15 sierpnia wieczorem, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny pod Szczyt Jasnogórski przybyli mieszkańcy Częstochowy. Mszy św., która rozpoczęła się o godz. 19.00, przewodniczył metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak w obecności bp. Jana Wątroby i kapłanów.
W przeddzień papieskiej pielgrzymki
Wieczorna Msza św. z metropolitą częstochowskim abp. Stanisławem Nowakiem w Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny mocno zakorzeniła się w życiu Kościoła częstochowskiego, a szczególnie samych mieszkańców Częstochowy. Wielu z nich idzie na nią specjalnie, mimo wcześniejszej obecności w swoich kościołach parafialnych. Przybyli i tym razem, by posłuchać swojego Pasterza. A dzień to był szczególny, bo wigilia kolejnego przyjazdu Ojca Świętego do Polski. Nic więc dziwnego, że w wypowiedziach i modlitwach nieustannie obecne było imię naszego umiłowanego Papieża. Już o. Marian Lubelski - przeor Jasnej Góry - w słowie wstępnym mówił o Papieżu, o Jego wielkiej czci i miłości do Matki Bożej Częstochowskiej. Atmosfera maryjnego święta i oczekiwania na przybycie Jana Pawła II do Ojczyzny udzieliła się obecnym na Liturgii. Było spokojnie, modlitewnie i uroczyście. Nawet ci, którzy byli w tym czasie daleko od ołtarza, w parkach i alejkach, mogli usłyszeć słowa Księdza Arcybiskupa, który przypomniał główny temat tegorocznej papieskiej pielgrzymki: "Bóg bogaty w Miłosierdzie" .
Bóg bogaty w Miłosierdzie
Gdy słyszymy te słowa, to myślimy przede wszystkim o przymiocie
Bożym, jakim jest Jego Miłosierdzie do człowieka. Ale myślimy także
o św. s. Faustynie, wielkiej orędowniczce Miłosiernego Chrystusa.
Ci zaś, którzy sięgają do wypowiedzi Ojca Świętego zapisanych w dokumentach,
przypominają sobie jedną z pierwszych encyklik naszego Papieża, właśnie
o Bożym Miłosierdziu (Dives in misericordia). Synteza myśli chrześcijańskiej
o Bożym Miłosierdziu tam właśnie się znajduje. Nawiązał również i
do niej nasz Arcypasterz.
W swojej homilii Pasterz Kościoła częstochowskiego mocno
zaakcentował znaczenie Bożego Miłosierdzia dla współczesnego świata.
Mówił: "Miłosierdzie Boże płynie przez nasze pokolenie i nasze czasy.
Patrzymy na Ojca Świętego, który porusza nasze polskie serca. Ale
chodzi też o to, by patrząc, słuchając i czerpiąc z Miłosierdzia,
Polska sama stawała się miłosierna. A Polska to przede wszystkim
my, Polacy-katolicy. Dlatego musimy zadać sobie pytanie: czyśmy się
nie pogubili w dziedzinie miłości miłosiernej? Powstają bowiem pałace,
a upadają chaty, jedni się bogacą, a inni popadają w biedę".
Ksiądz Arcybiskup wspomniał, że dostaje wiele listów od
ludzi biednych, skrzywdzonych, opuszczonych i upokorzonych. W tych
listach ludzie pytają: Dlaczego w zakładach pracy panują nieludzkie
stosunki? Dlaczego wymagania są coraz większe, a zapłata coraz mniejsza,
a nieraz jej nie ma wcale? Dlaczego jedni bogacą się na krzywdzie
innych? Czy nasze serce jest wrażliwe, czy nie pogubiliśmy się na
terenie sumienia? - pytał Ksiądz Arcybiskup.
Oczyśćmy nasze serca
Pytań rodzi się coraz więcej, od tych powszednich, np. gdzie znaleźć
pracę, jak nakarmić rodzinę, do tych znacznie poważniejszych, czy
życie ma sens, czy sens ma wiara? Człowiek bowiem przyparty do muru
staje się agresywny albo się poddaje. Żadna z tych postaw nie jest
dobra, a, niestety, coraz ich więcej w naszej społeczności.
W skupieniu słuchali słów Księdza Arcybiskupa wierni, bo
dotknął spraw im najbliższych. Nie pozostawił też bez odpowiedzi.
A odpowiedź jest tylko jedna. "Musimy być przy Maryi, bo tylko przy
Niej można usłyszeć swoje sumienie i jego stan. Wszyscy chcemy żyć
wśród ludzi sumienia, dlatego powinniśmy zacząć od siebie. Chcielibyśmy,
żeby nami kierowali ludzie sumienia, ale sami też powinniśmy oczyszczać
nasze sumienia. Bóg daje nam szansę, a jest nią wiara, nadzieja i
miłość".
Pomóż w rozwoju naszego portalu