Warto podczas tegorocznych wakacji odbyć podróż traktem wiodącym śladami jednego z najświetniejszych synów Mazowsza - Cypriana Kamila Norwida, którego dzieło jest szczególnie cenione przez Papieża Jana Pawła II. W tym przewodniku po osobach i miejscach przedstawię tylko dwa punkty tego traktu. Początek wyprawy - w Strachówce (ok. 12 km na południe od Łochowa - przy drodze Łochów - Stanisławów).
Dlaczego Strachówka?
W mniej dokładnych biogramach poety miejsce to zwykle jest
pomijane, jako że urodził się (1821) w Laskowie-Głuchach. Jest jednak
wiele powodów, dla których warto tu zajrzeć. Po pierwsze Strachówka
jest gniazdem rodowym Sobieskich herbu Janina (ze starszej jego gałęzi
wywodzi się król Jan III). Prababka C. K. Norwida to Hilaria z Buynów
Sobieska, babka - Anna z Sobieskich Zdzieborska. Po drugie - tutaj
urodzili się: starszy brat poety, Ludwik (1818), i siostra Paulina (
1820). Po trzecie - po śmierci matki - Ludwiki ze Zdzieborskich -
czworo osieroconych Norwidów dostało się pod opiekę prababki Hilarii
i wychowywało się pod jej okiem właśnie w Strachówce, aż do jej śmierci (
ok. 1830 r.) Po czwarte - z chwilą osiągnięcia pełnoletności pewien
czas gospodarował tu Ludwik Norwid, absolwent Instytutu Gospodarstwa
Wiejskiego, z zamiłowania literat (debiutował w 1836 r. jako gimnazjalista)
.
W Strachówce warto zwrócić uwagę na to, co urzekało poetę
- na nostalgiczny krajobraz mazowieckich równin. Do dziś niewiele
tam materialnych pamiątek tamtego czasu, ale wskazuje się dom w pobliżu
kościoła, należący wówczas do Sobieskich. Mieści się tam obecnie
gospodarstwo agroturystyczne. Bardziej prawdopodobne, że nie pamięta
on tamtych czasów i że został zbudowany na fundamentach starszego.
Niemniej mieszkańcy Strachówki bardzo dumni są z przeszłości swej
wsi. Ośrodkiem, który pielęgnuje tradycję norwidowską, jest miejscowa
szkoła podstawowa, warto więc tam skierować swoje kroki i porozmawiać
z kustoszami miejsca, np. z Józefem Kapaonem, prawdziwym ekspertem
w tej materii. Dodać jeszcze trzeba, że społecznicy skupieni wokół
szkoły zorganizowali w listopadzie ubiegłego roku, w kościele parafialnym,
jubileuszowe obchody ku czci poety, na których zgromadzili grono
znakomitych gości, wśród nich Zofię Dambek z UAM w Poznaniu, badaczkę
dziejów rodziny Norwida. Dzięki niej możemy swoje kroki skierować
do... Łochowa.
Dlaczego Łochów?!
O ile dość łatwo było uargumentować podróż do Strachówki, propozycja
wiązania Łochowa z Norwidem może się wydać co najmniej ekscentryczna.
Skojarzenie tego miejsca z tą osobą jest jednak możliwe - gdy przeczytamy
petitowe przypisy do skrupulatnego życiorysu Poety.
W XIX w. w Łochowie mieszkali Hornowscy - bliscy krewni
Norwida. Babka poety, Anna z Sobieskich Zdzieborska, i Józefa Hornowska (
później Hryniewicz) były siostrami. Józef Hornowski (1802-1870),
syn Józefy i Tadeusza, ojciec ośmiorga dzieci, czterech córek i tyluż
synów, nazywany jest przez Norwida w korespondencji wujem. W datowanym
na grudzień 1857 r. liście do kuzyna Michała Kleczkowskiego tak pisze
o Hornowskich: "Dwa dni przed odebraniem listu Twego pisał mi wuj
Hornowski, chory, ale dowiadujący się o Ciebie(...). Wuj jest milionowym
panem, ale ma siedmioro dzieci - dom świetny mają - kolej żelazna
od Paryża przez Łochów do Petersburga idzie - ale, co główna, to
to, że wuj zupełnie żyjącym jest i czynnym wszechstronnie umysłem.
Panny zupełnie piękne, bo i gruntownie, i świetnie wychowane. Wujenka,
jak wiesz, ma zalety nie tylko te, których Ty wymagasz - wspomina
o Tobie i szczegóły pamięta".
