem wszystkich pielgrzymów - napił się wody z cudownego źródła, zapalił świecę, a na ręce biskupa Tarbes i Lourdes przekazał Złotą Różę
dla sanktuarium. Po odmówieniu modlitwy Anioł Pański Ojciec Święty znowu przez chwilę modlił się w ciszy.
Po południu spod Groty wyruszyła wokół sanktuarium procesja różańcowa, podczas której rozważane były tajemnice światła. Ojciec Święty jechał powoli w papamobilu, który zatrzymywał się przy poszczególnych
stacjach różańcowych. Towarzyszyli mu księża biskupi oraz młodzież niosąca wizerunki przedstawiające Matkę Bożą, m.in. z Jasnej Góry, Ostrej Bramy w Wilnie i Guadalupe w Meksyku. Dalej postępowali chorzy
i niepełnosprawni na wózkach inwalidzkich oraz w specjalnych łóżkach, pchanych przez wolontariuszy. Rozważania prowadzili miejscowy biskup oraz Jean Vanier, twórca wspólnot „Arka” i „Wiara
i Światło”. Zapraszając wszystkich do wspólnej modlitwy, Ojciec Święty powiedział z drżeniem ust: „Klękając tutaj, przy Grocie Massabielskiej, ze wzruszeniem odczuwam, że dotarłem do kresu
mej pielgrzymki. Dobra Matko, miej litość dla mnie; całkowicie oddaję się Tobie po to, abyś dała mnie swojemu drogiemu Synowi, którego pragnę miłować całym sercem. Dobra Matko, obdarz mnie sercem rozpalonym
dla Jezusa” - modlił się drżącym głosem Papież.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że Grota, w której Matka Boża zachęcała św. Bernadettę do odmawiania Różańca, jest nie tylko sercem Lourdes, ale stała się również „katedrą i szkołą modlitwy”.
Jan Paweł II wezwał, by tego popołudnia w sposób szczególny pielgrzymi polecili Chrystusowi - przez wstawiennictwo Maryi - sprawę powołań kapłańskich i zakonnych.
Późnym wieczorem odbyła się tradycyjna procesja różańcowa z lampionami, której Ojciec Święty towarzyszył, przebywając na tarasie swojej rezydencji. „Niechaj kwitną w sercach uczucia przebaczenia
i braterstwa. Niech zostanie złożona broń, a w naszych sercach zgaśnie nienawiść i przemoc. Niech każdy człowiek ujrzy w drugim nie wroga, którego ma zwalczać, lecz brata, którego ma przyjąć i kochać,
aby budować razem lepszy świat” - apelował z mocą Ojciec Święty. Po tych słowach rozległy się oklaski.
Msza św. na błoniach
Eucharystia w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na błoniach przy sanktuarium Matki Bożej była punktem kulminacyjnym dwudniowej papieskiej pielgrzymki do Lourdes. Uczestniczyło w niej
ponad 300 tys. wiernych. Z Janem Pawłem II koncelebrowało 15 kardynałów, około 100 biskupów i ponad 1000 księży. Był wśród nich abp Józef Michalik - przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Z Papieżem modlili się pielgrzymi ze wszystkich kontynentów. Wielu chorych na wózkach inwalidzkich bądź na specjalnych łóżkach, otaczało ołtarz.
W homilii Ojciec Święty mówił o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny jako znaku bezinteresownej miłości Boga. Postawił Matkę Bożą jako wzór „pokornej służebnicy Pańskiej”, gotowej
na bezinteresowny dar ze swego życia. Mówiąc o aktualnym odczytaniu dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi, Jan Paweł II podkreślił pilną konieczność promocji kobiety w dzisiejszym społeczeństwie,
a także zaapelował o obronę życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. Jak powiedział, Matka Boża z Lourdes ma przesłanie dla wszystkich. Mówi ono, że choć wszyscy obdarzeni jesteśmy wolnością,
jest ona „zraniona” grzechem, stąd należy ją codziennie od nowa zdobywać. „Brońcie Waszej wolności!” - wołał Ojciec Święty. Odpowiadał mu aplauz zgromadzonych.
Czy to nie zadziwia, że w zeświecczonej Francji burzę oklasków wywołało wezwanie Francuzów do oparcia się pokusom materializmu i sekularyzmu? Jeszcze większy aplauz wzniecił Ojciec Święty apelem o
wychodzenie naprzeciw najbardziej potrzebującym i szacunek dla życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Na koniec, pod przewodnictwem abp. Jean-Pierre Ricarda z Bordeaux, odnowiono przyrzeczenia
chrztu św. Przewodniczący francuskiego Episkopatu nawiązał do pytania, jakie zadał Jan Paweł II podczas pierwszej podróży do Francji w 1980 r.: „Francjo, co uczyniłaś ze swoim chrztem?”.
Pożegnanie
Na zakończenie swojego pobytu w Lourdes Ojciec Święty udał się pod Grotę Objawień, gdzie w ciszy modlił się kilkanaście minut. Papież uśmiechał się, pochylał głowę, wznosił wzrok na figurę Matki Bożej.
Potem biskup Lourdes poprowadził modlitwę Anioł Pański, a Papież udzielił wszystkim apostolskiego błogosławieństwa i poświęcił przyniesione mu dewocjonalia. Ta modlitwa była zarazem słowem pożegnania,
które Ojciec Święty skierował do młodych, zwłaszcza tych, którzy bezinteresownie posługują chorym w Lourdes. Jan Paweł II raz jeszcze przypomniał, że w młodzieży pokłada wielką nadzieję. Wezwał również
młodych do uczestnictwa w „szkole Maryi”, za pomocą której będą mogli zanieść nadzieję całemu światu. Na zakończenie Papież pozdrowił pielgrzymów w siedmiu językach. Zwracając się do Polaków,
wspomniał sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze.
Ojciec Święty przyjechał do Lourdes jako człowiek modlitwy,
przybył dać świadectwo wiary, modlić się jako chory człowiek z innymi chorymi.
(Na podst. KAI)
Pomóż w rozwoju naszego portalu