Odpartyjnianie państwa
Marek Belka z drugim Markiem - Borowskim będą odpartyjniać państwo do września, ale za to od podstaw. W razie, gdyby nie zdążyli, to mogą sobie okres odpartyjniania przedłużyć. Pomagać im w tym będzie Roman Jagieliński z Mariuszem Łapińskim w parze. Zaprosiliby Aleksandra Naumana, ale chwilowo wcięło go jak kamforę albo - inaczej mówiąc - zapadł się pod ziemię, bo interesuje się nim prokuratura. Może chociaż Rywina do spółki wezmą. Tylko szybko, bo sąd mu paszport zwrócił i może prysnąć. Taki talent w odpartyjnianiu państwa może nam się zmarnować... Dobrze, że chociaż Leszek Miller nigdzie się nie wybiera.
„COŚ”
Z kolei Andrzej Lepper wybierał się do Chin, aby „luknąć” - w slangu młodzieżowym znaczy to „przyjrzeć się” - na chiński sukces gospodarczy. Lepper tłumaczył, że chciałby pewne wzory zza Wielkiego Muru przenieść na rodzimy grunt (Życie, 22 czerwca). Już zaczęliśmy się bać, ale „COŚ” (nie mylić z CBŚ) go w kraju zatrzymało. Kimkolwiek jesteś „COŚ” - dziękujemy!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Apel
Nie jest dobrze. SdPl tylko jest prześladowana, za to postkomuniści cierpią istny pogrom. W Sejmie Sojuszowi obcięli metraż. W Kielcach wyrzucili z malutkiego 500-metrowego biura, które wynajmowali po okazyjnych cenach, czyli - jak się domyślamy - praktycznie za darmo. Trybuna (z 24 czerwca) bije na alarm, że eseldowców hurtem wyrzucają na bruk. Zima idzie, zebrania partyjne będą robić pod gołym niebem. Na mrozie. Biedactwa. A gdyby tak koksowniki wystawić na ulicach i skwerkach? W takiej sytuacji szczęście mają ci - a to całkiem spora grupa - którzy przesiadują na ławach sądowych. Jak się władza sądownicza pośpieszy, to przed zimą znajdą przytulne schronienie i strawę - w więzieniach.
Tradycje wysiedleń
Młodzi postkomuniści ze Słupska, zamiast zbierać w lesie grzyby i w ten sposób dokładać cegiełkę do gospodarczego bumu, zbierają podpisy. Przygotowują się w ten sposób do przejęcia władzy albo, mówiąc uroczyście, do wzięcia odpowiedzialności za państwo, czyli za nas. Zgodnie z najstarszymi komunistycznymi tradycjami, chcą rozpocząć wprowadzanie raju na ziemi od wysiedleń. Wysiedlić pragną religię ze szkół do salek przyparafialnych. To na początek. Znając rozmach całej rodziny w kwestii wysiedleń, jesteśmy przekonani, że zachwyceni niedawnym sukcesem światowej kosmonautyki - czyli pierwszym lotem prywatnego samolotu w kosmos - planują wysiedlenie religii poza atmosferę ziemską. Niedościgniony pionier nowoczesnych wysiedleń - wujaszek Józef Wissarionowicz byłby dumny. On miał do dyspozycji tylko Syberię.