Bliskie kontakty z Hornowskimi pochodzą z czasów pobytu
w Strachówce i Laskowie-Głuchach (w których młodzi Norwidowie wspólnie
gospodarzyli po dojściu do pełnoletności i uregulowaniu spraw spadkowych)
. Można przypuszczać nie bez podstaw, że Norwid bywał u wujostwa
w Łochowie, pisał więc o Hornowskich z widoczną znajomością tematu
do słabo zorientowanego kuzyna, syna emigrantów, obywatela francuskiego.
Wydaje się, że wujostwo w jakiś sposób włączeni też byli w sprawy
majątkowe lub urzędowe trzech braci Norwidów podczas ich nieobecności
w kraju. Norwid spotykał się z nimi podczas ich pobytów w Paryżu.
W epistolografii Poety zachowały się zaledwie trzy listy do Hornowskich,
o pozostałych wiadomo jedynie ze wzmianek. Korespondencja ta mogła
być o wiele bogatsza, najprawdopodobniej jednak strawił ją pożar
ok. roku 1871. To, co ocalało, przekazała wydawcy wnuczka Józefa,
Maria Hornowska, zasłużona działaczka pedagogiczna i bibliotekarka.
Józef Hornowski, jak to wynika ze świadectwa poety, był
znakomitym gospodarzem i światłym człowiekiem. Pochwały pod jego
adresem tym są cenniejsze, że Norwid był wobec ziemiaństwa krytyczny.
Na dwu tysiącach morgów z browarem, cegielnią, gorzelnią, młynem
wodnym i parowym tartakiem Hornowscy gospodarowali do 1882 r. Wtedy
to sprzedano Łochów Andrzejowi Zamojskiemu. Można powiedzieć, że
na polu ekonomicznym Hornowscy realizowali ideały organicznikowskie,
a później pozytywistyczne. Z taką postawą pięknie koresponduje osoba
patrona wielu członków tej rodziny - św. Józefa. To, że byli głęboko
religijni, potwierdza też list Norwida i wiersz skierowany przezeń
do kuzynki Stanisławy (przypuszczalnie późniejszej zakonnicy we Lwowie):
Do Stanisławy Hornowskiej CYPRIAN KAMIL NORWID
A Pani cóż ja powiem?... oto, że w tym życiu
Nic s t r a c o n e g o nie ma na jawie, ni w skryciu,
I wszystko jest z m i e n i a n e tylko - na toż samo,
Wyższe lub niższe, bliższe albo oddalone;
A co zginęło - myślisz - zakryte jest bramą
Lub cieniem jej, i z czasem będzie wyświecone!
I żadna łza, i żadna myśl, i chwila, i rok
Nie przeszły, nie przepadły, ale idą wiecznie,
Ulotną myśl czasami zamieniając w wyrok,
A wyrok w treść istniejącą bardzo niestatecznie.
I nie ma grobów... oprócz w sercu lub w sumieniu,
I nie ma k r z y ż ó w ... oprócz na zimnym kamieniu,
Albowiem k r z y ż j e s t ż y c i e już wiek dziewiętnasty:
Nowina! - którą przecie z n a j w e s e l s z y m ż a
l e
Maryje i Salome, trzy święte niewiasty,
Przyniosły były jeszcze - tam, do Jeruzalem!...
Dawali też w swym domu schronienie życiowym rozbitkom
i ofiarom zaborców. Tutaj mieszkał i zmarł w kilka miesięcy po powrocie
z wygnania (1856) Seweryn Sobieski, kuzyn Józefa Hornowskiego, powstaniec
listopadowy, emigrant. Jakiś czas przebywał tu po powrocie z wychodźstwa
Kornel Kleczkowski, zacny i światły człowiek, także uczestnik powstania
1831 r. Pielęgnowano tu również chorego (sparaliżowanego) Ludwika
Norwida, brata poety, który powrócił do Królestwa w 1869 r.
Hornowscy wpisują się też w historię walk niepodległościowych.
W liście do Michała Kleczkowskiego z okresu powstania 1863 r. czytamy: "
W Łochowie się bili, krwią jest zlany - krewny Hornowskich, p. Szepietycki,
prowadził swoich kosynierów i kilka kul w piersi odebrał". Te tradycje
rodzinne kontynuowali pod koniec XIX i w pierwszej połowie XX w.
potomkowie Józefa.
