Czuwanie modlitewne rozpoczęło się poświęcenia wieńca adwentowego oraz pierwszych Nieszporów I Niedzieli Adwentu. W psalmach, hymnach i pieśniach pełnych ducha wierni wysławiali Boga, a w krótkim słowie do czytania, prowadzący liturgię godzin, ks. Łukasz Romańczuk przybliżył tematykę adwentu, zwracając uwagę, że jest to czas czuwania i oczekiwania na przyjście Chrystusa. - Życie człowieka podobne jest do chodzenia po cienkim lodzie. W każdej chwili wszystko może się załamać. Szczególnie wtedy, gdy stracimy czujność. Mając otwarte oczy i umysł jesteśmy w stanie pokonać wszelkie przeciwności - powiedział kapłan.
W czasie homilii mszalnej ks. Szymon Kocemba zwrócił uwagę na realizację Bożego planu w przyjściu Mesjasza. Powołując się na św. Bernarda z Clairvaux, kaznodzieja mówił o trzech przyjściach Pana Jezusa. Między pierwszym [narodzenie w Betlejem] a trzecim [na końcu czasów]. Drugie przyjście aktualizuje się podczas Mszy św. - Przyjście Mesjasza było zapowiadane przez Boga setki lat przed Jego Narodzeniem. Bóg nie tylko narodził się ponad 2000 lat, ale pragnie także dzisiaj, na tej Eucharystii, narodzić się w Twoim życiu. Zawarte w Ewangelii apokaliptyczne znaki nie mają wzbudzić trwogi i leku w słuchaczach. Wręcz przeciwnie. Prowokują odbiorcę do nabrania ducha i podniesienia głowy, ponieważ zbliża się dzień odkupienia - mówił kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Po skończonej Eucharystii rozpoczęło się nabożeństwo wprowadzające w adwent.
Procesja wejścia wraz ze świecą roratnią wyruszyła w ciemności. Po słowach „Światło Chrystusa” zapalone zostały świece oraz światła. Następne każdy z uczestników nabożeństwa, z rąk ks. Łukasza, który przewodniczył nabożeństwu, otrzymał zapaloną świecę. - Światło będzie nam towarzyszyło przez cały ten czas. Niech rozświetla nam ono naszą adwentową drogę. - mówił ks. Romańczuk.
Następnie rozpoczęła się Liturgia Słowa. Pierwsze czytanie mówiło o Melchizedeku - najwyższym kapłanie. Po psalmie pobłogosławione zostały chleb i wino. Miały one przypominać o powszechnym kapłaństwie ludzi ochrzczonych i prowadzić do umiłowania Eucharystii. Wierni spożywali chleb, który wcześniej zanurzyli w winie.
Wierni mogli także oddać cześć słowu Bożemu oraz namaścić swoje dłonie olejkiem.
W czasie kazania ks. Łukasz nawiązał do wszystkich części nabożeństwa. - Światło świec, chleb i wino, księga słowa Bożego i namaszczenie olejem różanym mogą nam obrazować dzieło osoby troszczącej się o krzewienie wiary. Taki człowiek jest światłem oświetlającym ciemność. Chleb i wino prowadzą do Eucharystii, która stanowi podstawę życia chrześcijańskiego. Przyjęcie słowa Bożego jest drogowskazem od samego Boga, a namaszczenie olejkiem jest odniesieniem do Ducha Świętego.
Reklama
Kapłan posłużył się słowami kard. Newmana, który pytając: “Kto jest chrześcijaninem” podkreślił, że Chrześcijanin to ten, kto wciąż tęskni za przyjściem Jezusa. - Człowiek, który tęskni jest także pełen nadziei. Ta nadzieja prowadzi go do zrozumienia współczesnego świata oraz stanowi „zawór bezpieczeństwa”. Nie możemy zapomnieć, że Chrystus już przyszedł. My nie czekamy na przyjście Mesjasza. Żyjemy w czasach eschatologicznych, a to oznacza, że czekamy aż Jezus powróci na końców czasu, aby osądzić Ziemię - zaznaczył kapłan.
Na zakończenie kazania, ks. Łukasz posłużył się przykładem, który miał zachęcić do czuwania na modlitwie. Następnie wierni odnowili przyrzeczenia chrzcielne, zostali pokropienie wodą święconą i rozpoczęła się adoracja Najświętszego Sakramentu. Prowadził ją ks. Kamil Szybowski. Ostatnim punktem była Kompleta. Podczas całego czuwania śpiew prowadzony był przez ks. Pawła Jędrzejskiego.
Czuwanie adwentowe mimo rozbudowanej formy było okazją do podjęcia refleksji nad rozpoczynającym się czasem liturgicznym. Była też okazja do spowiedzi świętej.