W Łochowie warto obejrzeć stojący jeszcze dwór, wybudowany
w miejscu spalonego z pewnością po śmierci wuja Józefa Hornowskiego (
1870). Dokładna data budowy nowej siedziby rodziny nie jest znana,
wiadomo jednak, że była to trzecia ćwiartka XIX w. Projekt, nawiązujący
w formach do renesansu, był dziełem słynnego architekta Bolesława
Pawła Podczaszyńskiego. Do wystroju (balkony, kolumienki) użyto modnych
w tym okresie elementów żeliwnych, te zaś wyprodukowano prawdopodobnie
w pobliskiej fabryczce narzędzi metalowych w niedalekich Baczkach.
Można też wybrać się do tej części miasteczka, która
nazywana jest oficjalnie Uroczyskiem Stefanin. Nazwa ta wywodzi się
od imienia jednej z córek Józefa, Stefanii Downarowiczowej. W Stefaninie
stoi dzisiaj liceum. Jeszcze do schyłku lat 70. był tam drewniany,
podobno ładny i solidny dwór, zbudowany na potrzeby folwarku rolnego;
podobnym, położonym nieopodal, dysponował administrator folwarku
leśnego. Obydwa spłonęły w tym samym okresie, ich miejsce zajęły
budynki z betonu w stylu PRL. Jedyną widoczną pamiątką jest dziś
łuszczarnia nasion drzew iglastych przy szosie wyszkowskiej.
Na cmentarzu w Kamionnie zwraca uwagę mauzoleum rodowe
Hornowskich i Sobieskich, zbudowane zapewne w tym samym czasie, co
nowy dwór. Znajdują się tam epitafia Józefy Honoraty z Sobieskich
Hornowskiej (1782-1840), Józefa Hornowskiego (1802-1870), jego młodo
zmarłej córki Jadwigi (1835-1858), Seweryna Sobieskiego (1807-1856)
i Adolfa Dunin Borkowskiego (1813-1872). Ostatni z nich był krewnym (
może ojcem) Łucji Dunin-Borkowskiej, żony Józefa (syna Norwidowego
wuja i Marii Szaff), matki wspomnianej wyżej Marii Hornowskiej. Tyle
mówią tablice, wmurowane wewnątrz grobowca i niewidoczne przez okna.
Można jednak obejrzeć je dzięki uprzejmości tamtejszego Księdza Proboszcza
i pana kościelnego. Dziś mauzoleum pełni funkcję kaplicy cmentarnej.
Czymże winien być dla nas Norwid?
Czymże jest dla mnie Norwid?
Bo nie Chopin
co boli
ale w jego zgrozie tkliwość
jakby Bóg płacząc
spowiadał naród z głupoty i zbrodni
a odpukiwał przebaczenie -
Więc najbliżej
będzie mu drewno konfesjonału
tak wiosło wbite w bezmyślność jeziora,
obrysowuje gładziznę w kręgi
podobne słojom sosnowym
- Bo nie Słowacki
o poezji w pęcinie wąskiej
z gromami, które w grzywach noszą
konie rasowe
Norwid -
on poobrywał pióra moim smutnym aniołom
na pierzyny zasobne w ciepło
aż po pęknięcie
Więc najbliżej będzie mu okuta luśnia
przy wozie nudno poskrzypująca
a ona w walce bywa
straszniejszą od szabli
Czymże jest Norwid?
Śnieg pod powietrzem
grudniowym jak dzwon,
żagiel napięty wyżej
niż twardość marmuru
wiatr co słowa za lekkie rozwiewa
albo i kat okrutny
co nie obiecuje
że zerwie mnie ze sznura zanim skonam.
(Ernest Bryll, Czymże jest dla mnie Norwid)
Szlak miejsc Norwidowskich na naszych terenach obejmuje
również Dąbrówkę, miejsce chrztu Poety i pochówku jego matki (Poeta
wspominał o grobie swej matki; dziś ma on jedynie symboliczny charakter);
Dembinki i Postoliska Ksawerego Dybowskiego, ojczyma matki Poety
i równocześnie jego chrzestnego ojca, członka rodzinnej rady opiekuńczej
dla młodych Norwidów; Korytnicę Ignacego Sobieskiego (brata babki);
Korczew Joanny Kuczyńskiej, przyjaciółki Poety; okolice Wyszkowa,
w szczególności Rybienko, w którym Norwid bywał razem ze swymi przyjaciółmi
z warszawskiej cyganerii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu